Ala i jej wieczne "ale"
Moja córka ma 7 lat, jest jedynaczką i ma problem w relacjach z rówieśnikami. Unika wszelkich gier i zabaw, w których jest rywalizacja.
16.07.2008 | aktual.: 17.07.2008 16:55
Moja córka ma 7 lat, jest jedynaczką i ma problem w relacjach z rówieśnikami, jest bardzo wyobcowana, unika wszelkich gier i zabaw, w których jest rywalizacja, powoduje to jej wycofanie. Często skarży się, że nie lubią jej inne dzieci, poza dwoma koleżankami, nie bawi się z nikim w przedszkolu. Moim zdaniem tak bardzo boi się, że nie zostanie zaakceptowana. Chce się bawić, ale nie wie w co, jak uzyska kilka pomysłów, to nadal nie wie który ma wybrać, a potem wymyśla coś zupełnie innego. Każdy podsunięty pomysł czy propozycję bombarduje nieśmiertelnym "ale". W jaki sposób mogę ją nauczyć nawiązywania kontaktów, otwarcia na inne dzieci. Od samego początku Ala była bardzo absorbująca, nie potrafi się sama bawić - schemat jest zawsze ten sam: - mamo pobaw się ze mną - dobrze, a w co się chcesz bawić? - nie wiem, wymyśl coś. Czy zorganizowanie jej dodatkowych zajęć jest dobrym pomysłem? Dużym problemem jest dla niej rozmowa na temat jej problemów - nie chce o tym mówić. Może fach owa literatura byłaby tu pomocna,
proszę o podpowiedź w jakim kierunku mam się zwrócić, aby pomóc córce - w tym roku rozpoczyna naukę w szkole, chciałabym aby początek edukacji nie był dla niej tak stresujący jak pobyt w przedszkolu.
Rozumiem Pani problem i rozumiem problemy córki. Szkoda, że dopiero teraz zaczęła Pani zastanawiać się nad problemem i zadawać sobie pytanie, jak małej pomóc. Trochę dziwię się, że problemu nie wyłowiły nauczycielki w przedszkolu. Przecież miały Alę u siebie przez kilka lat, miały okazję obserwować ją podczas zabaw z koleżankami, zarówno tych kierowanych przez nauczycelki jak i tych spontanicznych. W przedszkolu jest mnóstwo okazji do organizowania, inicjowania zabaw o charakterze społecznym, zachęcania maluchów do uczestnictwa w różnych formach społecznego życia, do wpływania na dzieci, które z tego życia wycofują się. No i Pani rola też była spora – organizowanie życia Ali poza przedszkolem. No cóż... Stało się i trzeba teraz pomóc małej wybrnąć z tej sytuacji, zacząć nowy etap w życiu z innym nastawieniem, uwierzyć w siebie i zacząć czerpać przyjemność i satysfakcję z kontaktów z rówieśnikami. Od czego warto zacząć? Od obserwacji córeczki pod kątem jej poczucia własnej wartości, samooceny, mocnych stron i
tych słabych. Ta wiedza będzie Pani potrzebna do tego, by zacząć myśleć o zmianie postępowania wobec małej, o zmianach w jej życiu społecznym i funkcjonowaniu w grupie rówieśniczej. Jeśli mała nie wierzy w siebie, nie zna swoich mocnych stron, to nie próbuje nawiązywać kontaktów, bo nie wierzy, że się uda. Powinna Pani teraz pomyśleć, jak przekonać małą do zmiany myślenia o sobie – chwalić, chwalić, chwalić..... Oczywiście adekwatnie do osiągnięć, a nie na wyrost. Podsuwać pomysły na rozwijanie pasji, bo w ten sposób zdobywa nowe umiejętności, nabiera większej wiay w siebie. Podczas zabaw zachęcam do wymyślania gier z rywalizacją w tytule, by nauczyć córeczkę wygrywania i... przegrywania. Nie wiem, jak było dotąd. Nie wiem, czy pozwalaliście Państwo małej wygrywać i czy dbaliście o to, by poczuła smak porażki? No i rówieśnicy w życiu córki? Nie wiem, jak było dotąd. Czy poza przedszkolem spotykała się z dziećmi? Chodziła na place zabaw? Zapraszała koleżanki do domu? Odwiedzała je? Nie wiem, czy Państwa dom
tętni życiem czy jest w nim permanentny spokój, którego inni nie zaburzają odwiedzinami? Trzeba zadbać o to, by mała miała okazję poznawać ludzi w różnym wieku – mlłodszych i starszych, dzieci w jej wieku, młodsze i starsze.... To ważne dla nauki społecznego życia. No i kiedy rozpocznie się szkoła, trzeba pomóc Ali znaleźć koleżankę, poznać ją i może zaprzyjaźnić się. Na początek musi Pani podpowiedzieć, wyreżyserować sytuację, może potem tak pokierować biegiem wydarzeń, by razem wracać ze szkoły, spotkać się w parku, a potem może w domu. Zapraszanie do domu, organizowanie spotkań poza szkołą, wspólne wyprawy do kina czy plac zabaw, ułatwią małej podtrzymanie znajomości. Niestety, początki muszą być z Pani inicjatywą, potem może mała ją przejmie. Proszę pamiętać, ze kilka lat zaprzepaściła Pani, kilka przedszkole i teraz czas na działania. Najważniejsze to przekonać małą, że warto nawiązywać kontakty, warto z nich czerpać radość i cieszyć się, że koleżanki i koledzy są wokół niej. Proszę uwierzyć, że się
uda. Mała też musi z Pani pomocą w to uwierzyć. Powodzenia życzę!