FitnessKobiece sprawy vs dieta

Kobiece sprawy vs dieta

Czujesz się tak, jakbyś zaraz miała wybuchnąć? A może cały czas jesteś zmęczona i najchętniej zakopałabyś się pod kocem? Jeśli ciebie też dopada regularnie PMS, a w te "trudne dni", jesteś nie do zniesienia, sprawdź nasze dzisiejsze dietetyczne propozycje. Złagodzą napięcie i zmniejszą spadki nastroju.

Kobiece sprawy vs dieta
Źródło zdjęć: © 123RF.COM
Magdalena Hermanowska

Według Amerykańskiego Towarzystwa Położników i Ginekologów aż 85 proc. kobiet doświadcza co najmniej jednego objawu PMS - przedmiesiączkowych zaburzeń fizycznych i emocjonalnych, które atakują najczęściej w ciągu ostatnich 2 tygodni cyklu menstruacyjnego. Około 70 proc. kobiet, które doświadczają nieprzyjemnych objawów, cierpi wówczas na wzdęcia, uczucie zmęczenia, zaburzenia snu, huśtawki nastroju i drażliwość. Gorzej radzą sobie z emocjami, które często wyzwalają żywieniowe zachcianki, czasem nie do opanowania. Pamiętaj, że jeśli objawy uniemożliwiają ci wyjście z domu, efektywne pracowanie i zakłócają normalne funkcjonowanie, być może cierpisz na PMDD. To przedmiesiączkowe zaburzenia dysforyczne, które dotykają od 3 do 5 proc. kobiet i ingerują w codzienne czynności, ale także relacje międzyludzkie. Diagnostyka PMDD polega na obserwacji pojawiających się objawów, które muszą być nie tylko powtarzalne, ale powinno ich być co najmniej 5. Lista obejmuje m.in. depresyjny nastrój i jego wahania, niezdolność do wykonywania codziennych obowiązków, trudności z koncentracją, brak energii, bezsenność, nadwrażliwość, ogólne napięcie i objawy fizyczne (np. zatrzymywanie wody, szczególnie wokół kostek, stóp i palców, a także nadmierna tkliwość i obrzmienie piersi).

Skąd te zachcianki?

Nie jesteś w ciąży, a cały czas masz ochotę na przekąski? Pragnienie, które doskwiera ci zarówno w dzień, ale dopada cię także późnym wieczorem? Za kobiece zachcianki odpowiadają hormony, których poziom zmienia się w zależności od dnia cyklu, w którym jesteś. Pamiętaj, że to one wpływają na neuroprzekaźniki w mózgu, które zawiadują twoim apetytem na coś konkretnego lub słabością do słodyczy, występujące często przed i w trakcie miesiączki. Im większy dynamizm zmian poziomów hormonów w twoim organizmie, tym większa szansa, że dopadnie cię nieodparta pokusa na niezdrowe podjadanie. Ciało reaguje na wysoki poziom kortyzolu, zmieniającą się gospodarkę estrogenu i progesteronu, a także spadek poziomu hormonu szczęścia – serotoniny. To pobudza apetyt i sprawia, że zaczynasz poszukiwać węglowodanów i tłuszczu, które wpływają na produkcję tych hormonów.

Zapanuj nad emocjami

Po pierwsze, nie traktuj każdej zachcianki jak sygnału płynącego z wnętrza organizmu, który bezbłędnie podpowiada, jakich składników ci teraz brakuje. Szczególnie w fazie przed miesiączką, sprawdź, czy nie sięgasz po słodycze, gdy jesteś smutna, zmęczona i zestresowana. Twoje ciało będzie domagało się wówczas podniesienia poziomu neuroprzekaźników poprawiających humor, a także tych, które uspokajają cię i wyciszają. Gdy szef daje ci w kość, a ty chodzisz w pracy zdenerwowana, naturalną reakcją twojego organizmu jest dążenie do podniesienia poziomu glukozy we krwi, a tym samym powrót do biochemicznej równowagi. Taki szybki strzał daje ci wówczas mocno przetworzone jedzenie. Pamiętaj, PMS może intensyfikować te uczucia, ale z pewnością nie jest winne całkowitemu poddaniu się żywieniowym zachciankom. Dlatego ćwicz silną wolę i zapanuj nad swoimi emocjami.

Postaw na dietę

Choć dieta nie masz wpływu na wszystko, co się dzieje w twoim organizmie, możesz nieco zmieniać swoje samopoczucie w poszczególnych dniach cyklu, odpowiednim jedzeniem. Włącz produkty, które mają udowodnione działanie zmniejszające nieprzyjemne objawy i ułatwiające przejście przez te „trudne dni” z uśmiechem.

