Klinika Zdrowego Misia

Klinika Zdrowego Misia

Klinika Zdrowego Misia
Źródło zdjęć: © sxc.hu
15.12.2008 13:51, aktualizacja: 30.05.2010 20:11

Klinika Zdrowego Misia powstawała z myślą o dzieciach. Można w niej naprawić pluszowego pupila! Dzieci uczą się odpowiedzialności.

W czasach, kiedy zabawkę można kupić już za kilka złotych, dzieci nadal mają swoje ukochane maskotki, takie, których nie zamieniłyby na żadne inne. Z myślą o nich powstała Klinika Zdrowego Misia, gdzie można naprawić pluszowego pupila.

Większość dzieci ma całe pudła zabawek. Wśród nich swoją ulubioną małpkę czy pieska. Dzieci kochają czasami zupełnie nieefektowną maskotkę. A wtedy najchętniej się z nią nie rozstają, upychają po kieszeniach i plecakach, wożą na sankach, karmią i przeprowadzają eksperymenty. Miś, czy małpka niejedną dziecięcą łezkę biorą na siebie. Takie zabawki mają duszę. I kiedy się zniszczą, dzieci przeżywają prawdziwy dramat. Ukochanego pluszowego przyjaciela trudno zastąpić innym, nowym, a nawet niechby ładniejszym. Trudno zastąpić, ale można naprawić. W podwarszawskim Piasecznie istnieje Klinika Zdrowego Misia.

Nauczyć odpowiedzialności

Żeby ulubieniec zakwalifikował się na leczenie, wystarczy wypełnić formularz zgłoszeniowy (jest na stronie www.klinika-dla-misia.pl ). Należy wpisać imię zabawki, płeć, wiek i opisać co dolega ukochanemu pluszakowi. Potem wysłać zabawkę, albo przywieźć osobiście do siedziby firmy. Dzieci często martwią się rozstaniem z przyjacielem, dlatego pacjent jest fotografowany, a dziecko dostaje zdjęcie z jego leczenia: misia z obandażowaną szyją, albo małpki z plastrem na naderwanym uchu. Do zdjęcia dołączany jest list, np. „Mam dobre wiadomości. Operacja przebiegła bez żadnych problemów. Wacuś czuje się coraz lepiej. Ma jeszcze trochę podwyższoną temperaturę, proszę się tym nie niepokoić, jest to normalny objaw. Myślę, że jutro wyruszy w powrotną drogę.” I dziecko już wie, że jego ulubieniec niebawem wróci do niego.

Poza tym, że dziecko odzyskuje swoją ulubioną zabawkę, uczy się odpowiedzialności za innych. Rodzice mogą powiedzieć mu: „Po co martwić się starymi zabawkami, jutro kupię ci nową.” Albo mogą uczyć dziecko od najmłodszych lat, że o przyjaciół watro dbać, nawet wtedy, kiedy są chorzy. Dzieci dowiadują się, że zamiast wymienić zabawkę na inną, mogą zatroszczyć się o nią. Jak pokazują doświadczenia prowadzących Klinikę Zdrowego Misia, dzieci, jeśli pokażemy im, że powinny troszczyć się o innych, szybko zaczynają to rozumieć. W listach pytają, czy misia bolało, czy ma w klinice nowych przyjaciół.

Poza tym w ten sposób dzieci oswajają się z chorobą i szpitalem. Widzą, że czasami się choruje, tak jak w przypadku ich pieska czy pluszowej małpki, idzie się do szpitala, ale to nic strasznego. Co prawda w Klinice Zdrowego Misia leczy pluszowy doktor Magister Tornister, a w szpitalu prawdziwy lekarz, ale dziecko pamięta, że ten ze szpitala dla jego ulubieńca był miły, więc może nie ma powodu, żeby bać się lekarzy.

Nie tylko dzieci kochają zabawki

Klinika Zdrowego Misia powstawała z myślą o dzieciach. Szybko jednak okazało się, że dorośli również kochają swoich ulubieńców z dzieciństwa. Wielu z nich przez całe życie przechowuje ukochane zabawki. Do naprawy trafiają pluszaki, które mają 40-50 lat, tyle co ich właściciele. Mają zupełnie wytarte futro, nieumiejętne poprzyszywane łapy. Kiedy się na nie patrzy, wydaje się, że nadają się już tylko na śmietnik, ale jak wyrzucić maskotkę, która jest z człowiekiem przez całe życie.

Krótka historia pluszowego misia

Pierwszy pluszowy niedźwiadek pojawił się na przełomie XIX i XX wieku. Istnieją co najmniej dwie historie jego powstania. Jedna mówi o tym, że pierwszy materiałowy miś powstał się za sprawą Theodore'a Roosevelta. 26. amerykański prezydent polował w stanie Missisipi. Chociaż był świetnym myśliwym, tym razem prezydentowi nie szło najlepiej. Ktoś zaproponował mu odstrzelenie małego niedźwiadka przywiązanego do drzewa. Roosevelt odmówił, ale tę scenę uwiecznił karykaturzysta Clifford Berryman. Rysunek, opublikowany w "The Washington Post" zobaczył Morris Michtom słynny producent zabawek. Wpadł na pomysł, żeby wykonać kilka misiów i zobaczyć jak będą się sprzedawać. Pierwszego Teddy Bear sprzedał w swoim sklepie na Brooklynie.

Inna wersja powstania pluszowego misia mówi o tym, że pierwszy pluszak został uszyty w Niemczech przez Margarete Steiff. Sparaliżowana kobieta pasjonowała się szyciem kolorowych, materiałowych zwierzaków. Jej siostrzeniec Richard Steiff w 1880 roku wpadł na pomysł, aby ulepszyć ich konstrukcję i założyć firmę produkującą takie zabawki. Pluszaki w 1903 roku wystawiono na targach w Lipsku. Zachwyciły one Amerykanów i 3000 egzemplarzy wyeksportowano do USA. Tam zdobyły dużą popularność i wkrótce zaczęły wytwarzać je inne firmy zabawkarskie. Firma Steiffa nadal istnieje i zajmuje się produkcją misiów. Pluszaki mają też swoje święto – 25 listopada ustanowiono Światowym Dniem Pluszowego Misia.

Źródło artykułu:WP Kobieta