Coraz mniejsza śmiertelność wcześniaków

Dzieci, które urodziły się za wcześnie mają coraz większe szanse na przeżycie, jednak często towarzyszą temu poważne problemy zdrowotne - informuje "Journal of the American Medical Association".

Coraz mniejsza śmiertelność wcześniaków
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

08.06.2009 | aktual.: 30.05.2010 20:04

Dzieci, które urodziły się za wcześnie mają coraz większe szanse na przeżycie, jednak często towarzyszą temu poważne problemy zdrowotne - informuje "Journal of the American Medical Association".

Obecnie w Szwecji około 70 procent dzieci które urodziły się żywe pomiędzy 22 a 26 tygodniem ciąży przeżywa co najmniej rok, głównie dzięki interwencji lekarzy. To rezultat lepszy niż w znanych dotychczas badaniach.

Naukowcy z uniwersytetu w Lund prześledzili losy wszystkich noworodków, jakie przyszły na świat w Szwecji przed 27 tygodniem ciąży w latach 2004-2007. Ogółem w okresie okołoporodowym umierało 45 procent dzieci - niektóre rodziły się martwe, inne umierały wkrótce po urodzeniu. Oznacza to, że przeżywało około 55 procent.

Spośród 52 dzieci urodzonych około 22 tygodnia życia tylko 5 (10 procent) przeżyło rok - przy czym zaledwie jedno z pięciu uniknęło poważniejszych chorób. Spośród urodzonych w 23 tygodniu ponad rok przeżyło 53 procent, a urodzone w 26 tygodniu przeżyły w 85 procentach - połowa nie chorowała poważnie.

Zgodnie z oczekiwaniami, w szpitalach z lepszymi oddziałami intensywnej opieki przeżywalność była lepsza W przypadku 104 zgonów zdarzających się przynajmniej w 24 godziny po przyjęciu na oddział intensywnej opieki medycznej, w około 40 procentach lekarze zaniechali intensywnej terapii, ponieważ długoterminowe rokowanie były niepomyślne.

Autorzy badań zastrzegają, że podejmując intensywniejsze działania można by zapewne jeszcze zmniejszyć śmiertelność, jednak nie zachęcają do podtrzymywania życia wcześniaków za wszelka cenę. Brytyjskie badania wykazały, że wcześniaki często mają w późniejszym życiu problemy z nauką, porażenie mózgowe czy problemy z widzeniem i słyszeniem.

Źródło artykułu:PAP
Komentarze (2)