Okiełznaj prolaktynę

Duża część nieprzyjemnych symptomów PMS związana jest z wyższym stężeniem prolaktyny. To ona, szczególnie w połączeniu ze stresem, możesz wywoływać napięcie, spadek nastroju czy ogólnego rozbicie. Nie jesteś jednak na nie skazana. Okazuje się bowiem, że możesz sobie pomóc, spożywając odpowiednią ilość zdrowych kwasów tłuszczowych. Badania potwierdzają, że pomocny może okazać się głównie kwas gamma-linolenowy (GLA), prekursor prostaglandyny E1, obniżającej poziom prolaktyny. Znajdziesz go m.in. w nasionach konopi siewnej, którym udowodniono już pozytywne oddziaływanie na kobiecą gospodarkę hormonalną. Dorzucaj je zatem do sałatek czy posypuj nimi kanapki. Pamiętaj, że już 210 mg GLA powoduje znaczne zmniejszenie objawów i ułatwia normalne funkcjonowanie. Dlatego wykorzystuj też olej z wiesiołka, który również jest jego bogatym źródłem. Co ważne, może być pomocny u kobiet, u których inne terapie już zawiodły. Olej zmniejsza ból i tkliwość piersi, zwalcza stany depresyjne, drażliwość i zatrzymywanie płynów związane z PMS. Wypróbuj go koniecznie - już jedna łyżka dziennie może doskonale zadziałać na organizm. Szukaj GLA także w oleju z ogórecznika czy lnianki. Pamiętaj, im lepszej jakości produkt, tym większa szansa, że zdrowe kwasy nie utlenią się i będziesz w stanie pozytywnie wykorzystać je do walki z objawami związanymi z miesiączką.

Walcz ze skurczami

Okazuje się, że już 1/2 szklanki soku z pikli może zmniejszyć bóle menstruacyjne i skurcze brzucha, przy okazji zaspokajając pragnienie na słone przekąski. Dorzuć do tego produkty bogate w wapń, które osłabiają dokuczliwy ucisk w podbrzuszu. Dowiedziono, że kobiety, które spożywają duże ilości wapnia, są mniej narażone na rozwój objawów PMS i łagodniej odczuwają skurcze brzucha, a także zmniejszają u nich stany depresyjne i lęki. Codziennie potrzebujesz ok. 1200 mg wapnia. Pamiętaj, że znajdziesz go nie tylko w nabiale. Jeden brokuł dostarcza go tyle samo, co jedna szklanka mleka. To także równowartość 2 dużych garści migdałów połączonych z 6 suszonymi morelami. Dodatkowo szukaj go w orzechach laskowych, jarmużu, pestkach słonecznika czy chlorelli. Nie zapomnij, że tłuszcz powoduje zwiększony jego wychwyt, dlatego koniecznie łącz go z wapniem.

Menstruacyjny blues

Czasem nawet drobnostka, na którą nie zwracasz uwagi na co dzień, potrafi wyprowadzić cię z równowagi, gdy jesteś w trakcie okresu lub tuż przed nim. Gdy dopada cię menstruacyjny blues, nic nie jest takie jak zawsze. Drażni cię hałas, reklama telewizyjna potrafi doprowadzić cię do łez, a ukochany działa na ciebie jak płachta na byka. Pamiętaj, że właśnie wtedy szczególnie potrzebujesz magnezu, który ukoi twoje nerwy i zmniejszy uczucie zmęczenia. Magnez zdecydowanie poprawia humor, dlatego nie zapomnij włączyć go do swojej diety. Jeśli twój organizm jest nim nasycony, łatwiej poradzisz sobie z zaburzeniami nastroju. Już 200 mg dziennie, zjadane przez minimum dwa cykle, może ci pomóc. To dawka magnezu, którą znajdziesz w 4 łyżkach pestek dyni, 6 łyżkach nasion słonecznika, torebce kaszy gryczanej czy 2 garściach migdałów. Jeśli twoje niedobory są duże, możesz spróbować aptecznej suplementacji, np. cytrynianem magnezu. Udowodniono także, że już 500 mg wapnia przyjmowane dwa razy dziennie przez około 3 miesiące znacząco obniża apetyt, stany depresyjne i zmęczenie.

Zaburzenia snu

Są normą u większości kobiet, które dopada PMS. Naukowcy z Uniwersytetu Johna Hopkinsa w Baltimore stwierdzili w dodatku, że jeśli gorzej śpisz, twoje ciało może intensywniej odczuwać ból, który doskwiera ci podczas miesiączki. Możesz mieć wrażenie, że jest ona wyjątkowo bolesna. Pamiętaj zatem, aby dostarczać sobie produktów, które wyciszą cię w naturalny sposób. Świetnie sprawdzą się m.in. banany, które mogą znacząco zwiększyć ilość melatoniny w twoim organizmie. To hormon zapewniający spokojny i nieprzerwany sen, który pozwala ci się zregenerować. Okazuje się, że pomocne może być zjedzenie już 2 bananów. Po 2 godzinach od ich spożycia, poziom "nocnego hormonu" może wzrosnąć nawet ponad czterokrotnie.

