Kto zrozumie niemowlaka?

Kto zrozumie niemowlaka?

Kto zrozumie niemowlaka?
02.11.2005 11:10, aktualizacja: 30.05.2010 21:22

*Obserwowanie maleństwa w pierwszych miesiącach życia – jak próbuje poznawać świat, z jakim zaangażowaniem ćwiczy wkładanie rączek do buzi, jak bardzo zafascynowane jest tym, co je otacza, i jak wytrwale próbuje się przesunąć i dostać do zabawki – to jedna z najprzyjemniejszych i najbardziej niesamowitych rzeczy na świecie! *Trudno w to uwierzyć, ale taki malutki człowiek prawie cały czas naprawdę ciężko „pracuje” - wyjaśnia Paweł Zawitkowski. Większość swoich sił wkłada w doskonalenie nowych umiejętności. Nawet najzabawniejsze i najdziwniejsze jego zachowania są przejawem niezwykłej mądrości natury. To właśnie ona podpowiada dziecku, co powinno robić, by stawać się coraz mądrzejsze i sprawniejsze.
* Wszystko wkłada do buzi *Niemowlę robi tak z kilku powodów. Gmeranie paluszkami czy zabawką w ustach przygotowuje wargi, język i podniebienie do radzenia sobie z pokarmami innymi niż mleko. Wkładanie łapek do buzi jest też wstępnym, i niezbędnym, etapem nauki mówienia. „Trenuje” buzię, szykując ją w ten sposób do trudnej sztuki, jaką jest emisja dźwięków. Wkładanie przedmiotów do ust to także przejaw naturalnej niemowlęcej ciekawości. Dotyk, oprócz słuchu, jest u dziecka w pierwszym roku życia najlepiej wykształconym zmysłem. A w buzi czucie jest najdoskonalsze.

„Paca” rączką *Dwu-, trzymiesięczne maleństwo wyciąga łapki i stara się trącić zabawkę, a potem uderza w nią całą dłonią. Dlaczego? Bo tak bardzo pragnie wszystko poznać, wszystkiego dotknąć, wszystko samodzielnie sprawdzić! *Wyciągnięcie ręki i próba dotknięcia dostrzeżonego przedmiotu wynika z chęci poznania otoczenia. Kontrola dłoni u kilkumiesięcznego maleństwa jest jeszcze nieprecyzyjna, dziecko nie wie, jak daleko powinno wyciągnąć rączkę, by trafić w upragniony cel. Uderzając i „pacając”, metodą prób i błędów, określa odległość. W ten sposób uczy się oceniać dystans dzielący je od zabawki oraz ćwiczy koordynację wzrokowo-ruchową.

*Zbiera drobne paproszki *Każda drobinka jest czymś nowym i ciekawym, więc dziecko chce ją wziąć do ręki. Najpierw umie ujmować przedmioty całą dłonią, ale w miarę doskonalenia funkcji ręki próbuje podnieść je dwoma palcami. I w tym właśnie okresie fascynuje się małymi paproszkami, nitkami, okruszkami. Podnosząc je, nie tylko zaspokaja ciekawość, ale też doskonali chwyt między kciukiem i palcem wskazującym lub środkowym.

Powtarza jedną czynność Odkrywszy nową umiejętność, dziecko zaczyna ćwiczyć ją bez wytchnienia. Potrafi zbudzić się w środku nocy, by zapamiętale próbować obrócić się na brzuszek czy doskonalić wstawanie i siadanie! Jest nową czynnością tak zafascynowane, że pragnie ją wciąż powtarzać – najpierw, żeby się jej nauczyć, a potem, żeby ją doskonalić.
W końcu, dzięki ćwiczeniom, ma miejsce tzw. automatyzacja, czyli opanowanie nowej umiejętności w stopniu pozwalającym na włączenie jej w cały zespół aktywności, które dziecko już zna. I można przejść do nauki nowych rzeczy!

Zapomina, czego się nauczyło Gaworzący malec może np. przestać się odzywać, gdy zaangażuje się w naukę siadania. Doskonalenie nowej umiejętności wymaga odeń bowiem tak wielkiej koncentracji, że układ nerwowy niejako „odkłada na bok” inne, te wcześniej opanowane. Maleństwo nie zapomina ich, a jedynie rezygnuje z nich na pewien czas, by skupić wszystkie siły na ćwiczeniu kolejnej czynności. Dzięki temu może ją doskonalić z maksymalnym zaangażowaniem, co pozwala na lepsze i szybsze jej opanowanie.

