"Zatkało mnie". W sieci opisał, jaka była w łóżku

Zuzanna była w szoku, gdy przeczytała w sieci, że "w łóżku była jak kłoda". Marta z kolei nie mogła uwierzyć, gdy jej były plotkował o niej ze znajomymi, a z nią samą unikał konfrontacji. Obie kobiety padły ofiarami oczerniania przez swoich eks.

Oczernianie partnera po rozstaniu może mieć różne przyczyny psychologiczne
Oczernianie partnera po rozstaniu może mieć różne przyczyny psychologiczne
Źródło zdjęć: © Adobe Stock | Nikola Trifunovic
Dominika Frydrych

04.06.2023 | aktual.: 04.06.2023 16:15

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

- W związku z Piotrkiem (imię zmienione – przyp. red.) byłam dwa lata. Rozstaliśmy się niecały rok temu. Dopiero dziś widzę, jak próbował mną manipulować - opowiada Zuzanna.

Na początku wszystko wyglądało idealnie. - Dziś wydaje mi się, że aż zbyt idealnie. Dostawałam kwiaty, randkowaliśmy, wypytywał o moją rodzinę i przyjaciół, chciał ich poznać. Komu by się to nie podobało? Byłam w nim szaleńczo zakochana. I przez to nie zauważyłam sygnałów ostrzegawczych - kwituje.

Przykład? Piotrek miał w zwyczaju niewinnie komentować jej sylwetkę. - Dawał mi do zrozumienia, że mu się podobam, komplementował. Ale nagle łapał mnie za brzuch i mówił, że przy nim rosnę w oczach. Albo że zaprasza mnie na lody, ale tylko na jedną gałkę, bo trzeba na siebie uważać i patrzył wymownie na brzuch. Z jednej strony nie czułam się z tym w porządku. A jednocześnie myślałam, że to tylko docinki, nie chciałam przesadzać - relacjonuje Zuzanna.

- Kiedy powiedziałam, że przykro mi, kiedy tak mówi, bo trafia w moje kompleksy, zbagatelizował to i powiedział, że to żarty. Ośmieszał mnie też przy znajomych. Kiedy o czymś rozmawialiśmy, często dawał do zrozumienia, że nie jestem dość mądra. Traktował mnie jak idiotkę, a gdy reagowałam, obrażał się - podsumowuje.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

W końcu postanowiła z nim zerwać. Piotrek nie przyjmował tego do wiadomości. Był wściekły. - Szukał kontaktu, ale ja byłam nieugięta. W końcu się odczepił. Ale pewnego dnia przyjaciółka wysłała mi screena z jednej z grup na Facebooku. Odkryła, że pod postem dotyczącym niedopasowania seksualnego mój były zabrał głos i pomyślała, że może mnie to zainteresować.

- Zatkało mnie. Opisywał w ośmieszającym tonie nasz seks. Nie byłam wymieniona z imienia i nazwiska, ale pisał o 25-letniej dziewczynie, z którą właśnie się rozstał, a która "w łóżku była jak kłoda", "po paru miesiącach związku zupełnie przestała o siebie dbać" i "chociaż sugerował jej delikatnie, żeby coś ze sobą zrobiła, ona się obrażała, reagowała płaczem i pretensjami", więc "przestała go pociągać" - relacjonuje Zuzanna.

Jak na to zareagowała? - To było jak cios – przyznaje. - Wysłałam do niego ten komentarz i napisałam, że żałuję każdego momentu spędzonego z tak toksycznym narcyzem jak on. Wszędzie go zablokowałam. Jednocześnie bardzo cierpiałam. Niby jeden głupi komentarz, który był kłamstwem, ale długo się z niego leczyłam - podkreśla.

Od lat oczerniał byłą. Psycholożka wyjaśnia powód

- Oczernianie byłego partnera jest często związane z przechodzeniem żałoby po związku, której jednym z etapów jest złość. Pozwala odreagować wściekłość, która nierzadko pojawia się jakiś czas po zakończeniu związku - wyjaśnia Angelika Szelągowska-Mironiuk, psycholożka i psychoterapeutka.

- Oczernianie wiąże się też z dewaluacją byłego partnera. Czasem łatwiej jest nam poradzić sobie z rozstaniem, kiedy postrzegamy partnera jako do cna złego. Jednak do dojrzałego przepracowania rozstania potrzebne jest "pójście dalej", niezatrzymywanie się na samej wściekłości - podkreśla ekspertka.

