Indie świętowały pełne kolorów wiosenne Holi

Ludzie obsypują się
kolorowymi proszkami, oblewają kolorową wodą, i nawzajem smarują sobie na kolorowo twarze.

Indie świętowały pełne kolorów wiosenne Holi
Źródło zdjęć: © AFP

02.03.2010 | aktual.: 25.06.2010 15:37

Indie radośnie świętowały drugie z największych swoich świąt - Holi, którym wita się wiosnę. Jest nazywane ono też świętem kolorów - ludzie obsypują się kolorowymi proszkami, oblewają kolorową wodą, i nawzajem smarują sobie na kolorowo twarze.

Holi jest świętem hinduskim, lecz świętują je również muzułmanie. Jak pisze "Hindustan Times", w Lucknow - stolicy najgęściej zaludnionego w Indiach stanu Uttar Pradeś, wyznawcy obu religii, jak to już robią tam od 40 lat, urządzili procesję Holi Baraat z wielbłądami, końmi i słoniami ciągnącymi platformy z uczestnikami zabawy i tańczyli do wtóru bębnów.

Procesji przewodniczył parlamentarzysta z Lucknow, jeden z przywódców Indyjskiej Partii Ludowej, który z otwartego jeepa rzucał w powietrze tradycyjne kolorowe proszki. Także w granicznym rejonie Pendżabu w święcie uczestniczyli lokalni politycy.

Holi obchodzone jest głównie w północnych Indiach, na terenach uważanych za ziemie, na których dzieciństwo i młodość spędzić miał jeden z najważniejszych hinduskich bogów - Kriszna. Sypano kolorami i ciskano z dachów i balkonów baloniki wypełnione kolorową wodą, choć niektóre gwiazdy Bollywoodu zastanawiały się nad jej oszczędzaniem ze względu na suszę.

W powietrzu rozchodziły się zapachy słodkich przysmaków podawanych po kolorowym szaleństwie. Są wśród nich ciasteczka i rodzaj pączków podawanych na gorąco, syrop szafranowy, a także tradycyjnie wiązany z bogiem Śiwą bhang - zielona pasta z konopi, mleka i masła ghee, stanowiąca bazę napoju thandai z maku, anyżu, różanych pączków oraz przypraw, podawanego z kostkami lodu.

Holi jest świętem społecznej harmonii - obchodzą je nie tylko hindusi i muzułmanie, ale też sikhowie i chrześcijanie. W okręgu Kandhamal w stanie Orissa, gdzie dwa lata temu doszło do napaści hindusów na chrześcijan, w poniedziałek świętowali jedni i drudzy. "Pogrzebali dzielące ich różnice, wysmarowali się nawzajem kolorami, rozdawali słodycze i tańczyli" - powiedział funkcjonariusz policji z tego terenu.

Także poza Indiami świętowano Holi w duchu tego święta, mającego zapewnić pomyślność i urodzaj. Obchodziły je m.in. tysiące hindusów na Trynidadzie i Tobago na Karaibach. Stanowią tam 40 procent ludności.

W niedzielę obchodzono natomiast święto "Holika Dahan" nazywane też Małym Holi (Chhoti Holi), wiązane z różnymi legendami, które łączy to, że ginie w nich postać uosabiająca zło. Podczas "Holika Dahan" palone są ogniska, wokół których ludzie tańczą i śpiewają, a w ogniu z suchych liści i patyków płonie legendarna zła postać.

Żar z ognisk ludzie zabierają do domów, by rozpalić własny ogień. W niektórych rejonach wierzy się, że na podstawie obserwacji płomieni lub prażonego w ognisku jęczmienia można przewidzieć urodzaj przyszłych zbiorów.

W odróżnieniu od innych świąt w Indiach Holi jest świętem, podczas którego znikają na chwilę społeczne tabu. Romantyczna aura tego święta łączona jest też z miłością Radhy i Kriszny.

Źródło artykułu:PAP
Komentarze (1)