Kuba Wojewódzki spędził poranek z Nataszą Urbańską. Artystka ma nową, oryginalną fryzurę
"Zbilansowane śniadanie. 1 piękna kobieta. 1 piękny mężczyzna. Zero tłuszczu" – tak Kuba Wojewódzki podpisał wspólne zdjęcie z Nataszą Urbańską. Uwagę zwracały włosy piosenkarki. Postawiła na postrzępioną grzywkę.
"Król TVN-u" lubi robić wokół siebie szum. W mediach społecznościowych nie nakłada na siebie żadnej cenzury i kolejnymi postami wsadza kij w mrowisko. Teraz też to zrobił, publikując fotografię z żoną Janusza Józefowicza. Urbańska pojawiła się w lokalu Wojewódzkiego "Niewinni Czarodzieje". Żartobliwy komentarz na temat śniadania "złożonego" z pięknej kobiety i pięknego mężczyzny (bez tłuszczu) wywołał lawinę komentarzy.
Kuba Wojewódzki i Natasza Urbańska
Obserwatorzy showmana też postanowili sobie z niego pożartować, pytając gdzie jest ten Adonis, o którym pisze. Ktoś chciał wiedzieć natomiast, czemu na zdjęciu nie ma Józefowicza. "Czyli Józek był, ale wyszedł?" – zaczepiła Wojewódzkiego fanka. "Przyjechał metrem" – odparował ironicznie dziennikarz, nawiązując oczywiście do słynnego musicalu męża Urbańskiej.
Ona sama wyglądała na bardzo zadowoloną ze spotkania z Kubą. Miała na sobie czarne skórzane spodnie i koszulę pod kolor, do których dobrała łańcuszek z masywnym krzyżem. Ale to nie stylizacja przyciąga wzrok, lecz włosy Urbańskiej. Gwiazda zdecydowała się króciutką, nierównie ściętą grzywkę. Przypomina nieco to, co ostatnio z włosami zrobiła Miley Cyrus. Niesforne kosmyki na pewno dodają pazura.
Wygląda na to, że 43-letnia Natasza Urbańska jest świeżo po wizycie u fryzjera, chociaż może i sama chwyciła za nożyczki. Nowe oblicze zaprezentowała kilkanaście godzin przed publikacją jej zdjęcia z Wojewódzkim. Na filmikach, które wstawiła do sieci, przypomina piosenkarki lat 80., a nawet Limahla – wykonawcy hitu "Never Ending Story".