Nie ma większej w Polsce. Jej pisk usłyszysz z daleka
Wygląda mrocznie i tak samo pełną grozy ma nazwę. Zmierzchnica trupia główka, bo o niej mowa, ma na tułowiu dość osobliwy znak. Również jej zachowanie może wzbudzać strach. Ten wyjątkowy motyl to największy gatunek w Polsce.
Kiedy lata, charakterystycznie piszczy i nie wychodzi z ukrycia, zanim zapadnie zmrok. Jeśli spojrzeć na jej tułów, pierwsze, co rzuca się w oczy, to niezwykły rysunek. Jest podobny do ludzkiej czaszki, co może słusznie sugerować, że to właśnie stąd wzięła się nazwa "trupia główka".
Jest gatunkiem spotykanym w Europie, Azji i Afryce. Coraz częściej można zobaczyć ją również w Polsce. Pojawia się w maju i w czerwcu. Co wyróżnia ją spośród innych motyli, swoją trąbkę wykorzystuje nie tylko do spijania pokarmu, ale również do wydawania przenikliwych dźwięków.
Zmierzchnica to największy i najcięższy motyl europejski
Już sama nazwa wskazuje, prowadzi nocny tryb życia, czyli jest ćmą. Rozpiętość jej skrzydeł osiąga rozmiar od 10 do nawet 14 cm. Może ważyć 10 g. Jak każdy inny motyl z rodziny zawisakowatych, wyróżnia się niebywałym talentem lotnym. Kiedy spija nektar, może przywoływać na myśl kolibra, ponieważ zawisa w locie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Trupia główka upodobała sobie drzewa liściaste. To właśnie m.in. na wierzbach, lipach czy dębach można spotkać jej gąsienice. Jaskrawo-żółte skrzydła kontrastują z błotnistym odcieniem odwłoku, czym staje się podobna do szerszenia. Jeśli zaś jest w stanie spoczynku, pozostaje niemal niewidoczna na tle kory drzew. To tylko pomaga w ochronie przed drapieżnikami, a jeśli dodać do tego niesamowitą umiejętność "trąbienia", można śmiało stwierdzić, że boją się jej nie tylko ludzie.
Trupia główka - nocny motyl, który piszczy
Kiedy wyczuje niebezpieczeństwo, wydaje dźwięki podobne do "mowy" nietoperzy — i to dosyć głośne, bo słychać je nawet z daleka. Owszem, to sposób na drapieżników, ale nie tylko. Mówi się, że dzięki temu zmierzchnica wprowadza w błąd pszczoły. Po co? Jeśli je odwiedzie, będzie mogła w spokoju pić miód z ich ula.
Aby znaleźć się w Polsce, jest w stanie przelecieć tysiące kilometrów. Dobrze się tu czuje, co można wnioskować po tym, że składa jaja na liściach roślin czy warzyw ogrodowych (np. ziemniaka czy pomidora). Jesienią wykluwa się drugie pokolenie, jednak nie gości długo, ponieważ na zimę odlatuje na południe po to, by w maju znów przylecieć w polskie strony.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!