Jak wesele, to tylko z procentami
Ślub to uroczystość, w trakcie, której nawet najbardziej zagorzali sceptycy skłonni są hołdować wszelkim przesądom skwapliwie, więc przeglądają kalendarz, by ustalić najbardziej fortunny termin, kiedy wypowiedzą sakramentalne „tak”.
27.09.2007 | aktual.: 30.05.2010 12:09
Przy toaście za pomyślność młodej pory bezalkoholowe trunki nie są mile widziane.
Nowożeńcy
Ślub to uroczystość, w trakcie, której nawet najbardziej zagorzali sceptycy skłonni są hołdować wszelkim przesądom skwapliwie, więc przeglądają kalendarz, by ustalić najbardziej fortunny termin, kiedy wypowiedzą sakramentalne „tak”.
Bez potknięć i w nowiu
Dla Jarosława Krasińskiego, astrologa z Łodzi najlepszym na zakładanie rodziny jest dzień po nowiu, kiedy księżyc jest w fazie rosnącej. To okres sprzyjający wszelkiemu rozwojowi, wzrastaniu.Związki zawarte w tym czasie mają, więc szansę długiego pożycia w towarzystwie gromadki dzieciaków. Młodą parę czeka wówczas świetlana przyszłość, o ile pan młody nie potknie się przenosząc swą świeżo upieczoną ślubną przez próg nowego mieszkania. Także przy składaniu małżeńskiej przysięgi warto zachować szczególna ostrożność. Wszelkie pomyłki mogą okazać się zgubne w skutkach. Wróżą, bowiem związek pełen podejrzliwości i niedomówień. Niespodziewane zgaszenie się przy ołtarzu świecy może ma o wiele bardziej złowróżbny akcent, oznaczający szybką śmierć współmałżonka. Równie szczęściodajny jest styczeń. To, bowiem pierwszy miesiąc roku. Jedynka zawsze kojarzy się i też sprzyja wszelkim początkom, a więc i nowego wspólnego życia, twierdzi Lidia Miron, krakowska znawczyni wiedzy tajemnej
Toasty tylko z procentami
Bywa, że młodzi biorą ślub potajemnie, w przypadkowych kreacjach, to już wróży bylejakość związku. Prawdziwego pecha przynieść też może ślubna kreacja w zielonym kolorze. Nie zerwane z sukni, czy garnituru metki również budzą niezbyt miłe skojarzenia ubrań chwilowo wypożyczonych ze sklepu. Dla mojej babci był to znak, że i małżeństwo będzie taką krótką „chwilówką, przestrzega Andrzej Lisiecki, jasnowidz z Ciechocinka.
Wesele z „procentami”
Nawet na skromnej weselnej uroczystości gwoździem programu powinien być tort. Odmowa jego zjedzenia będzie oznaką, że niezbyt dobrze życzymy młodej parze. Przy toaście, na cześć świeżo upieczonych żonkosi, abstynencja nie będzie wskazana. Wypicie za zdrowie młodej pary napojów pozbawionych procentów, może zburzyć rodzinną idyllę. Równie złowróżbną oznaką obowiązkowo wpisaną do leksykonów przesądów jest rozsypana sól, niechybny sygnał rodzinnej awantury –przypomina łodzianin Jacek Kowalczyk.
Przez dziurkę od klucza
Długie są listy sygnalnych znaków ostrzegających przed mającymi nadejść losowymi niespodziankami Równie wiele domowych sposobów na przechytrzenie złego. Ciężarna kobieta powinna zaniechać noszenia szalików czy apaszek, bo przyszły noworodek może zaplątać się w pępowinie - tak przynajmniej twierdzi Lidia Miron, krakowska jasnowidząca. - Przyszła mama powinna bezwzględnie zrezygnować z podglądania przez dziurkę od klucza. Mający przyjść na świat noworodek, może być przez to zezowaty.
Nieodłącznym rekwizytem przytwierdzonym do rączki malucha lub jego wózka powinna być czerwona kokarda. To ochroni potomka przed niezbyt przychylnymi spojrzeniami.
Uszkodzone ubranie naszej pociechy możemy zacerować dopiero po wcześniejszym jego ściągnięciu. W innym razie troskliwe mamy mogą zaszyć nieopatrznie dziecku szansę na dalszy pomyślny rozwój umysłowy. By uchronić potomka od złodziejskich zamiarów nie bijmy go po rękach. Wadą wymowy może zakończyć się pokazywanie maluchowi lustra.
W rodzinnym błogostanie
Od dawien dawna pęknięte lustro było zwiastunem zbliżającą się serię nieszczęść. Skutecznie unieszkodliwimy czekające nas niefarty zakopując rozbite szczątki. Wcześniej jednak czeka nas maraton przez siedem podwórek i trzykrotne splunięcie bez odwracania się za siebie. W całym zestawie sposobów obłaskawiania dobrego losu i zapewnienia spokoju w rodzinie jest jeden, ten najbardziej niezawodny, wiara w pomyślny wybór i optymizm. To wypróbowane antidotum na czającego się gdzieś w pobliżu pecha - zapewnia Lidia Miron.