Blisko ludziEuropejczycy o dyskryminacji

Europejczycy o dyskryminacji

Tylko co dziesiąty Polak (11 proc.) ma wśród przyjaciół lub znajomych geja
albo lesbijkę - wynika z opublikowanych przez Komisję Europejską rezultatów
dorocznego Eurobarometru poświeconego dyskryminacji w UE.

Europejczycy o dyskryminacji
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

09.11.2009 | aktual.: 28.06.2010 09:14

Tylko co dziesiąty Polak (11 proc.) ma wśród przyjaciół lub znajomych geja albo lesbijkę - wynika z opublikowanych przez Komisję Europejską rezultatów dorocznego Eurobarometru poświeconego dyskryminacji w UE. Tymczasem średnio w UE do takich znajomości przyznaje się 38 proc. obywateli.

Zdaniem prezentującej wyniki sondażu ekspert KE Claire Herrmann, Polacy mają w swoim otoczeniu taki sam odsetek homoseksualistów, co mieszkańcy innych krajów - tyle że nie znają prawdziwej orientacji seksualnej swoich przyjaciół i znajomych.
- Jest jasne, że wielu gejów i wiele lesbijek w Polsce nie ujawnia swojej orientacji. Dzieje się tak na skutek złego klimatu, który zniechęca do ujawniania homoseksualizmu w środowisku rodzinnym, a zwłaszcza zawodowym - tłumaczyła.

Jednocześnie aż połowa Polaków uważa, że dyskryminacja z powodu orientacji seksualnej jest w Polsce rozpowszechniona. Tak wysoki wskaźnik, powyżej średniej unijnej - 47 proc. - świadczy, zdaniem KE, o sporym poziomie świadomości społeczeństwa o istniejących problemach. Co ciekawe, zwykle jest on tym większy, im więcej ludzi zna bezpośrednio jakiegoś geja albo lesbijkę. Ta prawidłowość występuje w innych krajach, ale nie w Polsce.

Co czwarty Polak uważa, że homoseksualizm może przekreślić szansę na przyjęcie do pracy, podobnie jak kolor skóry albo pochodzenie etniczne. Ale więcej Polaków boi się w takim wypadku dyskwalifikacji raczej z powodu wieku (52 proc.) albo wyglądu czy sposobu wysławiania się (38 proc.). 55 proc. Polaków jest zadowolonych ze sposobu, w jaki polskie media odzwierciedlają różne orientacje seksualne. 48 proc. uważa, że w Polsce robi się za mało w walce z wszelką dyskryminacją.

Jeśli chodzi o bezpośrednią znajomość z przedstawicielami innych mniejszości, to Polacy także są daleko w tyle za obywatelami innych krajów UE - podkreśla KE. Tylko co czwarty Polak zna kogoś o innych korzeniach etnicznych (w UE - 57 proc.), 7 proc. Polaków zna Roma (w UE - 17 proc.), 47 proc. zna osobę niepełnosprawną (w UE - 58 proc.), 44 proc. - osobę innej wiary (w UE 64 proc.).

Polacy w mniejszym stopniu dostrzegają rozpowszechnienie zjawiska dyskryminacji wobec takich osób, niż obywatele innych krajów. Największa różnica występuje w przypadku osób o innych korzeniach: ich dyskryminację dostrzega co trzeci Polak i niemal dwie trzecie obywateli UE.

Sondaż nie służył zbadaniu rzeczywistej skali dyskryminacji w UE, ale postrzeganiu tego zjawiska przez obywateli. Autorzy starali się jednak przemycić pytania, które mogą dać pojęcie o otwartości ankietowanych na różne mniejszości. Okazało się, że Polacy nawet chętniej niż inni Europejczycy widzieliby na stanowisku prezydenta osobę narażoną na dyskryminację: kobietę, osobę niepełnosprawną, kogoś bardzo młodego albo starego, czy też przedstawiciela innej narodowości albo religii. Wyjątkiem było pytanie o homoseksualistów: Polacy byliby mniej skłonni niż obywatele innych krajów zaakceptować wybór na szefa państwa geja albo lesbijki.

Tegoroczny sondaż wykazał, że w porównaniu z zeszłym rokiem z 42 do 58 proc. wzrósł odsetek obywateli UE obawiających się dyskryminacji ze względu na wiek, a aż 64 proc. boi się, że obecny kryzys i wzrost bezrobocia jeszcze nasilą to zjawisko na rynku pracy.

63 proc. Polaków powiedziało w sondażu, że nie zna swoich praw w przypadku bycia ofiarą dyskryminacji. Co dziesiąty powiedział, że doświadczył dyskryminacji w ciągu ostatniego roku. To jeden z najniższych wskaźników w UE; unijna średnia wynosi 16 proc. obywateli.

Źródło artykułu:WP Kobieta
Komentarze (45)