GwiazdyDlaczego kobiety wpadają w alkoholizm?

Dlaczego kobiety wpadają w alkoholizm?

Dlaczego kobiety wpadają w alkoholizm?
Źródło zdjęć: © Thinkstockphotos

24.02.2012 09:22, aktual.: 25.06.2018 12:39

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

- Pamiętam, jak po wejściu do mieszkania poczułem swąd spalenizny – mówi Marcin. – Pobiegłem do kuchni. Wszędzie unosił się gęsty dym. Na gazie stał garnek, w którym mama gotowała ziemniaki na obiad.

- Pamiętam, jak po wejściu do mieszkania poczułem swąd spalenizny – mówi Marcin. – Pobiegłem do kuchni. Wszędzie unosił się gęsty dym. Na gazie stał garnek, w którym mama gotowała ziemniaki na obiad. Wyłączyłem kuchenkę i otworzyłem okno na oścież. Mama spała w pokoju, na stole jak zwykle leżały puste puszki po piwie. Typowy obrazek. Gdybym przyszedł trochę później, kto wie, czy nie spaliłaby mieszkania.

„Piję, bo moje życie to pasmo klęsk” – pisze użytkowniczka na forum internetowym. „A może przesadzam? Jak sobie z tym poradzić?” Alkoholizm kobiet to coraz poważniejszy problem. Znacząco różni się od uzależnienia mężczyzn. Dlaczego kobiety coraz częściej sięgają po używki?

Alkohol bardziej szkodzi kobietom

Kiedyś kobieta-alkoholiczka była rzadkością. Uważa się, że w obliczu problemów mężczyźni często popadają w uzależnienia, a kobiety załamują się i popadają w depresję. Dawniej na jedną alkoholiczkę przypadało dziesięciu alkoholików. Ostatnio jednak te proporcje uległy drastycznej zmianie. Niektóre źródła podają nawet, że na jedną uzależnioną kobietę przypada dwóch pijących mężczyzn.

„Kobiety są z powodu swej złożonej fizjologii bardziej podatne na uzależnienie od alkoholu niż mężczyźni” – pisze psycholog Ewa Woydyłło w książce „Sekrety kobiet”. Autorka uważa, że kobiety krócej i mniej muszą pić, żeby osiągnąć zaawansowane stadium choroby.

Co więcej, na stronie Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych (PARPA) czytamy, że panie nie tylko szybciej się uzależniają, ale też skutki spożywania alkoholu są dla nich bardziej dotkliwe. Słabiej metabolizują alkohol w żołądku, więc większa jego ilość trafia do wątroby. W wyniku picia mogą mieć poważniejsze od mężczyzn problemy z pamięcią i funkcjami poznawczymi. Alkohol zakłóca też działanie hormonów płciowych i cykl miesiączkowy. O szkodach dla płodu nie trzeba już chyba nikomu przypominać. Lekarze apelują, żeby w ciąży nie spożywać nawet najmniejszych ilości tej szkodliwej substancji.

- Choroba mojej mamy postępowała bardzo szybko – wspomina Marcin. – Zaczęło się od piwa czy dwóch dziennie. Niczego nie zauważyliśmy, bo piła wieczorem, kiedy posprzątała całe mieszkanie, a reszta domowników kładła się spać. Potem zaczęło się popijanie przez cały dzień, najpierw dyskretnie, żeby zawsze być na lekkim rauszu. Wkrótce jednak mama zaczęła zaniedbywać dom. Ojciec przestał z nią rozmawiać, znajomi się od niej odsunęli. Było coraz gorzej.

Antidotum na problemy?

„Z opinii o alkoholu najbardziej fałszywa jest ta, jakoby "pomagał" w życiu. Komu brakuje pieniędzy, a zacznie się upijać, temu pieniędzy przecież nie przybędzie. Kto odczuwa brak miłości, a zacznie pić, na pewno nie sprawi, że ktoś go całym sercem i duszą pokocha. Kto nie ma pracy, nie znajdzie jej” – pisze Ewa Woydyłło.

Psycholog zaznacza, że alkoholizm kobiet wynika prawdopodobnie z niezwykłej umiejętności adaptacji do panujących warunków. Wiele pań, zamiast spróbować zmienić coś w swoim życiu, tkwi w marazmie, niesatysfakcjonujących relacjach, nieatrakcyjnej pracy. Sposobem na uśmierzenie cierpienia staje się sporadyczne picie. Po jakimś czasie okazuje się, że jest już za późno.

