Ewa Minge mówi o wierze i załamuje się nad artykułem z brukowca. "Rosół na wodzie święconej?"
Ewa Minge deklaruje się jako osoba wierząca, która jednak zdaje sobie sprawę z rosnącej niechęci do instytucji kościoła. Projektantka natrafiła ostatnio na artykuł w jednym z tabloidów, wobec którego nie mogła przejść obojętnie. W tekście ksiądz dzieli się "sekretami kuchni sakralnej", a konkretnie przepisem na zupę z wody święconej. "Czytam i nie wierzę, że ziemia się nie trzęsie, jak pod imieniem Boga "kucharze dusz" warzą zupę kościelną" – pisz Ewa Minge na Instagramie.
Ewa Minge na swoim profilu na Instagramie zamieściła ostatnio zdjęcie artykułu, który został opublikowany na łamach jednego z polskich tabloidów. Na sfotografowanej przez projektantkę stronie gazety widnieje przepis na rosół na wodzie święconej, którym z dziennikarzami podzielił się ksiądz. Minge jako osoba głęboko wierząca, nie mogła powstrzymać się od komentarza w tej sprawie.
Ewa Minge nie może uwierzyć w to, co przeczytała
Ewa Minge rozpoczęła swój post słowami, że nie wszyscy potrzebują Boga, a ona sama szanuje ateistów oraz wszystkie inne religie świata. W dalszej części wpisu nie omieszkała również wspomnieć o patologiach wśród duchownych, które są wielkim ciosem dla instytucji kościoła.
"Za mojej młodości kościół pełnił funkcje schronienia, nadziei i wspólnoty, która miała potężne znaczenie w naszym poczuciu bezpieczeństwa. Pomijam tu wypływające dzisiaj fakty o patologii wśród środowisk duchownych, bo ta jest ciosem największym w te instytucje. Po takim nokaucie wydaje się, że nie można się już podnieść, choć przecież Bóg jest wielki i wszechmocny, ale czy można powiązać tę jego uzdrawiającą moc z rosołem na wodzie święconej? Czytam i nie wierzę, że ziemia się nie trzęsie, jak pod imieniem Boga "kucharze dusz" warzą zupę kościelną" – pisze wstrząśnięta Minge na Instagramie.
Ewa Minge martwi się o przyszłość kościoła
W dalszej części posta projektantka ostro skrytykowała artykuł z tabloidu i zaznaczyła, że jak tak dalej pójdzie, to kościół umrze wraz z grupą wierzących starszych osób.
"Nie potrafię zrozumieć, czy to ułomność autora i niski próg intelektualny, czy dbałość o grupę, która jest jego żywicielem. Ta grupa odchodzi nieubłaganie, ludzi starszych, przywiązanych do tradycji i oddanych kościołowi bez względu na to, czego by im ten kościół nie ugotował" – dodała Ewa Minge.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl