Lagom, czyli życie w sam raz

Niedawno świat oszalał na punkcie duńskiego "hygge", a już nowy trend zapukał do drzwi. Ten rok ma należeć do "lagom". Czyli porzucamy przytulność na rzecz... czegoś wyważonego. Bo w wolnym tłumaczeniu szwedzkie "lagom" oznacza właśnie "odpowiednią ilość". Odnosząc tę filozofię do stylu życia, można powiedzieć, że "mniej znaczy więcej".

Lagom, czyli życie w sam raz
Źródło zdjęć: © 123RF.COM

27.02.2017 | aktual.: 01.03.2017 12:31

Zapewne najlepszym polskim odpowiednikiem szwedzkiego "lagom" będzie słowo "akuratny", a raczej "akurat" - ani za dużo, ani za mało, czyli w sam raz. Może być też "dostatecznie" czy "bez przesady". Choć w pierwszej kolejności może ono sugerować jakiś niedostatek, to w stylu życia odnosi się do prostoty, minimalizmu i umiaru. Kryje się za nim cała filozofia, którą najprościej określimy jako umiar i balans z ekologią w tle.

Lagom wzięło się ze szwedzkiej niechęci do przesady i skrajności. Skandynawskie narody są znane raczej ze skromności i uwielbienia jakości ponad ilość oraz prostoty i wyważonego stylu ponad przepych i ostentację. Ta filozofia to podkreśla, mówi też o szukaniu równowagi w każdym aspekcie. Jednym z kluczowych punktów jest naturalny balans między tym, co dobre dla nas, a co dla otaczającego nas świata. Wbrew pozorom - nie chodzi tu o odmawianie sobie, ale o szukanie równowagi. Brzmi nieco zawile, ale łatwo przełożyć to na konkretne działania. I żyć „lagom”. Podpowiadamy, jak to zrobić.

IKEA już promuje „lagom”

- To sposób na życie typowy dla większości gospodarstw domowych w Szwecji. Skandynawowie są bardziej ekologiczni, ponieważ istnieje poczucie zbiorowego działania. Każdy dokłada swoją małą cegiełkę - wyjaśniała na łamach "Homes and property" Joanna Yarrow z Ikea, zapowiadając wprowadzenie programu "Live Lagom" w Wlk. Brytanii.

Tę niewielką cegiełkę może dołożyć każdy z nas, wprowadzając drobne zmiany w swoich codziennych nawykach. Segregowanie śmieci, inwestowanie w żarówki energooszczędne, wyłączanie świateł w pomieszczeniach, w których nie przebywamy - to tylko kilka drobnych zmian, które przybliżą nas do szwedzkiego eko trendu.

Do tego dochodzi jeszcze recycling. Czyli nie kupujemy rzeczy opakowanych w tony plastiku, ani nie korzystamy z foliowych jednorazówek. Zamiast wyrzucać, staramy się przerabiać stare bądź niepotrzebne rzeczy na coś użytecznego. Czasami to naprawdę duże wyzwanie, ale np. w przypadku mebli może przynieść spektakularne efekty i niemałą satysfakcję. Jeśli sami nie potrafimy tchnąć „drugiego życia” w starą szafkę czy krzesło, na pewno znajdzie się ktoś, kto się ucieszy z takiego zadania. Ważne - nie wyrzucać!

Nie marnuj jedzenia

Z kartką do supermarketu - nie tylko, by nie zapomnieć o ważnych sprawunkach, ale przede wszystkim, by zbytnio nie zaszaleć. Ogromny wózek, który pchamy przed sobą w sklepie, łatwo zapełnić niepotrzebnymi rzeczami - bo promocja, bo wyprzedaż, bo ostatnie sztuki. Stop! Ten trend zakłada również umiar w sposobie konsumowania. Zamiast kupować na zapas, kupujmy dokładnie tyle, ile potrzebujemy. Szczególnie odnosi się to do żywności, której tak dużo marnujemy.

Złoty środek

Ale lagom to nie tylko kwestie materialne, to także coś więcej. Zapewnia Szwedom równowagę życiową. Mieszkańcy tego kraju wiedzą, że jest dobrze tak, jak jest i nie muszą na siłę dążyć do poprawy swojej sytuacji. Nie otaczają się zbędnymi przedmiotami, nie biorą udziału w wyścigu szczurów - albo przynajmniej takie sprawiają wrażenie. Po prostu cieszą się z tego, co mają. Złośliwi na pewno dodadzą, że ich na to stać. Dużo w tym prawdy, ale to nie powód, by nie skorzystać z cennych wskazówek. Tym bardziej, że lagom dotyczy także balansu między czasem wolnym a pracą, między zdrowiem a przyjemnością, relacjami z ludźmi a skupieniem na sobie. Warto o tym pomyśleć w czasach, kiedy chcemy czerpać z życia coraz więcej.

Źródło artykułu:WP Kobieta
Komentarze (5)