Jak dodaje, w gabinecie terapeuty oczernianie byłego zdarza się często. - Zazwyczaj w takich sytuacjach sprawdzam, jaką ma ono funkcję. Pamiętam pana, który mimo upływu lat od rozstania, oczerniał swoją byłą partnerkę. W jego przypadku takie zachowanie paradoksalnie podtrzymywało jego "związek" z eks i w pewnym sensie chroniło go przed podjęciem decyzji, czy chce się angażować w nową relację, która pojawiła się na horyzoncie. Bał się odrzucenia i tego, że nie będzie w stanie sprostać wymaganiom nowej partnerki - opowiada psychoterapeutka.

- Skupianie się na oczernianiu byłej łagodziło jego lęk, pozwalało unikać konfrontacji z nim. Jednak po pewnym czasie pracy pacjent zauważył, że takie działanie na dłuższą metę bardziej mu szkodzi, niż pomaga. Tak zresztą zwykle bywa w przypadku zatrzymania się na którymś z etapów żałoby - podsumowuje.

Zerwała z partnerem. Opowiadał o niej plotki wśród znajomych

Marta swojego byłego partnera poznała przez znajomych. - Chociaż nie wiem, czy nazywanie go partnerem jest adekwatne - śmieje się. - Byliśmy na wspólnej imprezie. Od razu wpadliśmy sobie w oko i po przegadaniu wieczoru, umówiliśmy się na randkę.

Spotykali się przez pewien czas. - Problem był w tym, że tygodnie mijały, a ja dalej nie wiedziałam, na czym stoję - mówi Marta. - Randki, seks, rozmowy. Ale on trzymał dystans. Rzadko chciał u mnie nocować, przez pół roku zdarzyło się to może raz czy dwa i od razu uciekał, bez śniadania. Nie proponował też, żebym ja zostawała u niego. W końcu zebrałam się w sobie i spytałam go, co właściwie jest między nami.

Jak opisuje, mężczyzna szybko się spłoszył. - "Moim zdaniem chodzimy ze sobą", tak to określił - opisuje kobieta. - Powiedziałam, że nie chcę niczego przyspieszać, ale po prostu chcę wiedzieć, kim dla siebie jesteśmy. Chciałam, żeby nocowanie u siebie było czymś naturalnym.

Zgodził się z nią, ale relacje między nimi szybko się ochłodziły. Zaczął jej unikać. - Inicjowałam spotkania, a on je odwoływał. Praktycznie przestaliśmy uprawiać seks. Nie widziałam w tym sensu, więc postanowiłam zerwać tę znajomość. Nie chciał się spotkać, więc napisałam mu wiadomość - mówi Marta. - Okazało się, że chociaż nie miał na tyle odwagi, żeby się konfrontować, chętnie rozpowiadał o mnie plotki wśród naszych znajomych.

Mężczyzna miał mówić o Marcie, że jest "nawiedzona" i nie wyszło im, bo "próbowała go osaczyć". - Powiedziała mi o tym koleżanka, której bardzo nie spodobało się takie obmawianie. Wysłałam mu wiadomość, w której powiedziałam, że wiem, co o mnie rozpowiada i jak bardzo trzeba nie mieć jaj, żeby tak kłamać. Od tamtej pory jest cisza.

Jak zareagować na oczernianie byłego? Psycholożka radzi

Jak reagować, gdy bliska nam osoba oczernia swojego byłego? - Warto zapytać ją przede wszystkim o jej uczucia, zazwyczaj zdrowsze jest ich werbalizowanie niż odreagowywanie. Jeśli jednak ktoś pozostaje w stanie nienawiści do byłego przez dłuższy czas, zasugerujmy konsultacje z psychologiem lub psychoterapeutą. Być może coś blokuje przejście do kolejnych etapów radzenia sobie z żałobą po rozstaniu – radzi Angelika Szelągowska-Mironiuk.

Gdy oczerniany partner jest dla nas ważny, mamy prawo zaznaczyć, że nie jesteśmy właściwymi adresatami tego typu komentarzy. - Jeśli na przykład przyjaciółka rozstała się z partnerem, który jest również naszym przyjacielem, mamy prawo chronić siebie przed konfliktem lojalności i powiedzieć: "Widzę ze cierpisz, jednak X jest wciąż dla mnie ważną osobą. Możemy pogadać, jak się czujesz, natomiast jeśli potrzebujesz się powkurzać, to może zadzwonisz raczej do Y? Czułabym się niekomfortowo, słuchając o nim gorzkich słów" - podkreśla psycholożka.

Dominika Frydrych, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:WP Kobieta
rozstaniezemstazwiązek
Komentarze (174)