Chłopak był od niej niższy. Miała obsesję

- Obsesyjnie pytałam koleżanek, jak ze sobą wyglądamy. Czy jestem przy nich babą-czołgiem? Prosiłam, żeby robiły nam zdjęcia od tyłu, żebym mogła nas porównać – mówi Hania, która ma 179 cm wzrostu. Jej pierwszy chłopak był o centymetr niższy.

Ona wyższa od niego - to rodzi kompleksyOna wyższa od niego - to rodzi kompleksy
Źródło zdjęć: © Getty Images
Agnieszka Mazur-Puchała

"Czy jestem przy nim babą-czołgiem?"

- Żyrafa, drabina, babochłop – słyszałam o sobie takie hasła jeszcze w podstawówce – przyznaje w rozmowie z WP Kobieta Hania. Ma 179 cm wzrostu. – Zaczęłam rosnąć najszybciej z całej klasy. Zanim skończyłam szkołę, byłam już wyższa nie tylko od kolegów, ale nawet od wychowawczyni. A to już naprawdę mocno uderza w psychikę.

Hania pochodzi z "wysokiej" rodziny. W domu nie czuła się szczególnie "duża".

- Ale wystarczyło wyjść z domu, żeby pojawiło się takie poczucie, że zajmuję całą przestrzeń – mówi. – Koleżanki z liceum sięgały mi najwyżej do ramienia. Wyglądałyśmy na ulicy jak matka z córką. Wszystko było we mnie większe – dłonie, stopy. Czułam się nieproporcjonalna, wielka, taka toporna.

Najpiękniejsza 4-latka świata. Zobacz, jak wygląda dziś

To z kolei zaczęło nakręcać w niej całą spiralę kompleksów.

- Przez całe liceum wydawało mi się, że coś jest ze mną nie tak. Niewielu chłopaków było ode mnie wyższych, z dziewczyn, na całą szkołę, tylko jedna miała o 2 cm więcej niż ja. Kupowałam tylko buty na płaskiej podeszwie, do tego zaczęłam się garbić, żeby wyglądać na niższą. Kiedy poznałam chłopaka, który był o centymetr niższy ode mnie, zrobiło się jeszcze gorzej.

Wbrew pozorom, związek wcale nie zwiększył poczucia własnej wartości u Hani.

- Cały czas mówiłam mu, żeby się prostował. Kiedy on stał na baczność, a ja pochylałam głowę, był ciut wyższy. Obsesyjnie pytałam koleżanek, jak ze sobą wyglądamy. Czy jestem przy nich babą-czołgiem? Prosiłam, żeby robiły nam zdjęcia od tyłu, żebym mogła nas porównać. Teraz to brzmi śmiesznie, ale byłam nastolatką i naprawdę się tym wszystkim przejmowałam – dodaje.

Problem wcale nie zniknął, kiedy Hania osiągnęła dorosłość.

- Pierwsza praca i dyrektor, który miał może ze 160 cm wzrostu. Mój szef. Musiałam na niego patrzeć z góry, a on zadzierać głowę. Zero szans na autorytet w moich oczach. Było mi tak głupio, że znów próbowałam się kurczyć, żeby tylko on nie czuł się przytłoczony moją "wielkością".

Dziś Hania jest już mamą, ma męża (wyższego) i większy dystans do siebie i swojego wzrostu.

- Nauczyłam się z tym żyć. Nie powiem, że czuję się świetnie przy niższych facetach, ale przynajmniej przestałam się garbić, żeby ukryć swój wzrost. Jest lepiej – przyznaje.

Wiele młodych dziewczyn jest jeszcze na początku drogi, którą przeszła Hania. Co można doradzić rodzicom nastolatek, które nie radzą sobie ze swoim wzrostem? O to pytamy Natalię Koperską, psychologa.

- W takiej sytuacji pomocne jest rozmawianie z nastolatką o tym, co od nas zależy, a co nie, co możemy zmienić (kolor włosów, wielkość biustu), a czego nie (wzrost), budowanie pewności siebie i samooceny w oparciu o zachowanie i wysiłek, w oderwaniu od porównywania z innymi. Rodzice często popełniają błąd, pytając dziecka po sprawdzianie albo zawodach o wyniki kolegów i koleżanek. Nawet kiedy chwalą swoje córki czy synów, używają często zdania "zrobiłeś to szybciej/lepiej niż..." zamiast "zrobiłeś to super szybko". Zaczęłabym od zmiany właśnie w tym zakresie – radzi Natalia Koperska.

"Mają mnie za pustaka"

Ze swoim wzrostem nadal nie poradziła sobie Klaudia. Ma 181 cm wzrostu, czyli więcej niż przeciętny sympatyczny chłopak w serwisach randkowych.

- Pomijając typowych amantów, normalni faceci mają poniżej 180 cm. Przynajmniej z moich obserwacji – mówi w rozmowie z WP Kobieta. – Jestem singielką od dwóch lat, a wcale nie chcę być sama. Problem w tym, że wszyscy wysocy są zajęci.

Klaudia nie chce nawet słyszeć o tym, by związać się z niższym.

- To nie wchodzi w grę. I wiem, jakie będą komentarze, jak pani to napisze – mówi Klaudia. - Czytałam je już nie raz na portalach randkowych. Mają mnie za pustaka, który patrzy tylko na wzrost, a nie na charakter mężczyzny. Ok, rozumiem ten argument, jest mi przykro, że tak "dyskryminuję". Ale ja jestem kobietą i chcę się czuć kobieco. Czy to jest tak trudno zrozumieć? Jak mam być lekka i delikatna przy mężczyźnie, który jest ode mnie mniejszy? Tu nie chodzi tylko o wzrost, a o budowę ciała. Mniejsze ręce, węższe biodra. Przecież ja mam od nich nawet szersze "bary"! – dodaje.

