GwiazdyDlaczego ładnym jest łatwiej?

Dlaczego ładnym jest łatwiej?

Dlaczego ładna blondynka uważana jest za miłą? Mężczyzna z długimi włosami zapewne słucha rocka, a osoba punktualna jest konkretna i sumienna? Takich przykładów przytoczyć można dziesiątki, a za wszystkie odpowiada jeden prosty mechanizm.

Dlaczego ładnym jest łatwiej?
Źródło zdjęć: © Thinkstockphotos

Dlaczego ładna blondynka uważana jest za miłą? Mężczyzna z długimi włosami zapewne słucha rocka, a osoba punktualna jest konkretna i sumienna? Takich przykładów przytoczyć można dziesiątki, a za wszystkie odpowiada jeden prosty mechanizm. Przeczytaj, czym jest efekt halo, jak może pomóc i czym grozi.

Nasz mózg bardzo chętnie wykorzystuje wszelkie możliwe drogi na skróty, aby ograniczyć nadmiar docierających do niego informacji. Tzw. „skróty myślowe” ogromnie ułatwiają nam życie, dzięki nim nie zastanawiamy się głęboko nad wszystkim, co widzimy czy słyszymy, kierujemy się za to poglądami i doświadczeniami, które kiedyś przyswoiliśmy. I tak, mężczyzna w ciemnej uliczce jest dla nas potencjalnym napastnikiem, ten sam mężczyzna otwierający nam drzwi w restauracji będzie jawił się jako uprzejmy i spokojny. Okulary na nosie dodają inteligencji a lekarski fartuch czyni ubraną w niego osobę ekspertem.

Mechanizm ten ma swoje dobre i złe strony. Są sytuacje, jak wspomniane ciemne uliczki, gdy zwyczajnie nie ma czasu zastanawiać się nad intencjami zmierzającemu ku nam samotnemu wędrowcy, często zdarza się nam jednak na podstawie jednej cechy osądzić poznaną osobę – co w rzeczywistości okazuje się niesłuszne.

Z efektem halo, gdyż taką właśnie nazwę nosi opisywany mechanizm, spotykamy się na każdym kroku i w większości przypadków ulegamy mu zupełnie nieświadomie. Nasz mózg, stosując uproszczone skróty myślowe, skłania nas do wydawania sądów bez zastanawiania się nad rzeczywistością. W efekcie, na podstawie wrażenia, które wywarła na nas nowopoznana osoba, mamy skłonność do przypisywania jej, jakby w pakiecie, innych cech, zgodnych z odebranym wrażeniem. I tak, ładną dziewczynkę uważamy również za miłą i grzeczną a nastolatka w punkowym stroju pochopnie określimy jako niekulturalnego.

Skojarzenia te, jak wspomniałam, dokonywane są przez nas nieświadomie, w dużym stopniu zależą od kultury, w której żyjemy i naszych doświadczeń. Uczymy się pewnych standardów, którymi następnie kierujemy się w życiu – na ich podstawie oceniamy, co jest normą, a co nie.

Ładny ma zawsze lepiej…

Jednym z najsilniejszych skrótów myślowych, którym ulegamy, jest przeświadczenie, że fizyczna atrakcyjność wiąże się z pozytywnymi cechami charakteru. I choć stwierdzenie to często wywołuje nagły przypływ buntu (O nie! Ja nie oceniam ludzi po wyglądzie!) znajduje potwierdzenie w wielu naukowych badaniach. E. Aronson, T. Wilson i R. Alert w książce „Psychologia społeczna – serce i umysł” opisuje badania Karen Dion, która to już w 1972 roku wykazała, że atrakcyjnym osobom przypisujemy więcej pozytywnych cech i zakładamy, że spotka je więcej pomyślnych zdarzeń.

