Można śmiało powiedzieć, że życie Ady Matoszko kręci się wokół dwóch kółek. Pasją do jazdy na rowerze zaraził ją mąż, a od niemal dekady pracuje w sklepie rowerowym - najpierw w takim większym, a teraz "u siebie". Niby nic niezwykłego, ale okazuje się, że klienci-mężczyźni są innego zdania. Zamiast "dzień dobry" często słyszy: "chciałbym porozmawiać z ekspertem". Nie brakuje też mocniejszych słów. Wszystko dlatego, że jest kobietą. Na szczęście, jak mówi, to się pomału zmienia.