Mai Żółkiewska nie planowała, że zamieszka w Polsce. Skończyła handel międzynarodowy w Wietnamie, marzyła o wyjeździe do Francji. Warszawa miała być tylko przystankiem. W tym roku mija jednak piętnaście lat, w których czasie Mai ukończyła kurs MBA, wyszła za mąż, urodziła dwóch synów i skończyła z pracą w chińskiej korporacji. - Wszystko po to, by robić kanapki we własnym Bistro Banhmi Nam – śmieje się Mai.