Starszy syn Urszuli ma już 35 lat. Gdy go urodziła, od razu wiedziała, że dzieje się z nią coś niedobrego. Wtedy jeszcze nie mówiło się o depresji poporodowej, lecz dziś piosenkarka wie, że to właśnie z nią przyszło jej się zmierzyć. Jedna osoba szczególnie pomogła jej w tym trudnym czasie. Nie był to jednak jej mąż ani żaden inny członek rodziny.