KOD DA VINCI
Wszystko, co chcielibyście przeczytać o "Kodzie da Vinci" i nie boicie się za to zapłacić.
01.06.2006 | aktual.: 01.06.2006 14:30
Wszystko, co chcielibyście przeczytać o "Kodzie da Vinci" i nie boicie się za to zapłacić.
Jedno jest pewne - "Kod Leonarda Da Vinci" to z dzisiejszej, krótkiej perspektywy najważniejsza książka XXI wieku. Najważniejsza. Nie najmądrzejsza, najlepsza, czy najbardziej wiarygodna, ale najważniejsza. Bo oto powieść Dana Browna nie tylko od wielu, wielu miesięcy utrzymuje się na szczytach list bestsellerów (a jeśli spadnie z pierwszego miejsca wypchnięta przez jakiś bieżacy hit, który natychmiast wpisuje sobie na okładce "Popularniejszy od "Kodu da Vinci", to po tygodniu, dwóch, wraca na szczyt zestawienia). Powieść o przygodach profesora symboliki Roberta Langdona nie tylko wywowała ferment i wciąż narastającą falę protestów, ludzi którzy nie przyjmują do wiadomości, że ktoś może mieć inne poglądy i jeszcze się przy tym dobrze bawić. Przede wszystkim "Kod Leonarda da Vinci" jest najważniejszą książką XXI wieku, bo stworzył tak naprawdę nowy gatunek literacki. Wywołał falę naśladownictw i podróbek - wydawcy prześcigają się w zamawianiu u autorów, bądź wyszukiwaniu w archiwach książek o podobnych
religijno-artystycznych inklinacjachi najlepiej analogicznych tytułach (patrz chociażby "Notes Michała Anioła"). To jednak, że popularna książka wywołuje trend, to stara zasada, podobnie było chociażby z Harrym Potterem. Harry również (choć z mniejszą intensywnością), tak jak dzieło Browna był krytykowany przez katolickich ortodoksów. Jednak fenomen J. K. Rowling nawet w części nie przełożył się na taką masę książek o niej i jej dziele. Dziś mamy na polskim rynku - a w USA jest tego jeszcze kilka razy więcej - całe półki pozycji, które wyjaśniają, komentują, zaprzeczają, bądź rozwijają tezy Browna. A nikt już nie pamięta, że tezy te to tylko elementy fabularnej fikcji umiejętnie osadzonej w świecie sztuki i religijnych absolutnie nieweryfikowalnych (acz dla milionów ludzi na całym świecie dogmatycznych) prawd i kłamstw. Najbardziej kuriozalne w tym zestawie są: reklamowana jako odtrutka książka "Oszustwo Kodu Leonarda da Vinci", gdzie odsądza się go od czci i wiary i porównuje jego dzieło z hipotetyczną
powieścią zaprzeczającą Holocaustowi (sic!) i "Da Vinci w Ameryce" - książkowy odpowiednik śledzenia przodem, niełatwej metody śledzenia kogoś jadąc samochodem przed nim, a nie za nim. Autor tej pozycji usiłuje przewidzieć o czymże to będzie następna powieść Browna. O czym by nie była, miliony ludzi ją kupi - a o to przecież tu chodzi.
Kamil Śmiałkowski