„Mąż od początku małżeństwa mnie zdradzał, wiem o tym. Ale co miałam zrobić? Mamy dwójkę dzieci, nie mogłam tak po prostu od niego odejść. Piłam z żalu i niemocy. Na szczęście udało mi się wyjść z nałogu” – pisze użytkowniczka na forum.

- Myślę, że nałóg mojej mamy zaczął się przez frustrację - twierdzi Marcin. – Chociaż skończyła studia, postanowiła zostać w domu i zająć się mną i bratem. Okazało się, że brakuje jej twórczego zajęcia, męczy się, siedząc ciągle w domu. Tymczasem ojciec coraz dłużej przebywał w pracy, a gdy wracał, to nie miał już siły ani ochoty, żeby poświęcić jej trochę czasu. Mama chciała gdzieś się zatrudnić, chodziła nawet na rozmowy kwalifikacyjne, jednak bez skutku. Alkohol stał się formą ukojenia nerwów.

Cierpią wszyscy dookoła

Kobiety najczęściej piją w domu. Podczas gdy mężczyźni często spożywają alkohol z kolegami, w barach czy na imprezach, panie robią to dyskretniej. Nie chcą, by ktoś się zorientował. Nałóg wzbudza w nich wielkie poczucie wstydu. Czują się smutne, zażenowane, czasami mają nawet myśli samobójcze. Podczas gdy pijący mężczyzna często odczuwa pewnego rodzaju przynależność do grona „kolegów z pubu”, kobieta zwykle traktuje swój nałóg jako życiową porażkę.

Alkoholiczki są pogardzane przez społeczeństwo. Wciąż istnieje ciche przyzwolenie na picie mężczyzn, natomiast pijąca kobieta zawsze jest zła. W końcu jak mogła zaniedbać rodzinę, dzieci, dom? Po co w ogóle sięgała po alkohol?

Tymczasem często jest to forma nagrody. Współczesne kobiety muszą spełnić wiele ról: matki, żony, córki, pracownicy, kochanki, itp. Przeważnie potrafią im sprostać, problem pojawia się jednak wtedy, kiedy nie wiąże się to z żadnymi korzyściami. Jeżeli kobieta po przyjściu z pracy sprząta cały dom, gotuje obiad, a potem pomaga dzieciom w zadaniu domowym, przy czym nie słyszy nawet słowa „dziękuję”, to z pewnością poczuje się sfrustrowana. A stąd już tylko krok do załamania.

Czas na zmiany

Na czym polega terapia uzależnionych kobiet? Nie wystarczy po prostu chodzić na spotkania AA czy na sesje do psychoterapeuty. Ewa Woydyłło zaznacza, że aby wyjść z nałogu, potrzebna jest głęboka zmiana, nie tylko wewnętrzna, ale także związana z trybem życia.

„Najbardziej lubię widzieć kobietę i jej partnera po dłuższym czasie od jej leczenia. Już na pierwszy rzut oka są to zupełnie inni ludzie niż ci, których widziałam pierwszy raz” – pisze Ewa Woydyłło. Zaznacza, że nie chodzi o rewolucyjne zmiany. Kobieta wychodząca z nałogu powinna na nowo odnaleźć samą siebie, zająć się czymś, co sprawia jej satysfakcję. Może na początku poświęcić na to tylko godzinę dziennie, jeden wieczór w tygodniu czy jeden dzień w miesiącu. Ważne, żeby mogła się realizować.

- Mamie na szczęście udało się wyjść z nałogu, już dwa lata nie pije – mówi Marcin. – Kiedy poszła na terapię, odetchnęliśmy z ulgą. Postanowiła zrobić coś ze sobą. Niestety, nie udało jej się znaleźć pracy, jednak zajęła się szyciem. Swoje wytwory wystawia w internecie i sprzedaje, sprawia jej to wielką przyjemność. Ojciec też inaczej na nią patrzy, chyba ma do niej większy szacunek.

Ewa Woydyłło zaznacza, że kobieta wychodząca z uzależnienia powinna mieć wsparcie najbliższych. „Najważniejszą zdobyczą musi się stać umiejętność współpracy. Żeby rodzina przestała być poligonem bitewnym, gdzie ktoś zawsze musi zostać pokonany, i aby raczej stała się wspólnym zadaniem, za którego realizację odpowiedzialni są jednakowo on i ona.” Tylko w taki sposób można znaleźć radość i spokój.

(sr/kg)

Komentarze (92)