Blisko ludziKobieta prawie idealna

Kobieta prawie idealna

27.04.2010 19:30, aktualizacja: 01.06.2010 12:12

Ostatnio, jeden z moich znajomych powiedział mi, że ma problemy ze znalezieniem sobie partnerki idealnej. Wymienił mi zespół cech, które posiada kobieta, z którą obecnie się spotyka. Osobiście uznałam ją za ideał. Mój przyjaciel wypowiedział jednak jedno zdanie, które skierowało moje myśli na zupełnie inny aspekt tej sprawy. Kobieta ta, bowiem nie pociągała go fizycznie. Najzwyczajniej na świecie nie podobała mu się.

Ostatnio, jeden z moich znajomych powiedział mi, że ma problemy ze znalezieniem sobie partnerki idealnej. Wymienił mi zespół cech, które posiada kobieta, z którą obecnie się spotyka. Osobiście uznałam ją za ideał. Mój przyjaciel wypowiedział jednak jedno zdanie, które skierowało moje myśli na zupełnie inny aspekt tej sprawy. Kobieta ta, bowiem nie pociągała go fizycznie. Najzwyczajniej na świecie nie podobała mu się.

Na moje pytanie, dlaczego się z nią spotyka wymienił po raz drugi zespół cech kandydatki idealnej. Pani ta posiadała nawet cechę najważniejszą dla mojego przyjaciela, a niezrozumiałą dla większości moich kolegów - wrodzoną chudość graniczącą z anoreksją. Ja jednak zatrzymałam się przy zdaniu „no wiesz jak jest! - kobieta musi fizycznie podobać się mężczyźnie, podobnie jak mężczyzna musi fizycznie podobać się kobiecie. Patrzysz i od pierwszej chwili jesteś zauroczona …prawda?”

Pomyślałam natychmiast czy to, co powiedział mój przyjaciel, co prawdopodobnie rządzi męskim światem ma zastosowanie w naszym babskim wydaniu. Ponieważ mężczyzna, który wypowiadał te słowa należał do tych, którzy uważają się za wyjątkowo przystojnych prawił dla siebie prawdę oczywistą. Przeanalizowałam wielu moich przyjaciół, znajomych mężczyzn, którzy pojawili się w moim życiu, wspomniałam kilku partnerów moich klientek i doszłam do wniosku, że świat męski (niewykluczone, że tylko w wydaniu wyobraźni mojego kolegi) różni się kolejną cechą podstawową - urodą.

Bawiłyśmy się kiedyś z koleżankami w domową ankietę, gdzie na bazie nazwisk znanych aktorów, fakt faktem znanych przez swoje role i kojarzonych z wizerunkiem scenicznym, wyselekcjonowałyśmy najbardziej pożądanego faceta. Brad Pitt i George Clooney nawet nie załapali się na listę. Kobiety boją się „pięknych facetów” tak jak mężczyźni boją się mądrych kobiet. Wypielęgnowany wymuskany, przystojniak kojarzy nam się ze skupionym na sobie Adonisem. Kobieta, która ma w posiadaniu taki typ z reguły jest zdominowana i podporządkowana przez swojego Pana. Słowo Pan należałoby dopisać tu do imienia Piotruś. Najczęściej panowie posiadający zewnętrzne cechy piękne nie chcą dorosnąć. Natura tak szczęśliwie im pomogła, że w odróżnieniu do kobiet upływający czas bywa dla nich sprzymierzeńcem. Wspomniany wcześniej George Clooney jest obecnie dużo bardziej ciekawy zewnętrznie niż 10 lat temu, co nie zmienia faktu, że jego głośne romanse z kolejnymi kelnerkami ( i nie chodzi to absolutnie o zawód) są dowodem na pomyłkę w
imieniu. Piotruś Pan byłoby stosowniejsze.

Wśród Polaków w naszym rankingu zwyciężył Roman Polański. Zgodnie z ogólnie przyjętymi normami estetyki zewnętrznej przypisanej gatunkowi męskiemu Roman niewiele ma wspólnego z ideałem. W Hollywood znalazłyśmy oczywiście Jacka Nicholson’a. I choć Nicholson podobnie jak nasz pan Roman daleki jest od wizerunku macho to jego ekspresja, role i legenda zrobiły swoje. Jack Nicholson wygrał w kategorii, w której mógłby startować George Clooney, jak zdobyć i usidlić na zasadzie aż do śmierci nieusidlonego. Szpilką przypinającą skrzydła ofiary do maty miałaby być jedynie miłość. Roman Polański zwyciężył w kategorii facetów po przejściach z wyobraźnią zapowiadającą niezłe doznania na każdym polu, posiadającego swoją wieloletnią „Szpilkę”. Pani Emanuelle gratulujemy i zazdrościmy. Kiedy tak się zamyśliłam na dłuższą chwilę mój przyjaciel zdążył się zirytować, że go w ogóle przestałam słuchać. Jeszcze większa irytacja nastąpiła, gdy mu zaproponowałam żeby bliżej poznał dziewczynę i dał jej szanse pokazać swoją urodę
właściwą.

Myślę, że bez względu na płeć to, co czyni człowieka pięknym to ogromny zespół cech, które posiadamy, które nabywamy i które wypracowujemy przez długie lata. Toteż w powiedzeniu „kobieta jest jak stare wino im starsza tym piękniejsza” zawarta jest najprostsza i najstarsza prawda, którą można przenieść także na płeć męską. I nie o lata chodzi, a o doświadczenia.

W dobie idoli w stylu Piotrusia Pana, my kobiety tęsknimy za facetem z krwi i kości choćby miał metr sześćdziesiąt. Pewnie nie doczekamy się, że panowie będą myśleli o nas podobnie, ale mam nadzieję, że mój przyjaciel na kolejnej randce dojrzy wyjątkowy urok kobiety, z którą się spotyka.