GwiazdyYummy – nowy typ faceta

Yummy – nowy typ faceta

23.06.2014 10:43, aktualizacja: 05.07.2018 14:12

Śmiało podąża za trendami, uwielbia kupować luksusowe towary oraz obsesyjnie dba o wygląd, kondycję fizyczną i higienę osobistą. Czas poznać Yummy, czyli mężczyznę, który już niebawem może stać się symbolem naszych czasów. Czy kobiety go pokochają?

Śmiało podąża za trendami, uwielbia kupować luksusowe towary oraz obsesyjnie dba o wygląd, kondycję fizyczną i higienę osobistą. Czas poznać Yummy, czyli mężczyznę, który już niebawem może stać się symbolem naszych czasów. Czy kobiety go pokochają?

Trzy lata temu w księgarniach ukazała się książka Krzysztofa Ibisza – jednej z najbardziej rozpoznawalnych postaci polskiego show-biznesu. Poradnik „Jak dobrze wyglądać po 40-stce” nie spotkał się ze zbyt przychylnym podejściem. Złośliwe komentarze budziły takie fragmenty: „Wsiadając do samochodu, usłyszałem coś w rodzaju dziwnego trzasku, był nieco przytłumiony, jakby ktoś strzelał z tłumikiem. (…) Rozejrzałem się, w końcu mój wzrok padł na spodnie, a raczej na to, co z nich zostało. Pokaźna szczelina biegnąca wzdłuż szwu od biodra do kolana stanowiła niepodważalny dowód skuteczności moich treningów”.

Wyśmiewano także wieczory autorskie, na które prezenter przywoził hantle, ławeczkę do wyciskania i swoje autoportrety z nagim torsem. Niedawno Krzysztof Ibisz przyznał: „Teraz bym takiej książki nie wydał. Miałem czyste intencje – moją pasją był sport, fitness, właściwe odżywianie i chciałem się tym podzielić. Nie sądziłem, że to spotka się z taką agresją i krytyką”.

Ta smutna autorefleksja może być jednak przedwczesna. Prezenter po prostu wyprzedził epokę i w swojej książce sportretował mężczyznę, który już niebawem może stać się symbolem XXI wieku. Ten typ nazwano Yummy.

Metroseksualista – to brzmi dumnie!

Krzysztof Ibisz pisał o 40-latku, ale o Yummy zwykle mówi się w kontekście młodszych mężczyzn (określenie jest w końcu akronimem od Young Urban Males). Z niedawnego raportu HSBC wynika, że to oni stają się coraz częściej nabywcami luksusowych dóbr. Dotyczy to nie tylko samochodów czy apartamentów, ale także kosmetyków i ubrań. Nieprzypadkowo duże firmy odzieżowe coraz częściej wypuszczają kolekcje ekskluzywnych i drogich ciuchów dla facetów. I nie mają problemów z klientami.

„Młodzi ludzie wiedzą, co to znaczy być „mężczyzną” wśród śmietanki towarzyskiej – czerpią pewność siebie i są dumni z wysmakowanego, drogiego wyglądu. Mężczyźni uprawiają jogę, kupują kosmetyki i nie wstydzą się chodzić na zakupy” – twierdzi w raporcie HSBC Richard Cope, analityk z Mintel, firmy badającej światowy rynek.

Yummy ma też pewną obsesję na punkcie higieny osobistej i zdrowia. Chętnie testuje nowości na rynku kosmetycznym, regularnie sięga po suplementy diety i nie ma oporów przed wizytą w salonie kosmetycznym czy klinice medycyny estetycznej. Nie przejmuje się, jeśli ktoś nazywa go „metroseksualistą” – w świecie Yummy to określenie straciło już pogardliwe konotacje.

Taki mężczyzna bardzo dba również o kondycję fizyczną. Odwiedza siłownię, uprawia jogging oraz chętnie umawia się z kolegami na squasha. Wyzwaniem dla niego staje się udział w maratonie lub zawodach triathlonowych.

Dobry kandydat na partnera?

Yummy lubi kupować luksusowe towary, dba o wygląd i zdrowie, jednak znacznie mniej chętnie angażuje się w poważne związki z kobietami. Uznaje, że „na małżeństwo ma jeszcze czas” i woli inwestować pieniądze w siebie i swoje przyjemności niż rodzinę.

Czy taki mężczyzna jest dobrym kandydatem na partnera? „Zależy, kto co lubi i czego oczekuje. Przez kilka lat spotykałam się z facetem pracującym w korporacji. Nie ukrywał, że nie myśli o małżeństwie i dzieciach, a ja to zaakceptowałam” – opowiada Dagmara. „Miał bardzo dużo kasy, więc korzystaliśmy z życia pełnymi garściami. Jednak w pewnym momencie poczułam, że potrzebuję zrobić krok do przodu. Ponieważ gość nie chciał się zdeklarować, rozstaliśmy się” – dodaje.

Ania nie wyobraża sobie związku z mężczyzną w typie Yummy. „Według mnie to klasyczny wieczny chłopiec. Nawet jako dorosły potrzebuje zabawek – sportowego samochodu czy zegarka za kilkadziesiąt tysięcy złotych. Znacznie gorzej wychodzi mu podjęcie odpowiedzialności za naprawdę ważne sprawy” – przekonuje. „W efekcie taki facet bezskutecznie próbuje zatrzymać młodość. Gdy to się nie udaje, przychodzi frustracja i rozgoryczenie. Wolę chyba tradycyjny typ mężczyzny, który w pewnym momencie dojrzewa i trzeźwo patrzy na życie” – twierdzi Ania.

Tekst: Rafał Natorski

(raf/sr), kobieta.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (218)
Zobacz także