Łzy przez śmiech
Autorzy jednego z moich ulubionych polskich tekstów ostatnich lat: „Tylko ten, kto rano wstaje, ten się wygrubasi”. Sami się dotąd nie wygrubasili. Czyli się nie dorobili.
„Afro Kolektyw / Dźwięk mętny, teksty do korekty / Nie ma co się wozić / Smutni kolesie, którym nic nie wychodzi” – rapują sami o sobie. Nic dodać, nic ująć. Muzycznie to funk grany przez zespół żywych muzyków. Ostatnio wielu raperów – Mes, Vienio & Pele, O.S.T.R. – ucieka w stronę żywych składów. Afro Kolektyw nie robi tego lepiej niż inni, ale był jednym z pierwszych. Ma też poczucie humoru. Chociaż uwaga, bo jeśli kogoś mierzi wers: „Psycholog cię zgłębi głębiej niż wziernik”, to zniesmaczy się też całością. W zespole nie ma już Nestora, jednego z założycieli AK (niezłe inicjały), ale pozostał Afrojax, prawdziwy postrach logopedów (choć bez jego wad wymowy zespół straciłby cały styl), któremu pomaga tu między innymi znany fristajler Duże Pe. Ten ostatni z goryczą podsumowuje alterglobalistów: „Twój rastafarianizm / To dredy wykonane na zniżkę mamy / Przez rozchwytywanych stylistów Provosta / Rewolucja nigdy nie była taka prosta”. Bo całe to poczucie humoru nie zmienia tego, że wymowa tekstów z „Czarno
widzę” jest dość smutna, by nie powiedzieć – czarna.
07.02.2006 | aktual.: 30.06.2010 02:16
Bartek Chaciński/ _Przekrój _
Afro Kolektyw "Czarno widzę", Blend 2006