Gran Canaria - wyspa o wielu twarzach
Gran Canaria ma różne oblicza. To nie tylko gwarne, hotelowe skupiska na południu wyspy, ale także świat cudownej przyrody i cichych górskich wiosek, kryjących nierzadko tajemnice dawnej cywilizacji Guanczów. Nie bez powodu wyspę nazywa się "kontynentem w miniaturze".
26.04.2006 | aktual.: 25.06.2010 15:58
Gran Canaria ma różne oblicza. To nie tylko gwarne, hotelowe skupiska na południu wyspy, ale także świat cudownej przyrody i cichych górskich wiosek, kryjących nierzadko tajemnice dawnej cywilizacji Guanczów. Nie bez powodu wyspę nazywa się "kontynentem w miniaturze".
Archipelag kanaryjski składa się z trzynastu wysp wynurzających się z Oceanu Atlantyckiego. Trzecia pod względem wielkości Gran Canaria leży w samym ich sercu. Wyspa administracyjnie należy do Hiszpanii, choć znacznie bliżej jej do afrykańskich wybrzeży Maroka.
Na niewielkiej powierzchni 1532 km2 znaleźć można różnorodne krajobrazy: piaszczyste, kamieniste i skaliste plaże, wydmy, wysokie, strzeliste góry, skalne urwiska, palmowe oazy, lasy drzew laurowych i sosen kanaryjskich, urodzajne doliny i kratery wygasłych wulkanów.
Dobrodziejstwem wyspy jest łagodny klimat, ze średnią roczną temperaturą 22 o C. Dzięki orzeźwiającym atlantyckim wiatrom okresowe upały nie są męczące. Ciepłe powietrze sprzyja zarówno pobytom turystów jak i rozwojowi egzotycznej flory. Mieszkańców chłodniejszej części Europy wprawiają w zachwyt różnokolorowe bugenwille, strelicje, hibiskusy, pelargonie, a także agawy, opuncje, wilczomlecze i różne gatunki palm.
SŁOŃCE I WYDMY POŁUDNIA
Wyspa mimo niewielkich rozmiarów charakteryzuje się dużym zróżnicowaniem klimatycznym. Podczas gdy na północy może padać deszcz, na południu z reguły utrzymuje się piękna, słoneczna pogoda. Specyficzny mikroklimat spowodował, że w południowej części Gran Canarii powstały liczne ośrodki turystyczne. Główne z nich Playa del Inglés i Maspalomas tworzą jedno duże miasto, bezpośrednio przylegające do plaż oceanu. Pełno tu hoteli, lokali rozrywkowych, barów, pubów, kawiarni, restauracji, centrów handlowych z licznymi sklepami i butikami. To dobre miejsce przede wszystkim dla miłośników "wiecznej zabawy", plaży, słońca i sportów wodnych, ale nie spotkamy się tutaj z autentyczną kulturą i tradycją kanaryjską. Niewątpliwymi atutami Playa del Inglés i Maspalomas są niemal zawsze pewna pogoda oraz ładne plaże z jasnym piaskiem i ruchomymi wydmami, przypominającymi do złudzenia saharyjską pustynię. Osiągają one wysokość do kilkunastu metrów, a wiejące wiatry nieustannie zmieniają ich wygląd. Mimo, że teren objęty jest
parkiem narodowym, dozwolone jest tutaj opalanie się. Szczególnym upodobaniem darzą tę część wyspy naturyści i geje.
GRAND TOUR PO WYSPIE
Organizowane przez lokalne biura grupowe wycieczki objazdowe pozwalają dotrzeć do najbardziej atrakcyjnych miejsc na Gran Canarii. O wulkanicznym pochodzeniu wyspy przekonamy się oglądając krater Bandama. Inną atrakcją będzie wspaniała panorama roztaczająca się z Cruz de Tejeda, przy ładnej pogodzie, sięgająca aż po horyzont Teneryfy. W najwyższej partii gór zobaczymy monolity Roque Nublo, a przejazd przez malownicze górskie wioski na długo pozostanie w naszej pamięci. Oprócz typowej architektury budownictwa kanaryjskiego podziwiać będziemy zbiory muzeum etnograficznego w Ingenio. Na chwilę refleksji zajrzymy do sanktuarium patronki wyspy - Matki Boskiej Sosnowej w Teror.
