Blisko ludziEtapy miłości

Etapy miłości

Etapy miłości
16.03.2006 11:21, aktualizacja: 27.06.2010 12:36

Dziewczyny skarżą się często, że ich chłopcy jeżeli już myślą, to tylko o jednym. "Chciałybyśmy mieć takie zmartwienia" - odpowiadają im smętnie czterdziestolatki, których apetyty seksualne bardzo często przekraczają możliwości ich partnerów.

Dziewczyny skarżą się często, że ich chłopcy jeżeli już myślą, to tylko o jednym. "Chciałybyśmy mieć takie zmartwienia" - odpowiadają im smętnie czterdziestolatki, których apetyty seksualne bardzo często przekraczają możliwości ich partnerów.

Od czasu kiedy tzw. kobieta przyzwoita odkryła, że może przeżywać przyjemność w łóżku (a nie są to odległe czasy rewolucji seksualnej z końca lat sześćdziesiątych), wciąż zadaje sobie pytanie: jak to się dzieje, że jedna para pasuje do siebie w łóżku jak dłoń do rękawiczki, a druga nie. I dlaczego jedna para idzie przez życie w takim samym seksualnym rytmie, dając sobie nawzajem rozkosz, a druga wciąż się rozchodzi? Jeśli on przejawia męski wigor, ją tradycyjnie "boli głowa". I odwrotnie, gdy ona chciałaby się kochać, on odwraca się twarzą do ściany, zawstydzony, że nawet gdyby chciał sprostać potrzebom partnerki- to nie może.

Dwojaki plan
Najprostsze wytłumaczenie tych rozbieżności tkwi w dwojakim "planie", według którego natura ukształtowała męską i kobiecą seksualność. Mężczyzna przeżywa szczyt swoich seksualnych możliwości przed ukończeniem 20 lat, przeważnie jako 17,18-latek. Wtedy stężenie testosteronu, czyli hormonu seksu, jest w męskim ciele najwyższe. To znaczy, że fantazje seksualne, sny, marzenia natrętnie dominują w świadomości (i podświadomości ) młodego człowieka. Niekiedy potrzeba rozładowania napięcia jest tak dojmująca, że chłopak, chcąc zdobyć dziewczynę, łatwo obiecuje jej miłość, wierność itd. Kiedy osiąga cel, zwraca swoją uwagę ku innej dziewczynie.

Dojrzałość seksualna znacznie bowiem wyprzedza dojrzałość psychiczną. Całe lata miną, zanim ów buzujący testosteron nieco opadnie i poza wielką ochotą na seks do głosu w kontaktach z kobietą dojdzie również potrzeba bliskości, czułości, wzajemnego poczucia bezpieczeństwa. Czyli to, co się na miłość składa. Zwłaszcza w pojęciu młodych kobiet, które długo, dużo dłużej niż mężczyźni budzą się do seksu. Zbliżenie fizyczne jest dla nich dopełnieniem romantycznych wyobrażeń o tym jednym, jedynym przypominającym rycerza z bajki. Zresztą, przeważnie jest skutkiem nacisku a nawet szantażu owego "rycerza", który domaga się dowodu miłości.

Dowód miłości
Różnice w poziomie pożądania u niedojrzałych partnerów, którzy nie są w stanie wyobrazić sobie potrzeb drugiej strony (o dostosowaniu się do nich tym bardziej nie ma mowy) zazwyczaj prowadzą do obopólnych rozczarowań. Pół biedy, gdy te rozczarowania dotyczą jego i jej. Gorzej gdy na świecie pojawia się dziecko! Szanse na utrzymanie stałego związku nastolatków są niewielkie, tylko co dziesiąta para jest w stanie wytrwać w związku dłużej niż dwa lata.

Seksuolodzy w poradnikach, w gabinetach mówią więc młodym dziewczynom, rozdartymi między ochotą ukochanego na seks i brakiem ochoty u siebie: decyduj się na seks tylko wtedy, kiedy TY jesteś do tego gotowa. Nie zwracaj uwagi na jego żądania dowodów miłości! Równie dobrze ty możesz zażądać od niego dowodu miłości , czyli wstrzemięźliwości! A jeśli współżycie już trwa po prostu należy dążyć do kompromisu i spotkać się w pół drogi między wielkim pożądaniem mężczyzny i niewielkim kobiety.

