Cud z kapelusza

Cud z kapelusza

Cud z kapelusza
29.11.2005 10:04, aktualizacja: 30.06.2010 18:33

Holy shit! (pol. Ja pier...) – zaklął ponoć Michael Cuscuna, producent Blue Note, na wieść o nagraniach wygrzebanych przypadkiem z zasobów Biblioteki Kongresu. „Holy Grail!” (pol. święty Graal) – poprawili go co rychlej dziennikarze, nieuleczalni wielbiciele Indiany Jonesa. Podpisane enigmatycznie – „Event 11/29/57” – taśmy z koncertu jednej z najsłynniejszych grup jazzowych w powojennej historii przez pół wieku leżały na półce. *„At Carnegie Hall” to zapis spotkania dwóch muzycznych geniuszy, których wspólna gra elektryzowała nowojorczyków zaledwie przez kilka miesięcy 1957 roku i której o mały włos wcale by nie zarejestrowano. *39-letni pianista Thelonious Monk dopiero co odzyskał pozwolenie na grę w Nowym Jorku, odebrane mu po (fałszywym zresztą) oskarżeniu o posiadanie narkotyków. Za dziwaka mieli go wówczas nawet miłośnicy jazzowych nowinek, jego dysonanse długo nie mogły jakoś trafić do publiczności. Młodszy o 10 lat John Coltrane, improwizator równie błyskotliwy, co kompletnie
nieodpowiedzialny, uzależniony od heroiny i alkoholu, właśnie wyleciał z kwintetu Davisa.
W maju 1957 roku poszedł jednak na odwyk i zaczął się uczyć trudnych kompozycji Monka. Czteroosobowa grupa zaczęła grać w klubie Five Spot, który niemal z dnia na dzień stał się jednym z najbardziej obleganych w mieście. Five Spot to dla obu przełom. Saksofonista przez następne 10 lat nagrywał kolejne jazzowe kamienie milowe, płyty, jakie zabiera się na bezludną wyspę. A szarlatan w cudacznych kapelusikach „zmienił się” w cenionego na całym świecie nowatora w ekscentrycznych nakryciach głowy.„Gdybym miał mózg Monka – rozmarzy się później pianista Bud Powell. – Słuchajcie Monka. To jest mózg”.
Tu, na taśmach z Biblioteki Kongresu, mamy atmosferę Five Spot w pigułce. Wystarczy, że dźwięk będzie dobrej jakości – myślicie sobie. Ale jest jeszcze wszystko inne: przygoda (kontrasty i nieoczekiwane zmiany rytmu), zwarta energia, niezwykłe zagęszczenia dźwięków (Coltrane) i humor nowojorczyka po przejściach (Monk). Wybitna muzyczna materia. Kupować natychmiast i szukać bezludnej wyspy.

Maja Mozga-Górecka/ _Przekrój _
„Thelonious Monk Quartet with John Coltrane at Carnegie Hall”, Blue Note, 2005