"Pijackie rudery" zamiast mieszkań, "czerwone kartki", groźby wypowiedzenia, i pobieranie dodatkowych pieniędzy z wypłat. Polacy, którzy podjęli się pracy za granicą przez agencje pracy z oddziałami w Polsce, nie byli i wciąż nie są traktowani jak ludzie. W rozmowie z Wirtualną Polską ujawniają, z czym spotkali się w trakcie swojego pobytu. Nie mogli liczyć na żadną pomoc.