Komentuje i przegląda profile innych kobiet, o swojej dziewczynie milczy w sieci. Czym jest pocketing?
– Uczciwa relacja z czystymi intencjami powinna być transparentna. Znikanie, zaniechanie kontaktu, brak inicjatywy co do wspólnego spędzania czasu, regularne przekładanie randek na rzecz innych aktywności oraz komplementowanie nieznajomych w sieci po prostu nie jest w porządku. – ocenia terapeutka par.
Anna Podlaska, WP Kobieta: Media społecznościowe mogą namieszać w związku. Rozmawiałam z kobietą, która narzekała, że po pięciu miesiącach relacji jej chłopak nadal nie przedstawił jej swoim znajomym, nie polubił jej żadnego zdjęcia na Facebooku, choć regularnie komentuje i lajkuje np. profile seksownych gwiazd, innych kobiet, swoich koleżanek. To jest fair?
Joanna Godecka, psychoterapeutka, specjalistka od terapii związków: Nie przeceniajmy siły mediów społecznościowych oraz nie skupiajmy się tak mocno na liczeniu lajków - one nie są wyznacznikiem uczuć. Jak zawsze jest jednak "ale". Jeżeli poprzez komentowanie zdjęć znajomych chcemy podtrzymać znajomość, to jest w porządku. Inaczej sprawy się mają, jeżeli w sieci szukamy wrażeń, bo brakuje nam namiętności, bliskości, pożądania w związku. To nie jest mile widziane, bo oznacza zazwyczaj chęć nawiązania nowych kontaktów damsko-męskich, intymnych relacji, które w konsekwencji mogą prowadzić do zerwania, rozluźnienia więzi czy nawet zdrady.
O czym świadczy takie buszowanie po sieci i oglądanie atrakcyjnych kobiet lub mężczyzn?
Będąc w stałym związku nie powinniśmy wykazywać zainteresowania innymi. Oglądając profile czy zagadując dajemy wyraz temu, że szukamy wrażeń. Trochę tak jak oglądając się za kimś na ulicy. To nigdy nie jest nic miłego ani dla kobiety, ani dla mężczyzny. Nie znam osób, dla których takie zachowanie jest powodem do radości, raczej budzi wątpliwości i sprawia, że czujemy się odtrąceni. Myśląc o kimś poważnie, nie powinniśmy tego robić.
Jakie jeszcze zachowania partnera mogą świadczyć, że nie traktuje związku poważnie?
Uczciwa relacja z czystymi intencjami powinna być transparentna. Znikanie, zaniechanie kontaktu, brak inicjatywy co do wspólnego spędzania czasu, regularne przekładanie randek na rzecz innych aktywności oraz komplementowanie nieznajomych w sieci po prostu nie jest w porządku
Niedawno pracowałam z mężczyzną, który po rozwodzie chciał zbudować kolejny związek. Po kilku tygodniach znajomości, która dobrze rokowała, stwierdził, że coś jest nie tak, bo kolejny raz z rzędu kobieta bierze udział w spotkaniach towarzyskich tj. urodzinach koleżanki/kolegi i nie proponuje mu dołączenia. Uznał, że jest pomijany, trzymany na dystans. Na początku znajomości ten wspólnie spędzany czas powinien być najbardziej ekscytujący dla nas i przebijać atrakcyjnością wszystkie inne aktywności. Jeżeli tak nie jest, warto przeanalizować relację.
Kolejnym zachowaniem, które powinno zapalić nam czerwoną lampę, jest przesadna skrytość. Ukrywanie informacji o sobie może świadczyć zarówno o wstydliwych szczegółach z życia, którymi nie chcemy się dzielić, ale też sugerować, że nie bierzemy związku na poważnie i nie chcemy wtajemniczać drugiej strony w nasze realia życiowe. Symetrycznie rozwijająca się relacja daje poczucie bezpieczeństwa i pewności. Trzeba mieć świadomość, z kim jesteśmy, co ta osoba sobą reprezentuje, czym się zajmuje.
Jedna z kobiet, z którymi rozmawiałam, powiedziała, że po trzech miesiącach związku usłyszała przypadkiem, jak jej "partner" mówi o niej do znajomych: moja koleżanka. W sieci znalazłam nawet słowo na takie traktowanie, pocketing, czyli trzymanie kogoś na dystans, ukrywanie relacji przed znajomymi, rodziną. Takie zachowanie idealnie pasuje do sytuacji mężczyzny, którego pani opisała.
Takie zachowanie to wykluczanie drugiej strony z niektórych sfer życia. Jeżeli jest nieuzasadnione, może prowadzić do przewartościowania relacji, w konsekwencji jej zerwania. Często zachowują się tak osoby niepewne swoich uczuć, bądź unikające pełnej bliskości. Na związek składa się nie tylko namiętność i pożądanie, ale również zaangażowanie.
A czy nazewnictwo ma znaczenie? "Moja przyjaciółka", "koleżanka", jest mniej zażyłe niż "partnerka" lub "moja dziewczyna".
Jeżeli spotykam się z kimś pół roku, dzielę łóżko i mam plany wobec tej osoby, to ewidentnie nie jestem "znajomą". Chyba że ktoś ma wiele takich zażyłych znajomości. Intymny charakter związku zasługuje na coś więcej, niż bycie koleżanką.
Pocketing to również brak informowania w mediach społecznościowych o posiadaniu partnera/partnerki. Dla wielu, takie pochwalenie się związkiem w sieci jest znamienne, symboliczne. To taki synonim przejścia się po ulicy czy szkolnym korytarzu za rękę.
Teoretycznie się zgadzam, ale zastanówmy się, w jakim stopniu media społecznościowe powinny nam dyktować, co mamy robić, czego nie. Niektórzy ludzie ogłaszają w sieci dosłownie wszystko, a nie każdy ma ochotę tak żyć. Wiele osób nie lubi się otwierać w internecie i to trzeba uszanować.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!