Budżet mojego dziecka

Czy dawać dziecku kieszonkowe? Czy należy płacić za dobre stopnie, prace domowe?

Budżet mojego dziecka
Źródło zdjęć: © wptv-wybory

09.02.2009 | aktual.: 31.05.2010 20:15

Pytanie nurtujące wielu rodziców: czy dawać dziecku kieszonkowe, jeśli tak to w jakiej wysokości, formie, przez jak długi okres czasu? Czy należy płacić dziecku za dobre stopnie, prace domowe?

Psychologowie zgodnie stwierdzają, że dziecko powinno dysponować pieniędzmi, którymi samo zarządza. To podstawa, aby nauczyć własne pociechy samodzielności, planowania wydatków, ćwiczyć w trudnej sztuce dokonywania wyborów. Ważne, aby wypłacać pieniądze systematycznie, w stałym terminie. Dziecko przejmuje wzorce zachowania obserwowane u najbliższych. Widząc na co dzień naszą systematyczność, samo będzie się w niej ćwiczyć. Kategorycznie nie należy natomiast płacić za prace domowe, dziecko musi mieć poczucie, że jest integralnym członkiem rodziny, takim który posiada prawa, ale też obowiązki.

Nagradzając finansowo pociechy za prace domowe stwarzamy ryzyko wychowania osoby myślącej o życiu w kategoriach materialnych wartości. Również powszechnie odradza się karania poprzez odbieranie kieszonkowego. Decydując się na wypłacanie pieniędzy w formie miesięcznej czy tygodniowej stawki, uważajmy, aby nie przerodziło się to w rodzaj rekompensaty za brak wystarczającej uwagi poświęcanej dziecku. Pieniądze nie mogą być zastępstwem za brak czasu na wspólne rozmowy czy zabawę.

Psychologowie różnią się natomiast co do kwestii, od kiedy płacić kieszonkowe. Obok stanowiska, że można wypłacać dziecku pieniądze już w wieku 6-7 lat, gdy zaczyna interesować się pieniędzmi, pojawiają się nierzadko poglądy, według których optymalnym wiekiem jest 11 lat, kiedy to u dziecka pojawia się zdolność abstrakcyjnego myślenia. Suma, jaką decydujemy się przeznaczyć na ten cel, nie powinna być zbyt duża. Gdy dziecko będzie mogło kupić wszystko czego zapragnie, trudno będzie mu wypracować wspomniane umiejętności: zarządzania pieniędzmi, planowania, dokonywania wyborów, rozpoznawania i hierarchizowania swoich potrzeb. Również zaniedbywanie potrzeb finansowych dziecka z nadzieją, że zadba o nie samo np. roznosząc ulotki nie jest zalecaną taktyką. Nie należy pozwalać, aby zarabianie pieniędzy zabrało dziecku cenne lata dzieciństwa.

Potrzeby dorastających dzieci zmieniają się z wiekiem. Potrzeba niezależności jest jedną z nich i może być częściowo realizowana za pomocą kieszonkowego, dając szansę samodzielnego dysponowania pieniędzmi. Kieszonkowe uczy oszczędzania, rodzi kreatywność, motywuje do podjęcia decyzji o dodatkowej pracy np. wakacyjnej na „ekstra” potrzeby. To ważny krok w stronę dorosłości.

Jak wynika z badań międzynarodowej grupy badawczej IPSOS, dwie trzecie rodziców dzieci w wieku 4-18 lat daje im kieszonkowe. Średnio około 50 zł miesięcznie. Kwota ta wzrasta wraz z wiekiem dziecka. U najstarszych sięga 80 zł. Młodzież i dzieci za tak pozyskane fundusze kupują najczęściej: słodycze, napoje, czasopisma, bilety do kina, zabawki, kosmetyki, gry komputerowe, opłacają rachunki za telefony komórkowe. W badaniach obserwuje się malejące wydatki na płyty oraz odzież. Te pierwsze młodzież ściąga najczęściej z Internetu. Równie popularne są opcje wypłacania dziecku określonej sumy w gotówce, jak również dokonywania stałych przelewów na uprzednio założone dla niego konto.

Polski model finansowania potrzeb dziecka podobny jest do funkcjonującego we Włoszech - rodzice czują się odpowiedzialni za dzieci, nawet wtedy gdy te z racji wieku winny brać odpowiedzialność za rodziców. Dla odmiany Amerykanie uważają, że należy finansować dziecko jak najkrócej. Warto w tych skrajnych postawach odnaleźć optymalny moment na pełne finansowe usamodzielnienie pociechy.

Osobą decydującą, na co zostaną przeznaczone pieniądze z kieszonkowego zawsze powinno być dziecko, nawet jeżeli te zakupy nie do końca przypadną nam do gustu. To są jego potrzeby i powinniśmy je zaakceptować, pod warunkiem, że nie są w konflikcie z ogólnie przyjętymi normami. Trudno wyobrazić sobie skrajny przykład tolerancji dla faktu kupowania przez dziecko narkotyków czy dopalaczy.

Warto jasno umówić się z dzieckiem, jakie konkretnie jego potrzeby i ich zaspokojenie pozostaje w naszej gestii np. zakup ubrań, podręczników. Ustalmy otwarcie kwestię, kto opłaca rachunki telefoniczne. Po dokonaniu ustaleń postarajmy się o konsekwencję w ich egzekwowaniu, to również sprawdzian dla naszej siły woli. Jeżeli dziecko wyda wszystko w nieprzemyślany sposób, nie wypłacajmy mu dodatkowych sum. Tylko przy tak rozumianym przestrzeganiu wspólnej umowy, wypracujemy w nim umiejętność gospodarowania swymi pieniędzmi.

Komentarze (11)