Dietą w trądzik

Trądzik to jeden z najbardziej irytujących efektów ubocznych PMS. Wypryski na tle hormonalnym mogą pojawiać się już na tydzień przed miesiączką. Możesz spróbować załagodzić stan swojej skóry, spożywając odpowiednią ilość witaminy A. Pamiętaj, że znajdziesz ją w pokarmach w dwóch postaciach – beta-karotenu i retinolu. Ten pierwszy to domena warzyw i owoców, m.in. marchewki, szpinaku, papryki, moreli, brzoskwiń czy kapusty pekińskiej. Drugi spożyjesz z żółtkami jaj, tłuszczem rybim i wątróbką. Pamiętaj też, że zadziałać może również herbatka lub wyciąg z niepokalanka pospolitego, który obniżając poziom prolaktyny, może łagodzić dokuczliwe zmiany skórne.

Bóle głowy

Mogą pojawiać się nie tylko przez zmęczenie i brak odpowiedniej ilości pożywienia. To często objaw towarzyszący miesiączce. Wiąże się z dużym spadkiem energii i wpływa na funkcjonowanie w ciągu dnia. Przeciwdziałać im możesz, spożywając dostateczną ilość witaminy B12, którą znajdziesz w produktach pochodzenia zwierzęcego. Pamiętaj, że słodkie przekąski mogą zaburzać środowisko flory bakteryjnej, która znajduje się w jelitach i obniżać wchłanianie tej witaminy. Koniecznie zrezygnuj zatem ze słodkości, bo wewnętrzny magazyn witaminy B12, może okazać się niewystarczający, aby przeciwdziałać bólom głowy podczas okresu. Możesz zmniejszyć je również, spożywając odpowiednią ilość magnezu, np. z pestek dyni. Spróbować możesz też witaminy E, która przy okazji wykazuje działanie zmniejszające tkliwość piersi. Najwięcej znajdziesz jej w jajkach, maśle, kiełkach, orzechach czy zielonych warzywach liściastych. Pamiętaj, że najlepiej zadziała właśnie ta w naturalnej postaci.

Wzdęcia

Jeśli brzuch jest wzdęty jak balon, to czas, aby wprowadzić zmiany do swojego okołomiesiączkowego jadłospisu. Pomocne mogą okazać się warzywa, które zawierają spore ilości wody ibłonnik ułatwiający pozbywanie się złogów z jelit. Jedząc je na co dzień, możesz usunąć nieprzyjemne wzdęcia, gazy i ogólny dyskomfort. Nie zapomnij o odpowiedniej ilości wody, której brak będzie generował zaparcia. Wypróbować możesz również napar z czerwonej herbaty, który stymuluje pracę jelit lub delikatne, naturalne środki przeczyszczające, łagodzące problemy z wypróżnianiem – korę kruszyny, liść senesu czy korzeń lukrecji.

Zatrzymywanie wody

Kiedy zbliżają się "trudne dni", twoje ciało zaczyna puchnąć? Jeśli nie jesteś w stanie wcisnąć się w ulubione dżinsy, to znak, aby lepiej zadbać o dietę. Włącz minimum 200 mg magnezu, który pomaga zmniejszyć obrzęk kończyn i uczucie ciężkości. Zdecydowanie ogranicza zatrzymywanie wody w organizmie, dlatego nie powinno go zabraknąć w codziennym menu. Pamiętaj, że magnez wchłania się lepiej, gdy jest spożywany razem z witaminą B6. To ona pozwala przyswoić nawet 20-40 proc. więcej tego minerału, a do tego dobrze zadziała podczas leczenia objawów PMS. Uczestniczy w syntezie neurotransmiterów, które odpowiedzialne są za nastrój. Naukowcy uważają, że powinna być zażywana w dawkach od 50 mg do 100 mg na dobę. Zaleca się jednak, aby rozpocząć jej suplementację od mniejszych porcji i obserwować swój organizm. Pomocne przy obrzękach mogą okazać się także kiełki lucerny.

Dieta po stronie kobiety

Kobiety z PMS zjadają średnio od 200 do 500 kalorii więcej niż zwykle. W dodatku pochodzą one głównie z tłustych potraw, a także bogatych w węglowodany. Wykazano również, że kobiety z nieprzyjemnymi objawami zbliżającej się miesiączki, sięgają częściej po alkohol i duże dawki kofeiny. A to produkty, które zdecydowanie powinnaś wykluczyć, gdy cierpisz z powodu PMS lub PMDD. Pamiętaj też, aby nie przesalać potraw - może powodować to uciążliwe obrzęki. I koniecznie zrezygnuj z przetworzonej żywności, która zawiera duże ilości soli. Jedz regularnie, aby nie dopuszczać do dużych spadków cukru we krwi. Dbaj o podaż węglowodanów - w trakcie miesiączki nie powinno ich być mniej niż 75 g na dobę. Zapewnisz sobie odpowiednią ilość neuroprzekaźników, które potrzebne ci są dla zachowania spokoju i dobrego samopoczucia. Uczucie nadmiernego łaknienia na słodycze możesz zmniejszyć, włączając suplementację kwasem kaprylowym w ilości 600 mg na dobę.

Źródło artykułu:WP Kobieta

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (9)