Postawa Klaudii wcale nie odbiega od normy, a wynika po prostu z ludzkiej natury.

- Wysokie dziewczyny szukają wyższych chłopaków – mówi w rozmowie z WP Kobieta Natalia Koperska, psycholog. - To dość naturalne, że na partnerów wybieramy osoby podobne do nas - pod względem statusu społecznego, zainteresowań, inteligencji czy wyglądu. Oczywiście zdarzają się wyjątki, dodatkowo może nam się podobać Brad Pitt czy Angelina Jolie, ale w realnym życiu raczej wybierzemy kogoś podobnego do nas – przyznaje.

"Faceci po prostu się mnie bali"

Monika Woźniakiewicz ma 182 cm wzrostu. Jako piękna i zgrabna dziewczyna szybko odnalazła się w modelingu. Zanim jednak trafiła na pierwszy casting, też tkwiła w szponach swoich kompleksów.

Monika Woźniakiewicz ma 182 cm wzorstu
Monika Woźniakiewicz ma 182 cm wzorstu © Archiwum prywatne | Paweł Szczeciński

- Zaczęłam rosnąć między pierwszą a drugą klasą gimnazjum – mówi Monika. – Ja też byłam wyższa od kolegów i nauczycieli. Mało tego. Byłam też najwyższa w rodzinie.

Wzrost na początku wcale jej nie przeszkadzał. - Kompleksy zaczęły się, kiedy pojawiły się pierwsze uwagi o tym, że jestem "żyrafą". Słyszałam wyzwiska, byłam wytykana palcami. Głównie przez dziewczyny, kobiety zawsze gorzej życzą kobietom. Potrafią być okropne – przyznaje Monika.

Koledzy też nie mieli dla niej litości. - Faceci są pod tym względem strasznie zakompleksieni! Wydaje mi się, że właśnie dlatego mnie atakowali. Niby nie jestem najbrzydsza, a jednak przez wzrost byłam zwyczajnie poniżana. Słyszałam wyzwiska, naśmiewali się ze mnie – wyznaje Monika.

Monika też wolała mieć partnera wyższego od siebie. Ale tak naprawdę nie miała w tym względzie wyboru.

- Niżsi faceci wcale się obok mnie nie kręcili. Nigdy – mówi Monika. - Wydaje mi się, że po prostu się bali. Nawet nie próbowali nawiązywać ze mną bliższej relacji. Więc to nie tylko o mnie chodziło, ale też i o nich.

Monika wyleczyła się z kompleksów
Monika wyleczyła się z kompleksów © Archiwum prywatne | Blanka Jarosz

Kiedy miała 17 lat, Monika wybrała się na pierwszy casting. - I wtedy właściwie z automatu wyleczyłam się z kompleksów. Od razu powiedzieli mi, że mój wzrost jest super. To był atut, a nie wada. Do tego zobaczyłam, że wcale nie jestem jakimś dziwadłem, bo modelki są mojego wzrostu, czasem nawet wyższe. Uspokoiłam się, bo zaczęłam przebywać z ludźmi podobnymi do mnie.

Monika przyznaje też, że kompleksy w dużej mierze związane są z wiekiem. - To wszystko siedzi w głowie. Kiedy byłam młodsza, bardziej zwracałam uwagę na wygląd zewnętrzny, a nie na to, co chcę robić w życiu, kim chcę być. Dziś mam 29 lat, dwójkę dzieci i pracę, która nie jest związana z modelingiem.

Monika ma też męża. Jest wyższy o 7 cm. - Ale jak się zgarbi, to jest równy! – śmieje się.

Źródło artykułu: WP Kobieta

Wybrane dla Ciebie

Walczy z glejakiem, lecz nie traci nadziei. Niebawem ruszy zbiórka na jego leczenie
Walczy z glejakiem, lecz nie traci nadziei. Niebawem ruszy zbiórka na jego leczenie
Nowy rodzaj cyberprzestępstwa. "Są coraz bardziej przebiegli"
Nowy rodzaj cyberprzestępstwa. "Są coraz bardziej przebiegli"
Coraz mniej bliskości w związkach. Naukowcy biją na alarm
Coraz mniej bliskości w związkach. Naukowcy biją na alarm
Ostatnie koszenie trawy przed zimą. Nie popełnij nagminnego błędu
Ostatnie koszenie trawy przed zimą. Nie popełnij nagminnego błędu
Wygadała się o "Afryce Express". "Po 17 godzin na dobę"
Wygadała się o "Afryce Express". "Po 17 godzin na dobę"
Jest na deficycie kalorycznym. Mówi, co wtedy mocno ogranicza
Jest na deficycie kalorycznym. Mówi, co wtedy mocno ogranicza
Najlepiej ubrane pary na Emmy. Stylistka wskazała trzy
Najlepiej ubrane pary na Emmy. Stylistka wskazała trzy
Co robić podczas ataku dronów? "Zasada dwóch ścian"
Co robić podczas ataku dronów? "Zasada dwóch ścian"
Apteczna maść za grosze. Pięty będą jak u niemowlaka
Apteczna maść za grosze. Pięty będą jak u niemowlaka
Tak Nawrocka prezentowała się na dożynkach. Stylistka oceniła kreację
Tak Nawrocka prezentowała się na dożynkach. Stylistka oceniła kreację
Omija w sklepie. "Niezależnie, co jest napisane z przodu opakowania"
Omija w sklepie. "Niezależnie, co jest napisane z przodu opakowania"
Tak wygląda jego małżeństwo. "Dla niektórych związków to zabójcze"
Tak wygląda jego małżeństwo. "Dla niektórych związków to zabójcze"