Ciężarna apeluje: "Spójrz poza czubek swojego nosa"
Elżbieta ma 29 lat i jest w zaawansowanej ciąży. Lada moment na świat ma przyjść jej drugiej dziecko. Czas, który normalnie byłby bardzo szczęśliwy, zmienia się w pasmo stresu i nerwów. Dlatego przyszła mama wystosowała na Facebooku apel. Spotkała się z dużym zrozumieniem, ale też hejtem.
21.03.2020 | aktual.: 23.03.2020 08:30
Koronawirus i stan epidemii sprawiły, że ważne wydarzenia nie mogą być celebrowane jak dawniej. W poczuciu odpowiedzialności za zdrowie nas wszystkich ludzie odwołują śluby, rodzinne imprezy, chrzciny. Większość z nas jak może, stosuje się do wytycznych sanepidu i resortu zdrowia. Są też tacy, którzy muszą wychodzić do pracy, aby nasz kraj normalnie funkcjonował.
Jednak każdego dnia na ulicach widzimy ludzi, którzy grupkami spacerują, robią niewielkie zakupy, starają się załatwić sprawy "na mieście". Właśnie do tych, którzy z domu wychodzić nie muszą, apeluje Elżbieta.
Poród w czasie epidemii
Na Facebooku pisze: "Zmarła młoda kobieta. 27 lat. Tuż po cesarskim cięciu. Była zarażona koronawirusem. (...) Wirusem zaraziła ją osoba, która przyjechała z terenów objętych epidemią. Czy tak trudno jest niektórym zrozumieć, że roznosząc wirusa, możesz na przykład zarazić mnie? Zarazić mojego męża (który zarazi mnie). Możecie zarazić swoich bliskich. Wielu przeżyje wirusa bez objawów. Inni nie przeżyją w ogóle".
“Przede mną najbardziej dramatyczny czas w moim osobistym życiu. Jeszcze nigdy w życiu nie byłam tak bezradna i jednocześnie tak zależna od każdego z was. Mam 29 lat. Wkrótce urodzę drugie dziecko. To również od was zależy czy takie osoby jak ja, z obniżoną odpornością, będą miały szansę wychować swoje dzieci.
Czy nie przestrzegając kwarantanny, będziecie w stanie spojrzeć w oczy wszystkim, którzy kogoś stracili, bo jesteście potencjalnie odpowiedzialni za ich śmierć!? Proszę, błagam, w obliczu obecnej epidemii siedź na d..ie!" – dramatycznie apeluje Elżbieta.
Zbiorowa odpowiedzialność
Udało nam się skontaktować z autorką posta. Prosi, aby nie pokazywać jej twarzy, nie wymieniać imienia czy nazwiska, bo choć jej słowa spotkały się z mnóstwem zrozumienia, pojawiły się też głosy, że przesadza, panikuje, lansuje się na cudzym nieszczęściu. Nam tłumaczy, co nią kierowało.
“Mój apel stworzyłam, bo jak większość kobiet w ciąży jestem przerażona przyszłością. Poród to bardzo dramatyczny czas w życiu kobiety i widmo różnych czarnych scenariuszy nie uspokaja nikogo. Ja boję się, że za kilka tygodni nie będzie kadry, która odbierze poród, bo będą np. na kwarantannie. W moim przypadku to wyrok śmierci. Mój apel rozszedł się szybko i cieszę się, że większość ludzi go zrozumiała" – tłumaczy Elżbieta.
Jej apel ma prosty przekaz: "Nie patrz na czubek swojego nosa, bo dookoła są ludzie, którzy przez twoją nieodpowiedzialności mogą umrzeć".
Jednocześnie przyszła mama dwójki dzieci zwraca się do innych ciężarnych. Aby mimo wszystko zachowały spokój, by zaufały ekspertom ze służby zdrowia i współpracowały z nimi tak, by poród przeżyć jak najpiękniej i jak najbezpieczniej.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl