Zniknęła podczas pielgrzymki. Pozostali wsiedli do autobusu i odjechali

We wrześniu 2012 roku spod kościoła w Bełchatowie rusza autokar z 55 pielgrzymami do Wilna. Następnego dnia wierni docierają do celu - kaplicy Matki Boskiej Ostrobramskiej. To tutaj urywa się ślad za 79-latką, która od 11 lat ma status osoby zaginionej.

Kazimiera Zaremba zaginęła w 2012 roku
Kazimiera Zaremba zaginęła w 2012 roku
Źródło zdjęć: © East News, Facebook | East News, Zaginieni przed laty

24.09.2023 | aktual.: 24.09.2023 13:13

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Kazimiera Zaremba mieszkała w Bełchatowie. Była osobą bardzo religijną, która codziennie uczęszczała na nabożeństwa. Znała się ze wszystkimi duchownymi ze swojej parafii. Wcześniej już kilka razy uczestniczyła w innych pielgrzymkach. Gdy usłyszała o wyjeździe do Wilna, było wiadome, że wyruszy razem z innymi parafianami. Zawsze miała marzyć, aby na własne oczy zobaczyć kaplicę ostrobramską. Nikomu nawet przez myśl nie przeszło, że seniorka z tej wycieczki nie wróci.

Weszła wraz z pielgrzymami do kościoła. Później rozpłynęła się w powietrzu

29 września 2012 roku wówczas 79-letnia kobieta przekroczyła próg kaplicy Matki Boskiej Ostrobramskiej w Wilnie wraz z pozostałymi pielgrzymami. Zgromadzeni mieli uczestniczyć w nabożeństwie, a także podejść do świętego obrazu i odmówić tam modlitwę. To wtedy stało się coś zupełnie nietypowego.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Głębokowierząca Kazimiera nagle wyszła z kościoła w trakcie odprawianej mszy, co nigdy się jej nie zdarzało. Nie stawiła się też o godzinie 14:00 na zbiórkę przy autokarze, gdzie znajdowały się wszystkie jej rzeczy. Jak podaje portal zaginieni.pl, pozostali uczestnicy wycieczki twierdzą, że 79-latka wyszła, aby znaleźć toaletę i kupić znaczki.

Zgromadzeni poczekali kilkanaście minut przy pojeździe, po czym podjęli decyzję o... kontynuowaniu wycieczki. Żadna akcja poszukiwawcza Kazimiery Zaremby nie została podjęta. Nie powiadomiono też rodziny kobiety ani policji. 30 września wszyscy, poza panią Kazimierą, wrócili do Polski.

Zrozpaczona rodzina zaczyna działać. Na próżno

Dopiero po powrocie pielgrzymki do Polski rodzina 79-latki dowiaduje się o jej zaginięciu. Ksiądz, który zorganizował wycieczkę, miał nie wykazać żadnej skruchy. Nie wyjaśnił też okoliczności zaginięcia. Nie przeprosił za niepodjęcie żadnych działań, aby odnaleźć swoją parafiankę. Bliscy Zaremby natychmiast zgłosili sprawę na policję. O sytuacji zostały też poinformowane służby w Wilnie. Powiadomiono dziennikarzy, złożono też doniesienie do prokuratory o możliwości popełnienia przestępstwa.

Rodzina pojechała do stolicy Litwy, gdzie zaczęła rozwieszać zdjęcia zaginionej, a także szukać jej na własną rękę. Jedynym śladem był zapis z monitoringu z dnia zaginięcia kobiety. 79-latka pojawiła się na miejscu zbiórki około godziny po tym, jak autokar odjechał. Polkę uchwyciła jeszcze kamera ze stacji benzynowej 30 września 2012 roku, a także monitoring na jednym z osiedli. Kobieta próbowała nawiązać kontakt z dozorcą budynku.

Seniorka w tym roku skończyłaby 90 lat. Nadal nie wiadomo, co dokładnie się z nią stało. Policja skłania się ku najbardziej prawdopodobnej teorii, że niestety Kazimiera Zaremba nie żyje.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:WP Kobieta
zaginięciazaginięciewilno
Komentarze (79)