ModaFuturystyczny Lanvin

Futurystyczny Lanvin

Futurystyczny Lanvin
20.08.2007 12:55, aktualizacja: 20.08.2007 14:15

Francuski dom mody Lanvin to żywa historia ciągnąca się nieprzerwanie od 1889 roku i wielka tradycja. Logo Lanvin (założycielka Jeanie Lanvin i jej córka w radosnym uścisku idące na bal), wśród znawców tematu, jest pożądane w szafie tak samo jak logo Hermès czy Chanel.

Francuski dom mody Lanvin to żywa historia ciągnąca się nieprzerwanie od 1889 roku i wielka tradycja. Logo Lanvin (założycielka Jeanie Lanvin i jej córka w radosnym uścisku idące na bal), wśród znawców tematu, jest pożądane w szafie tak samo jak logo Hermès czy Chanel.

Od 2002 roku kolekcje dla Lanvin tworzy izraelski designer urodzony w Maroku Alber Elbaz. Rodzice Elbaza chcieli, by syn został lekarzem. Młody Alber wykazywał jednak zupełnie odmienne talenty i tak po ukończeniu odpowiednich szkół i kursów podjął pracę u Laroche i Krizia, aby w końcu trafić do Lanvin. Jego projekty opisywane są jako proste i kobiece, bardzo podobne do tych, które w latach dwudziestych ubiegłego stulecia lansowała Jeanie Lanvin. Kolekcja na wiosnę i lato 2007 można określić jako powiew nowoczesności. Pokaz odbył się w dość mrocznej atmosferze. Publiczność usadzono na miejscach podobnych do stadionowych trybun a okna szczelnie zasłonięto. Z głośników popłynęła ostra muzyka.

Pierwsza twarz na wybiegu to amerykańska modelka Amanda Moore. Otworzyła pokaz w czarnej, satynowej sukience ze stanikiem w kolorze fuksji. Tuż za nią pojawiła się Gemma Ward również w czarnej sukience wykończonej ramiączkami w kanarkowej żółci. I taka właśnie była większość pokazu – dominowały mocne zdecydowane kolory i proste formy. Najważniejszą barwą sezonu Elba uczynił czerń. Zaraz za nią plasowały się kolor żółty, różowy oraz beżowy z lśniącą sekwencją złota i srebra.

Spodnie z wybiegu Lanvin to "skinny" nazywane także marchewkami. Sporo tu było sukienek zapinanych najczęściej na zamki błyskawiczne. Mnogość ekspresów i kieszeni w typie „cargo” buduje militarne skojarzenia z mundurami lotników. Kombinezon prezentowany przez Annę Mikhaylik był ewidentnie inspirowany strojem spadochroniarza.
W całej kolekcji aż roiło się od błyszczących tkanin, które kojarzą się ze skajem, plastikiem i lateksem. Przeciwdeszczowe, lakierowane płaszcze, minisukienki z nadrukowaną twarzą kobiety (w popartowskim klimacie), ceratowe bolerka, nabłyszczane kołnierzyki, metaliczne spodnie. Sporo tam prostych fasonów, ale znajdziemy również hit letniego sezonu – bombkę. W drapowanej, małej czarnej z letniej kolekcji Lanvin kilka razy publicznie pokazała się Natalie Nortman. Powtórką sprzed kilku sezonów były asymetryczne rękawy w tunikach i sukienkach, a ściślej pojedyncze rękawy.

Elbaz pozostał dość oszczędny w dodatkach. Jeśli chodzi o biżuterię modelki nosiły grube, metalowe bransolety, kwadratowe wisiory na łańcuchach, a w uszach ogromne kolczyki - koła. Sandały tylko na grubej platformie i na wysokim obcasie. Najczęściej w czerni, ale także i w beżu. Ważnymi akcesoriami były paski o ośmiokątnych klamrach.

Makijaż modelek opierał się głównie na podkreśleniu oka. Górne i dolne powieki obwiedzione zostały czarną kredką. Wokół roztarto odrobinę szarego cienia a rzęsy mocno wytuszowano. Usta pozostały w naturalnych barwach. Włosy gładko upięte u góry w malutkie koczki. Paznokcie u nóg pomalowano na ciemną czerwień i brąz.

Sam Elbaz tak opisuje swoją kolekcję: „Chciałem dotknąć technologii, inżynierii, silikonu, nylonu i plastiku.” I ten opis zdaje się dobrze oddawać ducha zaprezentowanych kreacji.

Źródło artykułu:WP Kobieta