Dziecko przyłapało ich na seksie. Zareagowali w najgorszy sposób
Na pierwszy rzut oka to zabawne anegdoty. Takie w sam raz do opowiadania podczas towarzyskich spotkań. Fakt, gdy dziecko przyłapie nas na seksie, potrafi być komicznie. Ale na ogół bywa krępująco, a dla dziecka i przerażająco. Zwłaszcza, gdy zareagujemy gwałtownie.
Przyłapani
Małgorzata czuje wstyd. Wie, że kilka miesięcy temu zawiedli z mężem na całej linii. Byli pewni, że ich 6-letni syn śpi w najlepsze, więc oddali się miłosnym igraszkom. Niespodziewanie dziecko pojawiło się koło ich łóżka, pytając: "Co robicie?".
- Myślałam, że dostaniemy zawału. W pośpiechu zaczęliśmy się zakrywać. Myślałam gorączkowo, jak wybrnąć z tej beznadziejnej sytuacji, gdy mężowi puściły nerwy i nakrzyczał na syna, po czym wyrzucił go z pokoju - mówi ze smutkiem. - Na drugi dzień dziecko było wyraźnie nieswoje, a ja nie wiedziałam, co powiedzieć. Uznałam, że najlepiej udać, że sprawy nie było. Teraz wiem, że to był błąd.
Historia Kamili zaczyna się podobnie. Ale "wybrnęła" w zupełnie inny sposób. Dziecko miało smacznie spać, a oni oddali się cielesnym uciechom. W pewnym momencie stracili nad sobą panowanie i byli głośniej, niż powinni. Kobiecie zdarzyło się kilka razy krzyknąć. Nie musieli długo czekać, gdy w drzwiach sypialni stanęła ich 9-letnia córka.
- W jej oczach widziałam przerażenie. Usłyszała moje krzyki i była pewna, że dzieje się coś złego. Niewiele myśląc, palnęłam, że złapał mnie skurcz łydki. Chyba uwierzyła, bo przytaknęła ze zrozumieniem głową i poszła spać - opowiada Kamila. - Od tamtej pory sytuacja w naszej sypialni jest bardzo napięta. Stresujemy się za każdym razem, gdy idziemy do łóżka.
Czytaj także: "Mam 28 lat i nigdy nie miałam orgazmu"
Świadkowie
Agnieszka Kaczanowska ma 40 lat, ale do dziś pamięta koszmar, jaki rodzice zafundowali jej w dzieciństwie. Choć miała swój pokój, to ściany nie spełniały swojej roli. Były za cienkie.
- Rodzice byli dość rozrywkowymi ludźmi, więc praktycznie co weekend spotykali się ze znajomymi przy wódce. Nie, żeby jakaś patologia, ale pod wieczór często byli już wstawieni. Dla mnie był to znak, że zbliża się koszmar, bo wtedy nachodziło ich na amory - opowiada. - Oboje zachowywali się w łóżku bardzo głośno, a ja leżałam w ciemności, nie mogąc zasnąć. Modliłam się, żeby jak najszybciej skończyli. To było straszne! A seks bardzo długo źle mi się kojarzył.
Mariola w dzieciństwie przeżyła inną traumę. Pewnego dnia jako zaspana 10-latka zwlekła się z łóżka do salonu, by włączyć sobie telewizor. Nagle zamarła przerażona na środku pokoju.
- Na łóżku w salonie zobaczyłam rodziców w całej okazałości. Tak zaszaleli w nocy, że zasnęli bez ubrań, jak ich pan Bóg stworzył. I choć nie przyłapałam ich wtedy na seksie, to doskonale wiedziałam, co robili wcześniej. Poczułam straszne obrzydzenie i dyskomfort - wspomina kobieta.
- Najgorsze było jednak to, co powiedział wtedy ojciec: "Co, przyszłaś sobie popatrzeć?". Tak jakbym marzyła o tym, żeby pooglądać ich sobie nago. Bardzo mnie to zawstydziło - dodaje ze smutkiem.
Klaudia dziś śmieje się z sytuacji, kiedy nakryła rodziców w łóżku. Ale wtedy się wystraszyła.
- Gdy miałam około 7 lat, przyłapałam rodziców na seksie. Pobiegłam przerażona do pokoju obudzić o rok młodszego brata. Powiedziałam mu: "Chodź szybko, zobacz, tata bije mamę. Tylko są nago i na łóżku". Weszliśmy ukradkiem do ich sypialni, a tam z kolei mama biła tatę - wspomina.
Mówi jednak, że nie mieli z bratem traumy z tego powodu: - Rodzice niczego nam nie wyjaśniali, bo nigdy się nie przyznaliśmy, że ich widzieliśmy. Ale gdy na drugi dzień zobaczyliśmy, jak się przytulają, to stwierdziliśmy, że oni najwidoczniej lubią się bić nago.
Czytaj także: Niedopasowanie seksualne. "To często się zdarza"
"Chrońmy dzieci przed takimi sytuacjami"
Psycholożka dziecięca dr Aleksandra Piotrowska uważa, że najważniejszą zasadą, jaką powinni kierować się rodzice, jest dokładanie wszelkich starań, by dziecko nie stało się świadkiem ich seksualnych uniesień. I to niezależnie od jego wieku. W przeciwnym razie mogą mu bowiem zafundować traumę.
Ale jest też jeszcze jeden aspekt, z wagi którego dorośli nie zdają sobie sprawy.
- W najtrudniejszej sytuacji znajdzie się dziecko, które na co dzień niemal nigdy nie widziało, żeby rodzice się obejmowali, przytulali czy okazywali sobie czułość i serdeczność. Kiedy potem nakryje ich na uprawianiu seksu, będzie wręcz zszokowane i trudno mu będzie ułożyć to sobie w głowie - wyjaśnia dr Piotrowska.
Jak reagować, gdy na seksie przyłapie nas dziecko w wieku do 6-7 lat?
Według ekspertki nasza reakcja powinna być dostosowana do wieku dziecka. Kluczowe jest zachowanie spokoju i niepozwolenie, by negatywne emocje wzięły górę.
- Nieodpowiednią reakcją możemy pogłębić traumę dziecka, dlatego najważniejszą zasadą, gdy pociecha niespodziewanie pojawi się w naszej sypialni, jest zachowanie spokoju - tłumaczy dr Aleksandra Piotrowska.
- Dziecko na początku nie wie, co się dzieje. Jeśli nasza reakcja będzie pełna krzyków, nerwowego zasłaniania się i komunikatów w stylu: "Wyjdź stąd natychmiast", "Jak śmiałeś", może to wtórnie wiktymizować dziecko. Uzna, że najwyraźniej stało się coś niedobrego. Wielu dzieciom seks kojarzy się też z przemocą. Może więc uznać, że jeden z rodziców krzywdził drugiego - dodaje.
Psycholożka zachęca, by spokojnie odesłać dziecko do jego pokoju i powiedzieć, że zaraz do niego przyjdziemy. Trzeba je obserwować i dostosować swoją reakcję do jego zachowania.
- Jeśli dziecko jest zaspane i po prostu pyta: "Co tam robiliście?", można na przykład powiedzieć, bez wdawania się w szczegóły, że się przytulaliśmy. Fatalnym pomysłem jest natomiast wykorzystanie takiej sytuacji do wprowadzenia dziecka w tematykę seksualności. Zresztą dotyczy to również starszych dzieci. Powinniśmy raczej mówić o miłości, czułości, o tym, że kiedy ludzie się kochają, to się przytulają - wyjaśnia dr Piotrowska.
- Gdy dziecko reaguje płaczem lub widzimy, że jest przestraszone, powinniśmy mocno podkreślić, że ta sytuacja nie miała nic wspólnego z przemocą. Powiedzieć, że nic złego się nie działo, a my po prostu się przytulaliśmy - podkreśla ekspertka.
Jak reagować, gdy na seksie przyłapie nas starsze dziecko?
W przypadku starszych dzieci sprawy się komplikują. Po części może to wynikać z trudności z przyjęciem przez nie do wiadomości faktu, że rodzice mogą uprawiać seks.
- Starsze dzieci, a szczególnie nastolatki, fakt, że rodzice uprawiają seks, odbierają jako coś obrzydliwego. Nie mieści im się w głowie, jak ci starzy ludzie, którzy już przecież stoją nad grobem, mogą robić coś takiego - tłumaczy psycholożka.
- Kiedyś rozmawiałam z 13-latką, która była zszokowana, gdy w kosmetyczce ojca znalazła prezerwatywy. Nie musiała widzieć rodziców uprawiających seks, by przeżyć traumę. To wystarczyło - wspomina.
Jeśli starsze dziecko nakryje nas na miłosnych uniesieniach, powinniśmy z nim odbyć jak najkrótszą rozmowę. Bez zgłaszania pretensji pod jego adresem.
- Nie musimy nazywać tego, co się wydarzyło. Co więcej, określenie "uprawialiśmy seks" nie jest rekomendowane. Lepiej powiedzieć: "byliśmy ze sobą", "przytulaliśmy się" - uważa dr Piotrowska.
Ekspertka jest zdania, że gdy dziecko przyłapało rodziców w przestrzeni "publicznej", np. na sofie w salonie lub w łazience, należy je przeprosić. Jeśli jednak to ono weszło bez pukania do sypialni rodziców, powinni później na spokojnie przypomnieć mu zasady. I wtedy oni mogą oczekiwać przeprosin.
- Jeśli tylko stać nas na to w tej krępującej sytuacji, powinniśmy się uśmiechnąć i powiedzieć: "Ups, sorry". I tyle. No i nie możemy się obrażać, gdy usłyszymy: "Fuj, to obrzydliwe". Warto poratować się humorem, bo on świetnie rozładowuje takie sytuacje - dodaje psycholożka.
Konsekwencje mogą być opłakane
Dr Piotrowska przyznaje, że narażenie dziecka na stresującą sytuację, jaką jest oglądanie rodziców uprawiających seks, a także nieumiejętna reakcja, mogą mieć dla niego poważnego konsekwencje.
- U człowieka, który jako dziecko często był świadkiem uprawiania seksu przez rodziców, może pojawić się blokada związana z seksualnością. Takiej osobie o wiele trudniej będzie przychodziło nawiązywanie intymnych relacji - ostrzega psycholożka. - Fatalnie na rozwój dziecka wpływa również przeświadczenie, że kiedy idzie spać, to jeden z rodziców robi krzywdę drugiemu.
- Zróbmy zatem wszystko, by dzięki naszym działaniom seksualność człowieka kojarzyła się dzieciom z czułością i miłością, a nie przedmiotowym traktowaniem drugiego człowieka, czyli jako tego, którego ciało ma służyć zaspokajaniu moich potrzeb - podsumowuje ekspertka.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!