Jednak prawdziwą satysfakcję da nam dopiero samodzielne odkrywanie wyspy przy wykorzystaniu autobusu, motocykla, roweru lub własnych nóg. Auto średniej klasy można wynająć już za około 40 € dziennie. Rozwiązanie takie polecamy tylko dobrym kierowcom. Drogi w wielu miejscach biegną wysoko na skraju przepaści. Z powodzeniem też można korzystać z dobrze rozwiniętej sieci połączeń autobusowych.
PALMY W FATADZE
Zaledwie kilkanaście kilometrów od Playa del Inglés, w dolinie 1000 palm, leży górska wioska Fataga. Cztery razy dziennie dociera do niej autobus nr 18 z Faro Maspalomas i San Fernando. Trasa prowadząca do osady, ze względu na wysokość położenia i ilość zakrętów zwana jest "drogą ajajaj". Fatagę uznaje się za jedną z najpiękniejszych wsi na całej Gran Canarii. Centralny jej punkt stanowi mały kościół San José z 1880 r. z przyległym placem i kilkoma barami. Stare, białe domy tworzą ciekawą zabudowę. W okolicy znajdują się dwa jeziora zaporowe. Do mniejszego z nich, położonego w pobliskiej dolinie, wiodą polne dróżki. Spacer pośród górskich zboczy pozwala nam "poczuć" Gran Canarię. Zapach roślin wręcz odurza nozdrza. Pachną zioła, dzikie kwiaty, lawenda... Oazy palm zachwycają swą urodą. Wzdłuż ścieżek rosną bambusy. Podczas wędrówki można też zwiedzić plantację dojrzewających cytrusów takich jak banany i cytryny.
ZIELONA DOLINA AGAETE
Miłośnikom przyrody spodoba się zapewne Dolina Agaete. Autobusem linii nr 103 z Las Palmas dojedziemy do miasteczka Puerto de Las Nieves. Ta miejscowość jest zupełnie inna niż typowe ośrodki turystyczne na południu wyspy. Na niewielkim rynku kobiety siedzące w kucki sprzedają ryby z metalowych wanien, nawołując głośno do zakupów. Pod kościelnym murem cierpliwie stoją spętane osiołki i muły. Pomalowane na biało z niebieskimi elementami budynki przywołują na myśl klimat wysp greckich. W Puerto de las Nieves można zawsze zjeść świeże ryby i owoce morza. Z małej, kamienistej plaży widać bazaltowy monolit, ze względu na kształt nazywany "Palcem Bożym". Od Puerto de las Nieves aż do San Nicolas de Tolentino przebiega najbardziej malownicza trasa nadatlantycka na Gran Canarii. Z nieodległej miejscowości Agaete warto udać się siedmiokilometrowym traktem w kierunku Los Berrazales. Łagodnie wspinająca się droga wije się wśród agaw, bugenwilli, fuksji, jaśminów, pelargonii, sosen kanaryjskich. Na zboczach gór wyraźnie
odcinają się tarasowe uprawy mango, papai, cytryn, pomarańczy, grejpfrutów, awokado, fig i kawy. Do zielonych stoków przyczepione są niczym jaskółcze gniazda białe domy. Dolina Agaete stanowi motyw wielu pocztówek i okładek licznych folderów o Wyspach Kanaryjskich. Po drodze koniecznie trzeba zajrzeć do restauracji Casa Romantica, znanej z niepowtarzalnego wystroju oraz aromatycznej kawy z własnej plantacji, pysznych soków z kaktusa i papai. Trasa kończy się przy hotelu uzdrowiskowym w Los Berrazales. Z góry roztacza się piękna panorama na dolinę i odległy ocean.
W NAJSTARSZEJ DZIELNICY LAS PALMAS
Dalszym punktem godnym uwagi może być stolica wyspy Las Palmas. Największe miasto archipelagu Wysp Kanaryjskich usadowione na wschodnim wybrzeżu Gran Canarii zachowało bardzo ciekawą, starą dzielnicę Vegueta.
