Weronika Rosati o przemocy domowej. "Lęk i poczucie bezradności powodują, że kobiety o tym nie mówią"
Weronika Rosati rok po głośnym wywiadzie, w którym przyznała, że była ofiarą przemocy domowej, ponownie wraca do tego trudnego tematu. "Zrozumiałam, że ofiarą przemocy można się stać niezależnie od zawodu czy statusu majątkowego" – mówi artystka.
30.04.2020 | aktual.: 01.05.2020 09:21
Weronika Rosati na łamach "Wysokich Obcasów" ponownie wraca do tematu przemocy domowej. Ocenia, że najtrudniej jest się przemóc i zgłosić fakt bycia ofiarą. "Ja też zgłosiłam ją po dłuższym czasie, mimo że jestem kobietą świadomą pewnych rzeczy. Jednak ten lęk i poczucie bezradności powodują, że kobiety o tym nie mówią" – powiedziała aktorka.
Weronika Rosati podkreśliła, że wciąż mierzy się z konsekwencjami wywiadu, jednak nie żałuje decyzji. Dzięki jej wyznaniu w Polsce zaczęła się dyskusja na temat walki ze sprawcami przemocy domowej. Dodała, że po publikacji otrzymała dużo wsparcia.
Aktorka porównała również sytuację w Polsce oraz w Stanach Zjednoczonych, gdzie obecnie mieszka. Podała, że prawo w USA jest tak skonstruowane, aby chronić ofiary i izolować je od oprawców. "W Stanach zakaz zbliżania się można uzyskać w ciągu jednego dnia" - powiedziała.
Przemoc domowa a koronawirus
Weronika Rosati zwróciła uwagę, że czas pandemii to żniwa dla oprawców. Przytoczyła dane z USA, Wielkiej Brytanii, Francji, gdzie liczba przypadków przemocy domowej wzrosła. Dodała, że takich wzrostów nie ma w polskich statystykach. Jej zdaniem, problem tkwi w tym, że Polki nie zgłaszają, że doświadczają przemocy. "Żeby zmieniło się prawo, najpierw musi się zmienić mentalność ludzi" – podsumowuje aktorka i zauważa, że jak osobiście wyznała, że była krzywdzona spotkał ją ostracyzm społeczny obok słów wsparcia.
Zobacz także
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Zobacz także: SIŁACZKI – program Klaudii Stabach. Sezon 2 odc. 1. Historie inspirujących kobiet