rodzina wielodzietna

Dominika Clarke musiała zmierzyć się z poważnym wyzwaniem. Zostawiła dzieci pod opieką taty, by wraz z synkiem Czarusiem polecieć do szpitala w Bangkoku. Relacjonując podróż na Instagramie, zdecydowała się na szczere słowa. "Prawda jest taka, że czasem zwyczajnie brakuje mi sił" – napisała.

Rodzina pięcioraczków z Horyńca mieszka od kwietnia na jednej z tajskich wysp. Już wkrótce straci świadczenie socjalne przysługujące na każde dziecko w rodzinie - potwierdza Dominika Clarke. Kobieta niedawno straciła też pracę.

Dominika Clarke na kilka godzin straciła kontrolę nad swoim profilem w mediach społecznościowych. - Zostałam zhakowana w taki nieładny sposób - poinformowała po fakcie. Chwilę później przekazała, co planuje jej rodzina.

Dominika Clarke podzieliła się w sieci radosną wiadomością. Rodzina pochodząca z Podkarpacia musiała zmierzyć się z poważny schorzeniem, które wykryto u jednego z pięcioraczków. Teraz nareszcie małżeństwo może odetchnąć z ulgą.

Aleksandra Żebrowska pochodzi z wielodzietnej rodziny i jest najstarsza z ośmiorga rodzeństwa. Teraz jej mama, Justyna Adamczyk, opowiedziała, jak odnajduje się w roli babci. Zdradziła również, w jaki sposób wróciła do formy po ośmiu porodach.

Mówią o sobie "tęczowa rodzina" - dlatego, że każde z ich dzieci ma nieco inny kolor skóry. Niezwykłą urodę dzieci zawdzięczają genom - ich mama jest jasną blondynką, a tata Mulatem.

W Mościskach, niewielkiej miejscowości na Ukrainie, oddalonej o 18 km od polskiej granicy, mieszka dwunastoosobowa rodzina Barnusiów. Gnieżdżą się w starym domu, w którym jest jeden duży pokój i maleńka kuchnia. Prowizoryczna toaleta znajduje się na podwórku. - W okolicy Mościsk jest bardzo dużo takich ludzi jak my, którzy żyją w wielkiej biedzie, nie mają na chleb - mówi pani Maria. Pojawiła się szansa, by mogli zamieszkać w Polsce.

38-letnia Patty Hernandez z Karoliny Północnej od ponad 10 lat nieprzerwanie jest w ciąży. Kobieta ma już piętnaścioro dzieci. Niedawno ogłosiła, że spodziewa się kolejnej pociechy, co oczywiście spotkało się z dużym hejtem.

Izabella Łukomska-Pyżalska odpoczywa właśnie w Grecji. Na wakacje wybrała się oczywiście z najbliższymi. Na swoim profilu na Instagramie zdradziła, jakie zamieszanie wprowadza jej liczna rodzina.

Satu Nordling Gonzalez ma 35 lat. Jest mamą dziewięciorga dzieci. Najmłodsze z nich skończyło niedawno 4 miesiące.

Marcin Perfuński ma pięcioro dzieci. Emilia Osowska – tak samo. Aleksandra Rygiel w listopadzie urodzi piąte dziecko. I choć zawsze wiedzieli, że chcą mieć wielodzietne rodziny, nigdy nie uzależniali tego od wsparcia państwa.

Brała, bierze i brać będzie. Milionerka Izabella Łukomska-Pyżalska nie wstydzi się, że korzysta z programu 500 plus. W rozmowie z WP Kobieta przekonuje, że nikt nie odważy się zabrać Polakom tych pieniędzy, bo odebrałby sobie głosy wyborców.

– Starsze panie pytają mnie, czy ''to wszystko moje''. Biorą mnie za opiekunkę do dzieci i pytają, ile zarabiam – mówi Dorota. Posiadanie kilkorga dzieci przed 30. to dla wielu nadal coś trudnego do zrozumienia.

Jej życie miało trzy punkty zwrotne: narodziny pierwszego dziecka, wprowadzenie programu 500+ i odejście od męża. Została z dziewiątką dzieci: dwiema córkami, siedmioma synami. Regina Bruska z Chojnic, lat 42, z zawodu szwaczka, opowiedziała mi o godności, którą dał jej rodzinie program 500+ i o zarządzaniu swoją drużyną.

Amerykańska blogerka Melanie Darnell, mama trójki dzieci i miłośniczka fitnessu, nagrała filmik pokazujący, jak wygląda noc młodej matki. Nagranie stało się hitem sieci.

Rozgłos zyskała jako dziewczyna z "Playboya". Dziś ma 40 lat, 6 dzieci i jest jedną z najbogatszych Polek, z majątkiem szacowanym na bagatela 32 miliony złotych. Z Izabellą Łukomską-Pyżalską, prezeską klubu piłkarskiego Warta Poznań rozmawiamy o macierzyństwie.

Miały urodzić się na kilka dni przed świętami Bożego Narodzenia, ale spieszyło im się na świat. W Szpitalu Klinicznym w Gdańsku powitano czworaczki. Cała czwórka w momencie narodzin ważyła łącznie zaledwie 6 kilogramów. To pierwsze potomstwo Katarzyny i Mateusza Bisewskich. Rodzice nie posiadają się ze szczęścia, ale jednocześnie twardo stąpają po ziemi. Bo ta mała gromadka będzie wymagała cztery razy więcej pracy i wydatków.

Panuje przekonanie, że idealnie jest mieć dwoje maluchów, ewentualnie z psem lub kotem do kompletu. Obecnie wiele par poprzestaje na jednym potomku. A to ze względów finansowych, a to z wygody. Co za tym idzie - mamy przekonanie, że gromadka dzieci mogłaby obniżyć nasze ogólne poczucie szczęścia. Naukowcy mają inną teorię.

Przewiduje się, że niebawem, z powodu niżu demograficznego, miejsce na studiach na państwowej uczelni znajdzie każdy maturzysta. Stawia to pod znakiem zapytania dalszą działalność wielu prywatnych szkół wyższych. Dziś decyzja o dziecku poprzedzona jest starannymi analizami: budżetu, koncepcji na życie obojga rodziców, stabilności zatrudnienia.