Blisko ludziBartuś nie umie przegrywać

Bartuś nie umie przegrywać

6,5-letni Bartuś nie umie przegrywać. Wszelkie gry kończą się płaczem.

Bartuś nie umie przegrywać

16.07.2008 | aktual.: 17.07.2008 16:55

Mój 6,5-letni synek Bartuś nie umie przegrywać. Wszelkie gry kończą się płaczem. Podczas gry gdy choćby chwilowo straci gola, bądź w grach planszowych jest kilka pól do tyłu zaczyna się płacz i histeria. Wszelkie tłumaczenia z naszej strony że "raz się wygrywa, raz się przegrywa", że to tylko gra i nie jest ważne jaki będzie wynik, nie pomagają. Dodam, że babcia zawsze daje mu wygrywać. Żadne tłumaczenia nie pomagają, że tym postępowaniem nie rozwiązuje sprawy. Co zrobić żeby wspólne gry i zabawy były przyjemnością a nie kończyły się złością i płaczem? Chyba nie jest dobrym rozwiązaniem dawanie za wygraną, bo co będzie z w środowisku rówieśników do przedszkola) przecież nie zawsze będzie wygrywał?

Oczywiście, że synek nie może zawsze wygrywać. Należy przekonać babcię, że taka postawa, jak jej, robi wnuczkowi krzywdę. Malec nie może przyzwyczajać się do tego, że zawsze wygrywa. Niestety, rzeczywistość przedszkolna i szkolna dostarczy mu powodów do rozpaczy z powodu porażki, jeśli teraz Państwo nie pomożecie mu jej zaakceptować. Synkowi o wiele łatwiej będzie przyzwyczaić się do porażki w warunkach rodzinnej akceptacji, serdeczności niż w środowisku rówieśniczym, gdzie nie zawsze będzie czuł się pewnie i bezpiecznie. Co proponuję? Proszę nie rezygnować z zabaw, które zachęcają do rywalizacji, nie rezygnować z gier, w których są wygrani i przegrani. Nie wystarczy o tym rozmawiać, trzeba pozwolić to synkowi przeżywać. Dziecko więcej uczy się w sytuacji doświadczania sukcesów i porażek niż w sytuacji tylko rozmawiania o nich. To nic, że czasem będzie smutno, czasem będzie zły na siebie i na cały świat, ale wreszcie tę sytuację zaakceptuje. Proszę nie irytować się i nie zamartwiać, gdy ta nauka przegrywania
będzie trwała dłużej. Tak czasem bywa, że dzieciom trudno nauczyć się przeżywania porażek. Jednak proszę pamiętać, że kiedy przytulicie po przegranej, szepniecie do uszka, że kochacie, że jest wspaniałym synkiem, że..... będzie mu lżej pogodzić się z przegraną. No, a jeśli już zaakceptuje sytuację, kiedy przegrywa, o wiele łatwiej będzie mu przeżywać różne porażki, które na swojej drodze spotka. Wiemy, że będzie ich dużo, bo nie da się przejść przez szkolną edukację bez negatywnej oceny, nie da się zbudować relacji z rówieśnikami bez konfliktów, sprzeczek i porażek. Proszę więc cierpliwie uczyć malca przegrywania, cieszyć się, gdy coraz lepiej radzi sobie z porażką i nie zamartwiać się, gdy wciąż płacze przy przegranej. Zapewniam Państwa – wreszcie i tego się nauczy jak wielu innych umiejętności społecznych.

Komentarze (0)