"Żona wylała mi na głowę wiadro pomyj". Bolesne rozwody z orzekaniem o winie
Rozwód ma zakończyć nieudany związek małżeński, jednak zanim sąd o nim orzeknie, mogą minąć długie (i trudne) miesiące czy wręcz lata. Były mąż Anety, by udowodnić jej niegospodarność, przyniósł na rozprawę… niedojedzony keczup. Z kolei Marek mówi wprost, że rozwód z orzeczeniem o winie to najgorsza rzecz, jaka spotkała go w życiu.
Maryla Rodowicz i Andrzej Dużyński wzięli ślub w 1986 roku. Po wielu wspólnie spędzonych latach w 2015 roku w mediach zaczęły pojawiać się informacje o rzekomym kryzysie w ich małżeństwie. Plotki nie były wyssane z palca. Od kilku lat para ściera się na sali rozpraw. Jak dotąd – bez przełomu.
Gwiazda estrady stara się uzyskać rozwód z orzeczeniem o winie męża. Ostatnia rozprawa, która odbyła się pod koniec czerwca, trwała 5 godzin. "Usłyszałam od niego, że pięknie śpiewam i jestem zdolną wokalistką. I że dobrze gotowałam, chociaż do wszystkiego dodaję masło. Ale wymyślił! Mówił, że na kostkę masła kładę kawałek łososia i do piekarnika. Co za bzdura! Kostkę masła, o matko! Mówił, że tak go karmiłam, a przecież on powinien jeść dietetycznie" – wyznała Rodowicz w rozmowie z "Twoim Imperium" tuż po rozprawie. Dodając: – Strasznie maglowała mnie prawniczka męża, żeby wykazać, że jestem w dobrej sytuacji finansowej. Padały też pytania o konia Marylii tego, czym artystka się żywi.
Cyrk i szambo
To wszystko brzmi znajomo dla 37-letniej Anety, która rozwiodła się 2 lata temu, a sąd winą za rozpad małżeństwa obarczył jej byłego już męża. Aneta na własnej skórze przekonała się, czym jest pranie brudów. Małżeństwem byli przez 8 lat, doczekali się córki. – Dobrze było przez pierwsze 2–3 lata, ale po tym, jak urodziła się Marysia, bardzo zaczęło się między nami psuć – opowiada Agata.
Czuła się przez męża zaniedbywana. – Jacek przestał się nami interesować. Nie zajmował się Marysią ani domem. Z czasem dowiedziałam się też, że "zainteresował się" koleżanką z pracy. W jego telefonie odnalazłam SMS-y, których nigdy wolałabym nie widzieć. Proponowałam poradnię małżeńską, ale mnie wyśmiał. Byłam nieszczęśliwa. No i nie tylko Jacek utrzymywał dom, ja też pracowałam, zdalnie.
Kiedy powiedziała mężowi, że chce się rozwieść, oznajmił, że na rozwód bez orzekania o winie się nie zgodzi. Zaczęła się więc sądowa karuzela, która trwała 18 miesięcy. – Mój eks na każdej rozprawie potrafił mnie zaskoczyć. Chciał udowodnić, że nie byłam święta i że on też nie czuł się w naszym małżeństwie szczęśliwy. Np. raz przyniósł do sądu paragon z Sephory, by wykazać, że lubię luksusowe sklepy. Byłam tam jeden raz. Na innej rozprawie zaprezentował wyciągniętą z kosza niedojedzoną butelkę keczupu. Chciał w ten sposób pokazać, że jestem niegospodarna i trwonię pieniądze – opowiada Aneta. – Było tego mnóstwo. Mój były twierdził, że koleżanki sprowadzają mnie na złą drogę. Uważał, że się przy nich rozpiłam. To był cyrk, ale też niezłe szambo. Nikomu nie życzę.
Ostatecznie sąd orzekł rozwód z winy męża. Córka została przy matce.
Depresja przez rozwód
Krakowska adwokat Natalia Gajecka tłumaczy, że teoretycznie dowodem w sprawie może być wszystko. Co nie znaczy, że sąd da wiarę każdej teorii przedstawionej przez strony, bo w ocenianiu materiału dowodowego kieruje się zdrowym rozsądkiem.
– Spotkałam się z sytuacją, gdy jedna ze stron przyniosła na rozprawę puste opakowania po różnych rzeczach. Sędzia zareagowała bardzo ostro, natychmiast ucięła dyskusję na ten temat. Według mnie jej reakcja była adekwatna. Z mojego doświadczenia wynika, że absurdalne argumenty w sprawach rozwodowych zwykle są odrzucane. Natomiast w przypadku spraw rozwodowych najczęstszym dowodem są nagrania. Nieraz do sprawy dołączane są dziesiątki, a nawet setki godzin nagrań, z których niejednokrotnie nic nie wynika. W większości sądy te wnioski dowodowe oddalają - mówi Gajecka.
Według skali stresu Thomasa Holmesa i Richarda Rahe rozwód to drugie najbardziej stresujące wydarzenie w życiu, tuż po śmierci współmałżonka. Całkowicie zgadza się z tym Marek, 32-latek. Z Dagmarą ożenił się, gdy oboje mieli po 21 lat. – Młodo, ale wierzyliśmy, że jesteśmy sobie pisani. Przynajmniej ja wierzyłem. W życiu bym nie pomyślał, że za 2 lata żona wyleje mi na głowę wiadro pomyj.
Kiedy Dagmara uznała, że jej uczucie się wypaliło, zażądała rozwodu. Marek nie chciał zgodzić się na rozwód bez orzekania o winie. – To by oznaczało rozwód za porozumieniem stron, a o jakim porozumieniu była mowa? Nie zgodziłem się i się zaczęło – wspomina.
Podczas rozprawy była żona przekonywała sąd, że się z Markiem nie dogaduje, że jej uczucie to była szczenięca miłość, a małżeństwo zawarła pochopnie. – Sąd zapytał mnie, czy to prawda, że namówiłem żonę na tatuaż. Miałem rzekomo wywierać na niej presję. Owszem, namówiłem, ale to była jej decyzja! Byłem w szoku, że można coś takiego wyciągnąć – mówi Marek. – Moja była żona pochodziła z zamożnej rodziny i rodzice załatwili jej dobrego adwokata, dlatego ostatecznie sąd obarczył nas winą po połowie. Nie mogłem się z tym pogodzić. Skończyło się moją depresją, przez półtora roku chodziłem na terapię. Nie wyobrażam sobie, jakby to było, gdybyśmy mieli dzieci.
Adwokat Natalia Gajecka słyszała o przypadku, gdy małżonkowie mieli jedno dziecko i bardzo nie chcieli mieć więcej dzieci, więc pan poddał się wazektomii. – Gdy jednak doszło do rozwodu, na rozprawie ten mężczyzna próbował przekonać sąd, że zdecydował się na wazektomię tylko pod naciskiem żony. Często w małżeństwie podejmuje się decyzje nieracjonalne i bywa, że dociera to do nas dopiero na sali rozpraw.
Zobacz także: #Samodbałość. Paweł Góral sam jeździ na wakacje. "Z nikim na nic nie muszę się umawiać, ani do nikogo dostosowywać"
Jak tłumaczy mecenas Gajecka, nie jest również łatwo udowodnić, że małżeństwo rozpadło się z powodu romansu. – Nierzadko na sali rozpraw pada argument, że nie doszłoby do zdrady, gdyby związek dobrze funkcjonował, chcąc obarczyć winą za rozpad związku współmałżonka. Ale w każdym przypadku najważniejsze są dowody.