Smuga cienia
Z czasem sytuacja się odwraca. W miarę upływu lat poziom męskiego pożądania systematycznie spada wraz z poziomem testosteronu. Ale osłabienie męskiej potencji to nie tylko wynik tzw. "czynników obiektywnych". Gdyby tak było, częstość kontaktów seksualnych zmniejszyłaby się u statystycznego Polaka w tym samym stopniu, co np. Amerykanina, Szweda czy Szwajcara.

Tymczasem ze statystyk wynika, że Polacy znacznie częściej skarżą się na spadek energii seksualnej niż ich równolatkowie z krajów Europy Zachodniej i USA. Problem w trybie życia i dbałości o zdrowie. Na męską potencję i poziom pożądania ogromny wpływ ma np. palenie papierosów, nadużywanie alkoholu , brak ruchu, a nawet takie zdawałoby się drobiazgi jak noszenie zimą ciepłej bielizny!

Koło czterdziestki wielu Polaków zaczyna odczuwać skutki chorób cywilizacyjnych m.in. cukrzycy, miażdżycy, depresji, wszystkie te dolegliwości redukują męskie życie seksualne do zera. Pożądanie powraca, gdy choroby zostaną zaleczone. Pytanie jednak- ilu mężczyzn leczy się systematycznie. Ilu z nich robi badania profilaktyczne? Niewielu!

Co gorsza, liczni mężczyźni nie chcą lub nie umieją spojrzeć prawdzie w oczy i za spadek własnego pożądania winią np. żonę, której widok po kilkunastu wspólnie przeżytych latach już się opatrzył. Kiedy mężczyzna wkracza w "smugę cienia", czyli wiek dojrzały, często przeżywa "kryzys wieku średniego". Ta dolegliwość pojawia się zazwyczaj po czterdziestce, wiąże się ze strachem przed upływającym czasem i objawia różnymi niespodziewanymi zwrotami w życiu. Jednym z nich jest nowy związek z dużo młodszą kobietą.

Mężczyźni, którzy takiej zmiany dokonali twierdzą, że powróciło im pożądanie, apetyt na seks, poczucie sensu. Najczęściej jednak euforia jest krótkotrwała - gdy związek powszednieje, opada również poziom pożądania. Mężczyźni, którzy nie chcą się z tym pogodzić, stają się klientami podejrzanych seks shopów, gdzie testują różne afrodyzjaki, często z fatalnym dla siebie skutkiem (specyfiki te zazwyczaj podnoszą ciśnienie).

Profesor Zbigniew Lew Starowicz ostrzega przed samoleczeniem i zachęca do wizyty u seksuologa. Dziś medycyna potrafi uporać się z każdym rodzajem impotencji.! To dobra wiadomość dla mężczyzn , którzy tłumaczą sami sobie, że ich możliwości seksualne zmniejszyły się ponieważ ta sfera życia już ich nie interesuje.

Łyżka dziegciu
Jest to także dobra wiadomość dla kobiet, których pożądanie zwiększa się z upływem czasu i najwyższy poziom osiąga między 35. a 40. rokiem życia. Kobieta zna już swoje ciało, jego reakcje. Wie, jakie pieszczoty, w takich sytuacjach doprowadzą ją do rozkoszy. Oswaja się również z partnerem na tyle, by móc przewidzieć jego reakcje i w czasie zbliżenia skoncentrować się na sobie, własnym przeżywaniu (co zawsze jest warunkiem kobiecej rozkoszy).

Mogłaby przeżywać orgazmy jak trzęsienie ziemi, gdyby partner był w równie dobrej kondycji. Niestety, rzadko się to zdarza. Wiele kobiet tłumi więc pożądanie, próbuje swoją ogromną energię skierować na inne tory, robią karierę w pracy, inwestują, starają się "ustawiać" związki uczuciowe dorastających dzieci. Niektóre znajdują sobie kochanka. Są to przeważnie działania zastępcze, dowodzące, że tak naprawdę związek z ukochanym mężczyzną jest pozorny, pozbawiony szczerości i wzajemnego otwarcia na swoje potrzeby.

Tam gdzie on i ona są sobie naprawdę bliscy, role się odwracają. Ona dobrze pamięta, że na początku ich wspólnej drogi on rozgrzewał ją pieszczotami i w ten sposób zachęcał do seksu. Teraz ona staje się stroną aktywną i pobudzaniem stref erogennych, cierpliwymi i długotrwałymi pieszczotami budzi w nim pożądanie. Robi to nie tylko dla niego, ale i dla siebie. Dla nich.

Prof.Zbigniew Lew - Starowicz