Właścicielka odnalazła psa po 12 latach. Wzruszające nagranie
12.10.2019 15:02, aktual.: 12.10.2019 20:34
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Rzadko dzieją się takie historie jak ta. Suczka Dutchess po 12 latach od zaginięcia trafiła w ramiona stęsknionej właścicielki. Kobieta nie traciła wiary i co roku opłacała aktywację mikrochipa, który pies miał wszczepiony pod skórą.
W 2007 roku młody pies rasy foksterier wybiegł poza ogrodzenie domu i nie potrafił sam wrócić. Właścicielka dopiero po kilku godzinach zorientowała się, że nie ma jej pupila i już nie była w stanie go odnaleźć.
Kilka dni temu kobieta dostała telefon od wolontariuszy z organizacji Humane Animal Rescue w Pittsburghu, którzy poinformowali ją, że niedawno znaleźli jej psa. Suczka przebywała w starej szopie w okolicach Carnegie i była w bardzo złym stanie.
Wolontariuszom udało się namierzyć właścicielkę dzięki mikrochipowi, który pies miał wszczepiony pod skórą. Kobieta co roku przedłużała umowę z firmą, która wszczepiła go zwierzęciu. - Nigdy nie straciłam nadziei, że uda mi się ją odnaleźć. Kiedy otrzymałam telefon od wolontariusza ze schroniska, nie mogłam uwierzyć, że to dzieje się naprawdę - powiedziała w rozmowie z zagranicznymi mediami.
Nie wiadomo, co działo się z psem przez ostatnie 12 lat, ale oglądając nagranie z momentu przywitania, widać, że suczka nie zapomniała o swojej pani. - Mikrochipy są bardzo potrzebne, radzę, aby każdy właściciel psa zdecydował się na takie zabezpieczenie. Dzięki temu, jeśli zwierzę ucieknie, będzie można je łatwo zidentyfikować - podkreśliła.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl