Do nail baru, w którym pracują Tatiana Karp i Wiktoria Kuzmina przychodziłam regularnie od kilku miesięcy. Zawsze wychodziłam zadowolona. Szybko zorientowałam się, że pracują tu same Ukrainki. – Wasze zatrudnienie kosztuje mniej?– zapytałam, nie mogąc ukryć ciekawości. – Nie – odpowiadają od razu. – Nie musimy zaniżać stawek. Jesteśmy dobre w tym, co robimy, a o dobre manikiurzystki na rynku trudno. W Polsce odpowiadają nam stałe umowy, elastyczne godziny i atrakcyjne stawki. No i wojny za oknem nie ma.