"Bez retuszu podobno" - Małgorzata Rozenek odpowiada na falę hejtu
Małgorzata Rozenek-Majdan uwielbia dzielić się z fanami swoim prywatnym życiem w mediach społecznościowych. Jej ostatnie zdjęcia na Instagramie bezlitośnie skomentowali hejterzy. Zarzucili jej ingerencję Photoshopa, nazywając ujęcia "zemstą grafika-nieudacznika". Prezenterka przygotowała dla nich ciętą ripostę. Sprawę skomentowała także autorka zdjęć – Marlena Bielińska.
09.05.2017 | aktual.: 09.05.2017 17:52
"Perfekcyjna" często dodaje zdjęcia z synami i mężem. Relacjonuje wakacje i dzieli się owocami sesji zdjęciowych. Ostatnio pokazała na swoim koncie na Instagramie zdjęcia z sesji sprzed 6 lat. Prezenterka pozowała w seksownej, białej sukience i niebotycznie wysokich szpilkach, które optycznie wydłużyły jej nogi. I właśnie te nogi stały się obiektem hejtu. Pod zdjęciem wybuchła zacięta dyskusja. Wiele osób zarzucało prezenterce nadmierne korzystanie z Photoshopa.
- Nie żebym była wredna, ale grafik płakał, jak prawą nogę robi - komentuje jedna z internautek.
- Nierówno wyszło z tymi nogami, ale się nie gniewamy. Photoshop to trudny program - dodaje ktoś inny.
- Zdjęcie byłoby super, gdyby tylko grafik nie był pijany przy przerabianiu zdjęcia. Ma pani wystarczająco dobrą figurę, nie trzeba jej psuć nogami do nieba - czytamy dalej.
- Nie no błagam. Nie autoryzuje pani zdjęć przed publikacją? Te nogi to przesada, jak na szczudłach - podsumowuje ktoś na koniec.
To tylko kilka spostrzeżeń "ekspertów od photoshopa", którzy wypowiedzieli się pod zdjęciem. Małgosia Rozenek postanowiła zareagować. Po tym, jak oskarżono ją o nadmiar Photoshopa, prowokująco i z pewnym dystansem do siebie wrzuciła nowe zdjęcie, będące zlepkiem trzech ujęć. Gwiazda opatrzyła je wymownym komentarzem:
- Grafik płakał, jak poprawiał. Zemsta grafika. Ręka grafika. Photoshop. Co oni jej zrobili? Ps. Bez retuszu podobno - tak brzmiała cięta riposta "Perfekcyjnej".
Małgorzata Rozenek niejednokrotnie udowodniła, że ma ogromny dystans do siebie i ani myśli martwić się złośliwymi komentarzami. - - Małgosia nie przejmuje się hejtem. Zrobiła to z przymrużeniem oka. Nie chciała sprowokować internautów. Po prostu są to ładne zdjęcia. Dlaczego miałaby ich nie wrzucić? - skomentował sprawę Wiktor Krajewski, agent gwiazdy.
Bez retuszu
Nerwowa reakcja internautów zachęciła do dyskusji autorkę zdjęć, Marlenę Bielińską.
- No Photoshop. Fotograf leżący na krawężniku i genialne szpilki - lakonicznie podsumowała.
Marlena Bielińska w rozmowie z nami potwierdziła, że są to surowe ujęcia, które nie były "dotknięte" żadnym programem graficznym.
- To są kompletnie nieobrobione zdjęcia ze względu na to, że nawet zmarszczki i żyły na stopach nie zostały poprawione. Widać nawet lekki ślad, nie powiem, że cellulitu, ale naturalnej tkanki kobiecej. Ona ma tak szczupłe nogi, że nie ma mowy o cellulicie.
Fotografka zrelacjonowała nam okoliczności powstania zdjęć. - Leżałam literalnie na krawężniku. Nogi Małgosi wyglądały tak spektakularnie w tych 15 centymetrowych szpilkach, że postanowiłam wykonać ujęcia, które będą totalnym statementem (przyp. red. komunikatem). Małgosia miała wtedy niewiarygodnie krótki tułów z długimi włosami, a uwagę skupiały tylko te nogi po zęby. I to mi się wydało bardzo zabawne - wspomniała fotografka.
Prywatne i prowokacyjne
Marlena Bielińska podkreśliła, że zdjęcie w białej sukience zostało wykonane na przekór, dla zabawy. - Było lekkim żartem. Szczególnie, że stała na rogu ulicy w takiej właśnie pozycji. Właściwie wiedziałyśmy, że nie skończy w magazynie, bo nie było spójne z resztą tematu. Zrobiłyśmy to bardziej dla siebie. Były zbyt prywatne i prowokacyjne. Ten dowcip, który zrobiłam leżąc przed nią plackiem na twarz, był symptomatyczny z reakcją całego tłumu na ulicy – wyjaśniła sprawę.
- Ja tego zdjęcia sama z pewnych względów nie opublikowałam na swoim koncie, bo było ono takie bardzo impromptu. Była to raczej forma dowcipu między nami - zdradziła i wyznała, że w pewnym stopniu jest w stanie zrozumieć odbiór.
- Mały procent społeczeństwa zdaje sobie sprawę z tego, że nie zawsze zdjęcia muszą być poddane okropnej obróbce. Wystarczy, że zwrócimy uwagę, jak wyglądają gwiazdy w świetle fleszy. Wówczas tych obróbek w ogóle nie ma, bo to nie są zdjęcia z profesjonalnych sesji. Po prostu mocny flesz działa bardzo dobrze na skórę i niweluje wszelkiego rodzaju niedoskonałości. W obronie dobrego światła, dobrego kąta i zabawy z aparatem można osiągnąć bardzo dobre efekty bez konieczności używania Photoshopa - podsumowała.
Internetowi eksperci
- Ha! Od kiedy pamiętam pod każdym zdjęciem Małgosi, które robiła Marlena Bielińska odzywają się zawsze "eksperci" od fotoszopa, którzy "fachowym" okiem oceniają skalę ingerencji grafików. Owym ekspertom od siedmiu boleści obce są tajniki dobrego światła, genialnego ujęcia wymagającego czasem od fotografa położenia się na ziemi pod stopami modelki lub zawiśnięcia w powietrzu nad jej głową! "Eksperci" wiedzą swoje! Teraz będą pewnie Małgosi długość nóg mierzyć, bo pewnie jaki grafik je dosztukował! Brawo dziewczyny! Dobra robota! Jesteście najlepsze - napisał jeden z internautów pod zdjęciem.
Pani Marlena przyznała, że rozbawiły ją te wszystkie komentarze, próbujące podważyć jej kompetencje. - Za każdym razem, jeżeli pojawiają się takie uwagi, to bardzo chętnie zapraszam do mojego studia i do wglądu w surowy materiał sesyjny, bo nie mam absolutnie nic do ukrycia - skomentowała.
- Jakby prześledzić okładki i sesje w naszym kraju to okazałoby się, że wszystkim zarzucany jest Photoshop. To nie jest nic nowego, jeśli chodzi o komentarze internautów. Zdjęcia wykonała Marlena Bielińska, która jest mistrzynią jeśli chodzi o polską fotografię. Marlena wyjątkowo czuje perspektywę i światło i należałoby jedynie gratulować jej, że nie potrzebowała Photoshopa - podkreślił Krajewski.
A co wy sądzicie o tej sprawie?