*Ciągnie za włosy *Gdy niemowlę poczuje coś pod rączką, w pierwszym odruchu szybko ją zaciska – dotyk bowiem to bodziec, a reakcją na niego – chwyt. Kolejnym mimowolnym mechanizmem u malutkiego dziecka jest próba podciągnięcia się. To właśnie z tego powodu może się zdarzyć, że maluszek, mocno chwyciwszy rączką Twoje włosy, będzie się starał podciągnąć na nich w górę!
* Wkłada innym palec do oka *Kiedy ktoś się nad maleństwem pochyli czy przybliży doń swoją twarz, by z nim „pogadać”, może się zdarzyć, że w odpowiedzi dziecko z wielkim zainteresowaniem i zaaferowaniem włoży mu do oka swój paluszek! Taka reakcja jest jak najbardziej zrozumiała. Oko to przecież ciekawy i wyrazisty obiekt, ciemny i przykuwający uwagę na tle jasnej twarzy. Dlatego wzbudza u maleństwa duże zainteresowanie i chęć bliższego poznania. Jest barwna plama, więc trzeba ją zbadać...

*„Prycha” ustami *Kilkumiesięczny brzdąc potrafi wydawać zabawne dźwięki, przypominające prychanie czy raczej warkotanie wargami. Ten nowy odgłos jest tak niesamowity, że dziecko wciąż go powtarza. W ten sposób nawiązuje kontakt z otoczeniem, zaczepia mamę i tatę, ale też samo ze sobą bawi się nowym dźwiękiem, wypróbowuje go. Jest to ważny etap w rozwoju jamy ustnej. Przygotowuje do nauki mowy, nabierania jedzenia do ust i żucia gęściejszych pokarmów, a także – do picia z kubeczka. Aby to się udało, dziecko musi m.in. opanować odpowiednią pracę i ułożenie warg, języka, żuchwy, policzków. Prychanie oraz inne zabawy buzią to ćwiczenia, które pozwolą niemowlęciu tego się nauczyć.

Kołysze się na czworakach *Czasem rodzice niepokoją się takim zachowaniem. Zupełnie niepotrzebnie, to naturalne! *Jednym z mechanizmów w rozwoju fizycznym niemowlęcia jest ruch do tyłu (odpychanie od podłoża) – dziecko, ułożone na brzuszku, odpycha się na przedramionach, potem na łokciach, dłoniach. Wreszcie udaje mu się unieść klatkę piersiową oraz pupę i maluch na czworakach odpycha się dłońmi.Tułów wędruje w tył, po czym wraca do punktu wyjścia. Wygląda to jak kołysanie. Tak dziecko stopniowo zdobywa kontrolę nad swoim ciałem w różnych położeniach. Ćwiczy ruchy barków, miednicy i tułowia, rozwija koordynację pracy mięśni, doskonali utrzymywanie równowagi. Dzięki temu wkrótce będzie mogło zacząć raczkować, a potem – chodzić.

Pełza w kółko, raczkuje w tył *Większość pięcio-, siedmiomiesięcznych dzieci umie w pozycji na brzuszku kręcić się wokół własnej osi. Zaczyna się od przypadku. *Jeśli malcowi uda się odepchnąć jedną ręką i dostać do ułożonej z boku zabawki, to odkrywa, że nauczył się czegoś nowego. Teraz będzie to powtarzał, po czym przejdzie do kręcenia się w drugą stronę.W tym samym mniej więcej okresie zacznie też prawdopodobnie podejmować próby przesunięcia się do przodu. Początkowo dziecko odpycha się rączkami, ale nie potrafi jeszcze włączyć do ruchu nóżek. W rezultacie, chociaż wcale tego nie chce, przemieszcza się do tyłu. Denerwuje się i złości, ale wytrwale próbuje dalej. Dzięki tym próbom w pewnym momencie udaje mu się dołączyć ruchy nóżkami i skoordynować je z naprzemiennym ruchem ramion. I w końcu rusza na czworakach do przodu!

Monika Krawiecka