Uwaga!

Ta strona zawiera treści przeznaczone
wyłącznie dla osób dorosłych.

"Zgwałcili mnie, gdy mój syn płakał przerażony". Wstrząsająca historia Natalii

Rosyjscy żołnierze najechali dom Natalii w wiosce w rejonie browarskim, okradli ją, zastrzelili jej męża, a następnie wielokrotnie ją zgwałcili. Jej sprawa może być pierwszą w śledztwie w sprawie zbrodni wojennych. "Wiele osób nie wierzy, że dzieją się takie straszne rzeczy" - mówi w rozmowie z "The Times".

Natalia chciała zachować swoją anonimowość
Natalia chciała zachować swoją anonimowość
Źródło zdjęć: © Getty Images | KUMIKO NAKA
oprac. DFR

29.03.2022 | aktual.: 29.03.2022 14:10

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Ukraińskie władze informują o napaściach seksualnych dokonywanych przez rosyjskich żołnierzy na Ukrainkach. Jak ogłosiła Iryna Venediktova, prokuratorka generalna Ukrainy, wszczęto pierwsze oficjalne śledztwo w sprawie zgwałcenia kobiety przez rosyjskich agresorów. Zaznaczyła także, że wydano nakaz aresztowania żołnierza, który dopuścił się zbrodni.

Do poszkodowanej kobiety dotarła dziennikarka "The Times" Catherine Philp. Natalia (imię zmienione – przyp. red.), która obecnie ukrywa się w Tarnopolu, zdecydowała się opowiedzieć jej swoją historię. 33-latka postanowiła to zrobić, ponieważ słyszała, że dla wielu osób doniesienia o gwałtach dokonywanych przez Rosjan są zbyt szokujące, by mogły być prawdziwe.

Powiesili na bramie białe prześcieradło. Nic to nie dało

Natalia mieszkała razem z mężem, Andrijem niedaleko wsi Szewczenkowe w rejonie browarskim w okolicach Kijowa. Był to jeden z pierwszych terenów, które zaatakowały rosyjskie wojska, chcąc przedostać się do stolicy kraju. Jak opisuje Catherine Philp, po wkroczeniu Rosjan do wsi Natalia z mężem powiesili na bramie swojego domu białe prześcieradło, "żeby pokazać, że jest tu tylko rodzina".

Mimo to następnego dnia na ich dom napadli rosyjscy żołnierze. Kobieta wspomina, że powtarzali im "zwykłe bajki". "Myśleliśmy, że idziemy na ćwiczenia, nie wiedzieliśmy, że zostaniemy wysłani na wojnę" - przytacza w rozmowie z gazetą słowa żołnierzy .

Dowódca przedstawił się kobiecie jako Michaił Romanow. Jak podkreśla Natalia, wydawał się on pijany. Prosiła go, żeby wyszli, bo jej syn, Oleksii (imię zmienione – przyp. red.) bardzo się ich bał. Niestety, po tym jak Romanow zobaczył kurtkę moro w samochodzie męża Natalii zaczął strzelać. Zniszczył samochód i odszedł.

"Kazał mi zdjąć ubranie. Potem obaj zgwałcili mnie jeden po drugim"

Jak relacjonuje Natalia, po zmroku usłyszeli podejrzane dźwięki przy bramie. Andriej wyszedł sprawdzić, co się dzieje. "Usłyszałam pojedynczy strzał, dźwięk otwieranej bramy, a potem odgłos kroków w domu" – opisywała kobieta. Okazało się, że był to Romanow, razem z innym mężczyzną, który zastrzelił jej męża.

Oleksii ukrywał się w tym czasie w kotłowni, płakał. Natalia opisuje, że żołnierze kazali jej go uciszyć, a potem ją zgwałcili. "Kazał mi zdjąć ubranie. Potem obaj zgwałcili mnie jeden po drugim" - opowiada dziennikarce "The Times". - "Cały czas trzymał broń przy mojej głowie". Podkreśla też, że mężczyźni grozili, że zabiją ją na oczach jej synka.

Żołnierze mieli odejść, a następnie wrócić i ponownie ją zgwałcić. Według historii kobiety, byli bardzo pijani i zasnęli na krzesłach. Wtedy jej oraz jej synowi udało się uciec do domu sąsiada, następnie do Browarów, a potem do Tarnopola. Przebywała tam jej siostra, która nakłoniła ją do zgłoszenia na policję gwałtu oraz zabójstwa męża. "Wiele osób nie wierzy, że dzieją się takie straszne rzeczy" - podkreśla Natalia.

"The Times" podkreśla, że kobieta dowiedziała się, że Romanow miał być oskarżany o wielokrotne napaści. Tożsamość drugiego oprawcy pozostaje nieznana.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!