Kłamczuchy i fantaści
Rodzice starają się zaszczepić u swej pociechy prawidłowe wzorce zachowań już od najmłodszych lat. Obok treningu czystości, nauki prawidłowego zachowania przy stole, czy sprzątania po sobie, wielką wagę przywiązują do wpojenia dziecku nawyku prawdomówności.
27.11.2006 | aktual.: 31.05.2010 21:59
Rodzice starają się zaszczepić u swej pociechy prawidłowe wzorce zachowań już od najmłodszych lat. Obok treningu czystości, nauki prawidłowego zachowania przy stole, czy sprzątania po sobie, wielką wagę przywiązują do wpojenia dziecku nawyku prawdomówności.
Dziecko fantazjuje
Skłonność do spontanicznego fantazjowania jest naturalną cechą dziecka w wieku przedszkolnym. W oparciu o bajki, opowiadania rodziców, czy sceny z filmów konstruuje ono najróżniejsze opowieści. Relacja ze zwykłego spaceru może w ustach dziecka okazać się nieprawdopodobną historią, pełną przedziwnych postaci i zdarzeń. Rodzice nie powinni tłumić takich zachować, ograniczać fantazji swej pociechy. Bardzo często skłonności do upiększania i wyolbrzymiania przeżywanych sytuacji mają dzieci wybitnie inteligentne. One też częściej niż ich bardziej przeciętni rówieśnicy tworzą sobie wyimaginowanych przyjaciół, o których chętnie opowiadają. Fantazje takie nie świadczą o zaburzeniach osobowości. Nie należy również się obawiać, że relacjonujący spotkanie z krasnoludkiem maluch wyrośnie na patologicznego kłamczucha.
U starszego dziecka skłonności do fantastycznych opowiadań stopniowo zanikają, w miarę tworzenia i pogłębiania więzi społecznych, poznawania innych dzieci. Powody do niepokoju mogą pojawić się wówczas, gdy wymyśleni towarzysze zabaw zastępują prawdziwych kolegów czy koleżanki. Jeżeli dziecko jest bardzo nieśmiałe i ma trudności z nawiązywaniem kontaktów z rówieśnikami, może uciekać w świat fantazji, stopniowo tracąc kontakt z rzeczywistością. W takich sytuacjach warto zasięgnąć rady psychologa, by pomóc dziecku zwalczyć chorobliwą nieśmiałość i umożliwić późniejsze prawidłowe funkcjonowanie w społeczeństwie. Przed ukończeniem piątego roku życia nie ma sensu wymagać od dziecka prawdomówności. Błędem jest również zmuszanie malucha by przyznał się że opowiadana przez niego historyjka jest nieprawdziwa, czy karanie go za to. Liczy się wzajemne zaufanie
Rodzice dorastających dzieci bardzo przeżywają przyłapanie swej pociechy na kłamstwie. Czują się zawiedzeni i oszukani, często odczuwają ten fakt jako wychowawczą porażkę. Młodzi ludzie przeważnie kłamią dla “świętego spokoju”. Apodyktyczni, narzucający swe zdanie rodzice muszą liczyć się z tym, że potrzebujący niezależności nastolatek zacznie ich okłamywać. Wzajemne zaufanie - rodziców do dziecka i dziecka do rodziców kształtuje się latami i wymaga dobrej woli obu stron.
Dzieci kłamią również w celu uniknięcia odpowiedzialności za popełnione wykroczenie. Zdarza się tak w sytuacjach, gdy wcześniej bywały karane niewspółmiernie do winy. Lęk przed karą sprawia, że młody człowiek wybiera “mniejsze zło” - kłamstwo. Rodzice powinni zdawać sobie sprawę, że nadmierna surowość wobec dziecka odniesie efekty odwrotne do oczekiwanych, sprawi, że wyniesiony z domu lęk przed odpowiedzialnością i tendencję do unikania konsekwencji swych czynów przejawiać będzie również w dorosłym życiu. Zaspokoić własną próżność
Niekiedy dziecko kłamie, by zwrócić uwagę rówieśników, zdobyć ich akceptację, zaspokoić własną próżność. Jeżeli rodzice zorientują się, że ich pociecha opowiada niestworzone historie, by zyskać uznanie kolegów, powinni stanowczo, lecz taktownie nakłonić dziecko do zmiany postępowania. Najlepiej uświadomić mu, że w ten sposób może narazić się na śmieszność i utracić zaufanie koleżeńskiego grona.
Kłamstwami dzieci usiłują czasem zwrócić na siebie uwagę rodziców. Dzieje się tak zwykle w sytuacji, gdy czują się zaniedbywane lub osamotnione w domu. Ich opowieści związane są najczęściej z wyimaginowanym zagrożeniem - ze strony starszych kolegów lub obcych dorosłych. Zaniepokojeni rodzice zmuszeni zostają do poświęcania dziecku większej uwagi, spędzania z nim czasu, wysłuchiwania jego zwierzeń. W ten sposób mały kłamczuch osiąga swój cel i zaspokaja potrzebę kontaktu z rodzicami.