Moda"Kolekcja" YSL przyciąga paryżan do muzeum

"Kolekcja" YSL przyciąga paryżan do muzeum

"Kolekcja" YSL przyciąga paryżan do muzeum
Źródło zdjęć: © AP
05.03.2009 10:05, aktualizacja: 20.10.2009 14:34

W ostatnich dniach Paryż znów wspomina wielkiego YSL, a to za sprawą bliskiej aukcji kolekcji sztuki samego projektanta i jego życiowego partnera, Pierre’a Berge. Zbiory wystawiane są aktualnie w Grand Palais.

W ostatnich dniach Paryż znów wspomina wielkiego YSL, a to za sprawą bliskiej aukcji kolekcji sztuki samego projektanta i jego życiowego partnera, Pierre'a Berge. Zbiory wystawiane są aktualnie w Grand Palais.

Paryżanie i turyści stoją w długiej kolejce do muzeum, w której miłość do mody miesza się z miłością do sztuki, bowiem oprócz obrazów takich artystów jak Matisse czy Picasso kolekcja obejmuje takie perełki jak butelki perfum zaprojektowane przez Marcela Duchampa i Man Raya, starożytny egipski sarkofag czy rzemiosło irlandzkiej artystki Eileen Gray. Paryżanie plotkują, że wystawa przypomina samego couturiera, podatnego na inspiracje, lecz łączącego je wspólnym mianownikiem - klasycznym pięknem. Katalog do wystawy opowiada historię powiązania sztuki krawieckiej YSL ze sztuką na wystawie - eksperci wskazują na konkretne kreacje opisując do czego w kolekcji obrazów można je odnieść.

Skąd jednak w snobistycznym Paryżu kolejki by obejrzeć wystawę? Na wejście czeka się nawet pięć, sześć godzin, a chłód panujący na zewnątrz nie czyni tego procesu milszym. Sprawcą zamieszania jest czas. Otóż 23 lutego wszystkie dzieła trafiły pod młotek na aukcji, organizowanej przez prestiżowy dom aukcyjny Christie's - jeden z najbardziej prestiżowych domów aukcyjnych świata. Cala operacja została nazwana "aukcją stulecia". Trudno się dziwić - zainteresowali się nią nie tylko "zwykli" kolekcjonerzy, lecz także chiński rząd. Podobno bowiem dwie rzeźby w kolekcji słynnego projektanta zostały skradzione z ich zbiorów.

Cala niezwykła otoczka wokół wystawy przyciąga, odciągając z kolei uwagę od tego, co powinno być na niej najważniejsze - od samej sztuki. Kolekcja Yves Saint Laurenta obejmuje dzieła, które kupował od 1958 roku, kiedy to projektant spotkał swojego partnera życiowego, Pierre'a Berge. Ten mariaż biznesowy (Berge prowadził z sukcesem dom mody YSL) i uczuciowy przetrwał ciężkie lata, kiedy to projektant cierpiał najpierw na uzależnienie od narkotyków, potem na ciężką depresję. Berge pozostał przy partnerze aż do jego śmierci w czerwcu zeszłego roku. Paryska wystawa pokazuje dzieła, które gromadzili razem przez pięćdziesiąt lat wspólnego życia. Jedyne, co Berge postanowił sobie zostawić to portret YSL namalowany przez Andy Warhola, oraz afrykańską figurkę ptaka - pierwszy obiekt który kupili razem, jako zaczątek kolekcji.

W ramach aukcji zostało zlicytowanych kilkaset sztuk renesansowej biżuterii, rękopisy takich mistrzów literatury francuskiej jak Flaubert i Gide, oraz obrazy Klee, Picassa, Mondriana, Klimta, Matisse'a, Degas'a, Cezanne'a czy Gauguina.

Specjalnie dla serwisu kobieta.wp.pl prosto z terminalu nasza korespondentka Agnieszka Kozak
Dziennikarka, robi doktorat z gender i queer studies. Zajmuje się lokalnymi odmianami globalnych trendów, seksem i seksualnością w kulturze popularnej czasem krytykuje sztukę i fotografię, ale głównie nałogowo kupuje buty…

ZOBACZ TEŻ

POLECAMY:

Źródło artykułu:WP Kobieta