GwiazdyJak mecz to tylko w męskim gronie

Jak mecz to tylko w męskim gronie

Nie ma się co łudzić, gdy trwa mundial – największe święto piłkarskie, możemy zniknąć z męskiego życia. Choćbyśmy paradowały po domu w samej bieliźnie, mówiły czułe słówka, krzyczały, płakały - nic nam to nie da.

Jak mecz to tylko w męskim gronie

16.06.2006 | aktual.: 28.05.2010 17:00

Nie ma się co łudzić, gdy trwa mundial – największe święto piłkarskie, możemy zniknąć z męskiego życia. Choćbyśmy paradowały po domu w samej bieliźnie, mówiły czułe słówka, krzyczały, płakały, niestety nic nam to nie da. Na czas Mistrzostw Świata wszystko się kręci wokół piłki, to ona staje się sensem i celem męskiego życia. I tak jest nie tylko co cztery lata, ale zawsze, gdy jest jakiś ważny mecz – wtedy panom wystarczy telewizor, koledzy i piwo… Na czym polega magia tej dyscypliny?

Czemu mężczyźni tak kochają piłkę nożną? Oczywiście są też kobiety, które pasjonują się tym sportem, jednak stanowią one zdecydowaną mniejszość. Natomiast mężczyźni, nawet ci, którzy na co dzień aż tak nie interesują się piłką nożna, podczas Mistrzostw Świata zapominają o bieżących sprawach i dają się ponieść sportowym emocjom. Entuzjazm wzrasta, gdy sukcesy odnosi drużyna narodowa, niestety w przypadku Polski nie możemy popłynąć na fali sukcesów i radować się ze zdobytych punktów. Nie zmienia to jednak faktu, że oglądanie wszelkich widowisk piłkarskich wiąże się ze szczególnym rytuałem, kojarzonym przede wszystkim z mężczyznami.

Wyjątkiem rzeczywiście jest mundial, gdyż poza emocjami czysto sportowej rywalizacji, dochodzi też uczucie patriotyzmu i więzi z rodakami. Domy przystrojone biało-czerwonymi flagami, wymalowane w barwach narodowych twarze kibiców, to wszystko tworzy niezwykłą atmosferę i powoduje, że przez jakiś czas żyjemy tymi wydarzeniami. Takim emocjom ulegają też panie i chętnie śledzą losy naszej drużyny. Jednak poza solidarnością narodową, która tak przyciąga przed ekran telewizora, dla większości kobiet oglądanie meczu nie należy do największej przyjemności. Przecież ile można patrzeć na 22 facetów biegających za jedną mała piłką? Co gorsze, zdarza się, że po 90 minutach siedzenia przed ekranem wynik jest remisowy, nie padła żadna bramka, a przecież o to w tym sporcie przecież chodzi. Poza tym wiele pojęć z dziedziny piłki nożnej nie jest paniom znana – przynajmniej nie w tym kontekście, co panom. Choćby określenie „spalony” – ewidentnie słowo to pasuje do kuchni, a nie na boisko. Krótko mówiąc, naprawdę istnieje
wiele powodów, dla których liczba pań systematycznie śledzących rozgrywki piłkarskie jest tak niewielka.

Wobec tego, że kobiety często zwyczajnie nie znają się na footballu i skupiają się raczej na urodzie sportowców, mężczyźni najchętniej oglądają mecze we własnym gronie. Po pierwsze nie muszą wtedy słuchać komentarzy na temat tego, który gracz jest najprzystojniejszy, a po drugie piłka nożna często staje się pretekstem do zorganizowania spotkań w wyłącznie męskim towarzystwie. A takie wieczory mają w sobie wiele uroku i atmosfery, której z pewnością nie da się porównać do tej z babskich spotkań.

Bez znaczenia czy panowie oglądają mecz w domu czy też w pubie, niezbędne jest piwo oraz jakieś drobne przekąski, ale nie jakieś wykwintne kolacje składające się z kilku dań, pięknie nakrytego stołu i drogiej zastawy. Najlepsza w tym przypadku jest pizza na telefon, dostarczona w kartonie, z którego można jeść bez żadnego skrępowania. Co więcej, w męskim towarzystwie nie trzeba uważać na słowa, ani silić się na składanie kwiecistych zdań, żeby zrobić wrażenie na teściowej. Świat jest tak zdominowany przez konwenanse, że zachowania stuprocentowej swobody to niestety rzadkość. I z tym właśnie kojarzymy mecze piłki nożnej, które oglądają grupki mężczyzn.

Inne są też wtedy relacje między nimi. Nie ma podziału na tych, co więcej zarabiają, ani takich, którym się powiodło w życiu i tych niezaradnych. Przed ekranem wszyscy są na tym samym poziomie. Chociaż przez kilkadziesiąt minut mężczyźni są w stanie zapomnieć o większości problemów. Panowie twierdzą, że piłka nożna naprawdę jednoczy ludzi, powoduje, że na czas meczu znikają wszelkie podziały między nimi. Jeśli kibicujesz tej samej drużynie, nieważne kim jesteś, liczy się jedynie to, że stoimy po tej samej stronie, możemy razem krzyczeć i śpiewać dopingując ulubionej ekipie. Ciekawe jest też to, iż podczas meczu, mężczyźni uwalniają niesamowite pokłady emocji, zarówno tych negatywnych jak i pozytywnych. Prawdopodobnie jedynie przy okazji strzelonych bramek widok ściskających się mężczyzn nie powoduje najmniejszego zdziwienia. Przytulające się z radości lub smutku kobiety to zjawisko, które nie budzi żadnych skojarzeń. Natomiast w przypadku panów bywa różnie. Jednak podczas meczu, w efekcie dobrej bądź też
złej gry piłkarzy, mogą oni „bezkarnie” objąć czy też klepnąć swego kolegę. Nierzadko podczas bardzo istotnych rozgrywek pojawiają się też łzy – jednak jako efekt emocji sportowych znajdują one wytłumaczenie i akceptację środowiska. Pewnie inaczej wygląda oglądanie meczu, gdy w towarzystwie znajdują się kobiety.

I jest jeszcze jeden aspekt, którego kobiety nie potrafią zrozumieć. Panowie o piłce potrafią rozmawiać bez końca. Mogą oni spędzić cały wieczór i kilka kolejnych dni na komentowaniu jednego meczu. Poza tym jest to temat, który często ułatwia relacje towarzyskie. Gdy dwóch obcych mężczyzn spotyka się na meczu, kibicuje tej samej drużynie, już po wymianie kilku fachowych opinii na temat gry, mogą oni swobodnie nucić razem sportowe przyśpiewki i wspólnie dopingować swoim faworytom, niczym starzy kumple.

Taka możliwość „wykrzyczenia się”, zachowania się w pełni swobodnie jest formą odreagowania i choćby chwilowego zdystansowania się do rzeczywistości. Zatem nie zabraniajmy panom tej przyjemności, uszanujmy ten czas, który nasi panowie chcą spędzić we własnym gronie. Nie bądźmy zazdrosne i nie czujmy się porzucone na boczny tor, gdyż chyba każdy potrzebuje czasem zapomnieć o konwenansach, poczuć solidarność ze swoją płcią, przez chwilę zapomnieć, że zawsze trzeba być przed szefem idealnym pracownikiem, przed dzieckiem wzorem i przykładem rodzica, a przed żoną spokojnym, kulturalnym partnerem.

Źródło artykułu:WP Kobieta
Komentarze (0)