POLECAMY:

Badacze prezentowali studentom fotografie ich kolegów z uczelni, studiujących w różnych latach. Osoby na zdjęciach różniły się stopniem atrakcyjności fizycznej. Uczestników eksperymentu poproszono o ocenę prezentowanych studentów pod względem cech osobowości oraz prognozy osiągnięcia sukcesu. Wniosek był jasny: ludzie atrakcyjni są dla nas nie tylko bardziej inteligentni czy interesujący, ale także osiągają więcej.

Piękna i bestia…

Skąd bierze się tak silne przeświadczenie dotyczące atrakcyjnych ludzi? Przeświadczenie, którym kierują się zarówno mężczyźni jak i kobiety? Odpowiedź jest bardzo prosta, a odnajdziemy ją w naszych wczesnych doświadczeniach z dzieciństwa, zabawkach, opowiadanych lub oglądanych bajkach. Piękna księżniczka, śliczna dobra dziewczynka, brzydka i zła czarownica, potrafimy sobie wyobrazić każdą z tych postaci, to nasze bajkowe wspomnienia. „Piękna i bestia”, „Calineczka”, „Królewna Śnieżka”… tytułów przytoczyć można wiele. Postać dobra – to postać ładna - tego uczą się już kilkuletnie dzieci.

Karen Dion w badaniu przeprowadzonym w 1974 roku wspólnie z Ellen Berscheid wykazała, że atrakcyjność fizyczna jest istotnym determinantem popularności już w przedszkolu. Dzieci wolą atrakcyjnych rówieśników. Do takich wniosków badaczki doszły ponad 30 lat temu, gdy wpływ mediów i kreowanych przez nie wzorców był przecież mniejszy. Trudno więc dziwić się, dlaczego dziś dziewczynki w przedszkolu chcą czesać się i wyglądać jak „Hannah Montana”, a wyznacznikiem popularności jest posiadanie odpowiedniej ilości akcesoriów z Hello Kitty.

Jak się okazuje, również osoby dorosłe mają tendencję do stronniczego traktowania urodziwych dzieci. Karen Dion udowodniła, że przewinienia dzieci atrakcyjnych staramy się usprawiedliwiać, traktujemy je jako jednorazowy wybryk lub szukamy wyjaśnienia, natomiast przewinienia dzieci mniej atrakcyjnych uważamy za przejaw ich złego wychowania lub negatywnych cech charakteru. W tym przypadku wniosek jest o tyle niebezpieczny, że przecież to my, dorośli, dajemy przykład i wzory do naśladowania dla naszych dzieci, trudno więc dziwić się, że nawet maluchy wybierają ładnych. Po prostu uczą się od nas.

Jak się bronić?

Skróty myślowe stosujemy automatycznie, dzięki nim oszczędzamy czas i upraszczamy naszą rzeczywistość. Jak widać, mogą one prowadzić do wniosków zupełnie niewłaściwych, a wręcz krzywdzących dla innych. Oryginalny i szokujący dla niektórych strój nie świadczy o braku kultury, podobnie jak otyłość nie ma absolutnie nic wspólnego z lenistwem. Analogicznie – nie zawsze pozytywne wrażenie jest zgodne z rzeczywistością - atrakcyjna blondynka o miłej twarzy wcale nie musi taka być, a gentelman otwierający drzwi może przeklinać w duchu osobę, która idzie przed nim.

Dobrze więc wzbudzić w sobie trochę buntu przeciw pochopnemu ocenianiu innych. Z drugiej strony, świadomość działania mechanizmu może również pomóc w modelowaniu własnego zachowania. Wykorzystaj więc efekt halo i zastanów się, jakie cechy mogą przypisywać tobie inni? Pozytywne? A może słyszysz o sobie negatywne informacje, z którymi się nie zgadzasz? Potraktuj takie sygnały poważnie i zrób z nich użytek. I warto dwa razy pomyśleć, zanim upomnimy dziecko że będzie grube i brzydkie, jeżeli nie przestanie podjadać cukierków. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że zapamięta tę zależność i zupełnie nie zdając sobie z tego sprawy – zrobi komuś przykrość.

(dja/sr)

POLECAMY:

urodaDaria Jaworskawychowanie

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (12)