Wędrówkę po Veguecie zaczynamy od hal targowych Mercado, gdzie sprzedaje się ryby, owoce i sery. Wąskimi uliczkami docieramy do Casa de Colon - okazałego domu gubernatora, w którym w czasie podróży do Ameryki zatrzymał się Krzysztof Kolumb. Zewnętrzna fasada z rzeźbioną bramą zachęca do wejścia do środka. Dziedziniec z drewnianymi balkonami i studnią stanowi charakterystyczny przykład starokanaryjskiej architektury. W kilku salach zgromadzono liczne pamiątki związane z wyprawami Kolumba. Warto również odwiedzić katedrę Santa Ana z imponującą neoklasyczną fasadą. Na chwilę odpoczynku miło zatrzymać się na cichym Plaza del Espíritu Santo.
Koniecznie należy zobaczyć Muzeum Kanaryjskie, poświęcone życiu dawnych mieszkańców wyspy - GUANCZÓW. Zgromadzono w nim przedmioty ich codziennego użytku oraz dobrze zachowane mumie. Rodowód plemion nie jest znany. Przypuszcza się, że pochodziły one z Afryki Północnej. Byli to ludzie wysokiego wzrostu, o jasnych licach i niebieskich oczach. Zajmowali się rolnictwem. Mieszkali w jaskiniach, które ozdabiali naskalnymi malunkami. Najbardziej intrygującą spuścizną jaką pozostawili po sobie są tysiące odkrytych przez archeologów mumii. Proces mumifikacji przebiegał następująco: zwłoki nacierano ziołami i pyłem wulkanicznym, a następnie przez kilka dni wystawiono je na słońce, by na koniec owinąć w skóry i ukryć w trudno dostępnych grotach. Kres cywilizacji Guanczów przyniosła w XV wieku krwawa kolonizacja hiszpańska. Do dziś część jaskiń zamieszkują współcześni Kanaryjczycy. Spacer po Las Palmas kończymy na handlowym pasażu Calle Mayor de Triana.
KANARYJSKA WENECJA - CZYLI PUERTO DE MOGAN
Na południowo-zachodnim wybrzeżu Gran Canarii warto zajrzeć do eleganckiej miejscowości turystycznej Puerto de Mogan. Jako jedna z niewielu w tej części wyspy, uchroniła się ona przed wysoką zabudową hotelową. U podnóża góry wyrosło osiedle oślepiająco białych willi połączonych ze sobą girlandami różnokolorowych kwiatów. Wąskie uliczki schodzą łagodnie ku nabrzeżu poprzecinanemu kanałami i mostkami. Z tego powodu miasteczku nadano przydomek "małej Wenecji". Każdego ranka z czarującego portu jachtowo-rybackiego wypływa żółta łódź podwodna, umożliwiająca podziwianie atlantyckiej fauny i flory.
OD PAPAS ARRUGADAS DO MARLINA
Nie sposób również zapomnieć o kanaryjskiej sztuce kulinarnej. Tradycyjną potrawą są papas arrugadas, czyli ziemniaki gotowane w mundurkach z osadem soli. Podaje się je z pikantnym sosem mojo. W barach i restauracjach serwuje się rozmaite gatunki atlantyckich ryb. Rarytasem jest tutaj marlin. Smakosze będą delektować się płynnym miodem palmowym. Amatorzy nieco mocniejszych trunków spróbują piwa "Tropical" i docenią tutejsze wina oraz likiery. Na kanaryjskim stole nie może zabraknąć miejscowych owoców, wśród których prym wiodą banany - małe, o delikatnym, słodkim smaku.
Szczególnym magnesem przyciągającym na Gran Canarię turystów z całego świata jest olbrzymia różnorodność tej wyspy - od wspaniałych plaż, bogatego zaplecza sportowo-rozrywkowego po subtropikalną przyrodę i urzekające pejzaże. Jeśli dodać, że słońce świeci tu niemal z jednakową mocą przez okrągły rok - to trudno o bardziej wymarzony zakątek na "rajskie wakacje".
Grażyna i Krzysztof Bielawscy