Śpię
- Nic na to nie poradzę, ale kiedy Iza wychodzi z domu, nagle robi się tak cicho. Nie hałasuje jej komórka, nie dzwoni jej matka, nie brzęczą jaj bransoletki, nie stukają obcasy: panuje doskonała cisza. Gdy wychodzi, ogarnia mnie taka niemoc, że zasypiam. Wpadam w narkolepsję, którą ona kończy mało romantycznym szturchnięciem, gdy wraca. – skarży się Miłosz, student, w związku od trzech lat.