Znasz to? Spotykasz tego jedynego, skrojonego na miarę akurat dla ciebie. Od razu widzisz wspólną, świetlaną przyszłość, do której uśmiechasz się z nadzieją. A potem mocno uderzasz w ziemię i scenariusz powtarza się od nowa, pierwszy raz, drugi, trzeci, bo ci, którzy mieli być twoimi ukochanymi na wieki, okazywali się wyjątkowo dalecy od twojego ideału.