Dziecięce tajemnice
Sposób odnoszenia się do skrywanych przeżyć dziecka jest wielkim wyzwaniem dla mamy i taty.
12.07.2005 | aktual.: 28.05.2010 14:07
Maluch nie wie jeszcze, czym jest tajemnica. Dopiero z wiekiem odkrywa, że to coś bardzo osobistego i ważnego. Odczuwa przyjemność, gdy może decydować, co zrobić z sekretem - zachować go tylko dla siebie czy powierzyć wybranym osobom. Tego, że bywają także niedobre tajemnice uczy się znacznie później. *
*Małe wielkie sekrety *Cztero-, pięciolatek nie rozumie, że sekret związuje go z osobą, której go powierzył. Kiedy bez zastanowienia mówi innym o swojej tajemnicy i zobowiązuje ich do dyskrecji, najistotniejsze dla niego jest to, że panuje nad wypowiadanymi słowami. Czuje, że tajemnica jest jego własnością i to on decyduje, kiedy i komu ją przekaże. W ten sposób uczy się, że słowa mają moc i mogą wpływać na innych z wielką siłą, taką samą jak czyny. *Około szóstego, siódmego roku życia dziecko zaczyna wyraźnie podkreślać znaczenie swojego "ja", manifestować je i chronić przed innymi. Wtedy na drzwiach dziecięcych pokojów pojawiają się kartki z nagryzmolonymi napisami: "Tu nie wolno wchodzić" albo: "Proszę pukać". W tym okresie życia powstają pierwsze prawdziwe dziecięce tajemnice. Rozumiejąc już sens sekretu, dzieci dzielą się nim bardzo niechętnie i to tylko z tymi osobami, które cieszą się ich zaufaniem.
Pozwalając dziecku na posiadanie sekretów, rodzice uczą je jednej z najważniejszych wartości: szacunku do drugiej osoby. Rodzice, którzy nie mają do dziecka zaufania, oczekują, że będzie im mówiło o wszystkim. Powtarzając: "Przede mną nie musisz mieć żadnych tajemnic!", zachowują się tak, jakby mały człowiek był ich własnością, a oni mogą mieć nad nim nieograniczoną władzę.
*Prawo do prywatności *Jeśli rodzice niezbyt dobrze znają swoją latorośl, z rezerwą lub strachem podchodzą do jego tajemnic. Dlatego, jeśli czegoś nie wiedzą lub nie widzą, muszą to poznać za wszelką cenę. Dziecięce tajemnice stają się wówczas czymś bardzo, bardzo ważnym. Inaczej postępują rodzice, którzy nie traktują poważnie swojej pociechy i bagatelizują jej sekrety. Uśmiechają się pobłażliwie, ponieważ nie przywiązują do nich żadnej wagi. Mówią: "A co ty tam ukrywasz? Choć powiedz, o czym szeptałaś na uszko koleżance!". W jednym i drugim przypadku sfera prywatności małego człowieka jest zagrożona.
Budowanie zaufania *Zarówno wtedy, gdy rodzic chce wiedzieć wszystko, jak i wtedy, gdy nie wierzy, by dziecko mogło mieć własny świat przeżyć, mały człowiek traci zaufanie do samego siebie. Wie, że jest właścicielem tajemnicy, ale jednocześnie nie może o niej decydować. *Stwarzanie sytuacji, w której sekrety dziecka zostaną wystawione na cudze komentarze, zmuszanie go do powiedzenia publicznie tego, czego nie chce powiedzieć, sprawia, że czuje ono wstyd i zażenowanie. Tak traktowany maluch zaczyna błaznować lub staje się nieśmiałym i zamkniętym w sobie dzieckiem. W obecności dorosłych, którzy nie szanują jego prawa do sekretów, uśmiecha się niepewnie. By się uchronić przed bolesnymi przeżyciami, powoli zaczyna budować wokół siebie mury, odgradzające go od najbliższych. Dziecko, które czuje się zdradzone, traci chęć do wchodzenia w głębszy kontakt z dorosłymi, ponieważ już im nie ufa. Postanawia więc: "Następnym razem nic im nie powiem".
Tajemnica tajemnicy nierówna *Dziecięce sekrety nie zawsze wiążą się z zabawą rówieśników. Czasami rodzice zapominają, że nie powinni wtajemniczać swoich pociech w ich własne sprawy i problemy. "Dorosła" tajemnica nadmiernie obciąża dziecięcą psychikę.
*Nie wolno na przykład oczekiwać, że maluch będzie się sprzymierzał z jednym z rodziców przeciwko drugiemu. Nigdy więc nie przekupuj dziecka słowami: "Kupię Ci coś, ale nie mów o tym mamie". Nie można też wymagać, by spełniało prośby typu: "Nie mów babci, że mama płakała" albo "Nikomu nie opowiadaj, co się dzieje w domu". Namawianie go wtedy do utrzymania sekretu, wzbudza w nim niepokój i poczucie zagrożenia. A jeśli faktycznie wydarzyło się w domu coś niedobrego, zmuszanie dziecka do milczenia jest niedopuszczalne. Nie tylko zamknie się ono wtedy w sobie, ale co gorsza będzie miało poczucie, że jest za to współodpowiedzialne.
Aleksandra Godlewska dla "Twojego Dziecka"