Blisko ludziIle chciałby Pan zarabiać?

Ile chciałby Pan zarabiać?

"Podczas rozmowy kwalifikacyjnej zostałem zapytany ile chciałbym zarabiać. Idąc na rozmowę, planowałem, że powiem 2 900 PLN brutto. Jednak gdy zobaczyłem górkę CV, które leżały na biurku, powiedziałem 2 500 PLN. Pracę dostałem, ale wydaje mi się, że na moim stanowisku 2 900 PLN to naprawdę powinno być minimalne wynagrodzenie"

Ile chciałby Pan zarabiać?

07.11.2006 | aktual.: 28.05.2010 14:51

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

"Podczas rozmowy kwalifikacyjnej zostałem zapytany, tak jak wszyscy, ile chciałbym zarabiać. Idąc na rozmowę, planowałem, że powiem 2 900 PLN brutto. Niewiele mniej zarabiałem w poprzedniej firmie, mam już spore doświadczenie i wiem, że jestem dobry w tym, co robię. Jednak w chwili gdy zjawiłem się na rozmowie i zobaczyłem górkę CV, które leżały na biurku, i padło to pytanie, powiedziałem 2 500 PLN".

"Bardzo zależało mi na tej pracy, więc bałem się, że mogę jej nie dostać, że ktoś inny mógł zgodzić się na pracę za niższą stawkę. W końcu pracę dostałem, ale wydaje mi się, że na moim stanowisku 2 900 PLN to naprawdę powinno być minimalne wynagrodzenie. Ale mój nowy szef po prostu wykorzystał mój brak pewności siebie".

Mogłem powiedzieć więcej...

Tego, czy Krzysztof dostałby pracę, gdyby powiedział, że chce zarabiać 2 900 PLN, już się pewnie nie dowie.
"Oczywiście mogłem zaryzykować i podać wyższą kwotę - mówi Krzysztof - ale czuję, że być może wtedy rozmowa nie zakończyłaby się dla mnie pomyślnie". Z powodu przeprowadzki do innego miasta, musiał znaleźć nową pracę i to jak najszybciej, ponieważ na utrzymaniu ma małą córeczkę. Szef wyczuł, że Krzysztofowi bardzo zależało na pracy, a zaproponowana przez kandydata stawka była z punktu widzenia pracodawcy bardzo korzystna, więc pracę otrzymał. W ten sposób, wiele osób dostaje o wiele niższe pensje, niż powinny za za daną pracę otrzymywać.

ZOBACZ RÓWNIEŻ

Wykorzystanie sytuacji na rynku pracy

Nawet, jeśli ludzie są świadomi, ile na konkretnym stanowisku w danej firmie się zarabia, na pytanie o wysokość pensji, najczęściej odpowiadają, że chcą mniej. Oczywiście nie wynika to z tego, że naprawdę pragną tyle zarabiać. Często powodem nie jest nawet brak pewności siebie, niewiara we własne siły czy nadmierna skromność, ale stres, duża konkurencja oraz konieczność znalezienia jakiejkolwiek pracy. Te powody decydują, że podczas rekrutacji, ludzie tak nisko oceniają swoją wartość, jako potencjalnego pracownika. Chyba każdy jest świadomy, że firma przecież jeśli może, nie zapłaci więcej niż minimalna stawka, którą kandydat jest w stanie zaakceptować. Taka osoba, gdy dostanie pracę, oczywiści bardzo się cieszy, ale potem szybko żałuje, że nie podała wyższej kwoty. Ale wtedy już jest za późno. Trzeba się najpierw napracować, wykazać, a potem walczyć o podwyżkę.

Trudne początki

Największy problem na tej płaszczyźnie mają zawsze młode osoby, szukające "pierwszej pracy". Brak doświadczenia w odbywaniu rozmów kwalifikacyjnych, i przede wszystkim brak doświadczenia zawodowego powodują, że często młodzi ludzie, mimo talentu, potencjału i bogatej wiedzy, podejmują bardzo słabo płatne prace. Wiadomo, że na początku trzeba zdobyć doświadczenie, jednak często praca, którą wykonują ludzie świeżo po studiach, wcale nie odbiega od tej wykonywanej przez osoby z doświadczeniem.

Bardzo często powodem jest właśnie to, że podczas rozmowy kwalifikacyjnej kandydat, bojąc się, że pracy nie dostanie, zaniża swoje wymagania. Pocieszające jest jedynie to, że przy poszukiwaniu następnej pracy - pod warunkiem, że nie spalą się ich nerwy podczas rozmowy kwalifikacyjnej - będą mogli starać się o lepsze wynagrodzenie.

ZOBACZ RÓWNIEŻ

Przygotuj się

Często ludzie, zwłaszcza niedoświadczeni, naprawdę mają problem z podaniem, ile chcieliby zarabiać. Wiadomo, że każdy chciałby jak najwięcej, jednak w momencie gdy należy zaproponować realna kwotę, trzeba poznać rynek i ocenić własne kwalifikacje. Wiara w siebie oraz odrobina ryzyka są potrzebne, ale wszystko musi być poparte realną oceną sytuacji i wiedzą na temat sytuacji na rynku. Wiadomo, że wysokość wynagrodzenia zależy nie tylko od stanowiska, doświadczenia i stażu pracy. Wybierając się zatem na rozmowę, nie można sugerować się tym, że w Warszawie w podobnej firmie na analogicznym stanowisku ktoś znajomy zarabia super pieniądze. Jeśli mieszka się w mniejszym mieście, wiadomo, że stawki są inne. Wiele zależy też od województwa, w którym szukamy zatrudnienia. Stawki naprawdę są zróżnicowane, dlatego przed rozmową najlepiej to sprawdzić, żeby nie podać ani bardzo zawyżonej, ani też zbyt niskiej kwoty. Aby później nie żałować, warto dokładnie sprawdzić, jak nasze oczekiwania mają się do rzeczywistości.
Przydać do tego mogą się raporty o zarobkach w Polsce, które są dostępne w Internecie.

Mów, gdy nie wiesz

Wyjściem z kłopotliwej sytuacji może być też nieudzielanie konkretnej odpowiedzi na pytanie o wysokość wynagrodzenia. Oczywiście nie oznacza to, że mamy mówić "nie wiem", ale są sposoby, by wybrnąć z sytuacji. Można poprosić potencjalnego pracodawcę, by to on zaproponował stawkę, tłumacząc to tym, że z pewnością on lepiej oceni wartość zawodową kandydata a ty przedstawioną kwotę przemyślisz i ustosunkujesz się do niej. Zdarza się też, że już na początku rozmowy pracodawca mówi, jaką sumę można na proponowanym stanowisku otrzymać. Wtedy kandydat sam ocenia czy taka kwota jest dla niego zadawalająca.

Pytanie o wysokość stawki jest zawsze stresujące i powoduje wiele dylematów. Każdy się zastanawia czy kwota, o której myśli, nie jest zbyt odważna lub też wręcz na odwrót - czy nie jest zaniżona. Może warto powiedzieć mniej a dostać pracę i później walczyć o podwyżkę. Ale z drugiej strony osoba, która ceni swoją wartość, powinna podać stawkę godną swoich kwalifikacji. Czasem taka pewność siebie popłaca, ale czasem nie. Tak naprawdę, niestety nie ma chyba jednej dobrej recepty na te dylematy...

ZOBACZ RÓWNIEŻ

Źródło artykułu:WP Kobieta
Komentarze (0)