Mały sportowiec

Mały sportowiec

Mały sportowiec
Źródło zdjęć: © sxc.hu
14.05.2009 14:53, aktualizacja: 30.05.2010 19:19

Najlepsi sportowcy zaczynają trenować już od najmłodszych lat. Wielu rodzicom marzy się, że ich dziecko będzie odnosiło sukcesy na miarę Adama Małysza. Kiedy powinniśmy zapisać malucha na treningi?

Najlepsi sportowcy zaczynają trenować już od najmłodszych lat. Wielu rodzicom marzy się, że ich dziecko będzie odnosiło sukcesy na miarę Adama Małysza. Pytają jednak: skąd mamy wiedzieć, że nasz maluch ma talent sportowy? Kiedy powinniśmy zapisać go na treningi?

Warto uprawiać sport od dziecka, bo daje dużo radości, poprawia zdrowie, uczy wytrwałości w pokonywania własnych słabości. Dziecko grając w zespole poznaje nie tylko smak rywalizacji, ale też zalety współpracy. Nie zawsze wygrywa, a przegraną musi przyjąć z pokorą i szacunkiem dla przeciwnika.

Rodzice zastanawiają się: W jakim wieku dziecka zachęcać do sportu? Odpowiedź brzmi: od kiedy postawi pierwsze kroki - wtedy można rzucać piłeczkę, a z kilkumiesięcznym bobasem chodzić na basen. Dwu-, trzylatka warto zachęcać do aktywności. Nadgorliwość może jednak zrobić więcej szkody, niż pożytku. Nie zmuszajmy dziecka, nie przetrenujmy malucha, bo zniechęci się do sportu, a wtedy trudno będzie go przekonać na nowo. Lepiej niech będzie dla niego przede wszystkim zabawą.

Bez względu na to, czy dziecko będzie skakać jak Adam Małysz i pływać jak Otylia Jędrzejczak, to sport jest świetnym sposobem na wspólne spędzenie czasu. Wybierz się z dziećmi na przejażdżkę rowerową do lasu, albo pójdźcie na basen. Wspólne przeżycia i przygody lepiej łączą niż siedzenie przed telewizorem, czy przed komputerem. Razem możecie też nauczyć się nowych rzeczy, np. jazdy na rolkach czy wspinania się na ściance.

Obserwujmy dziecko. Postarajmy się zauważyć, jaki rodzaj sportu odpowiada mu najbardziej. Wiele zależy od temperamentu malca. Jeśli jest molem książkowym, to nie ma sensu zapisywać go na treningi karate albo piłkę nożną. Zawsze jednak warto namawiać dziecko do aktywności, niech chociaż wyjdzie po południu na rower.

Radzimy, jakie dyscypliny warto wybrać:

Pływanie. Pierwsze wyjścia na basen możemy zaplanować, kiedy dziecko ma trzy, cztery miesiące. Wiele ośrodków organizuje naukę pływania dla niemowląt. Chociaż w tym przypadku pływanie to określenie na wyrost, chodzi raczej o zabawy w wodzie. I tak korzyści jest wiele, np. poprawia koordynację, dzieci stają się zwinniejsze, poprawia się praca układu oddechowego.

Jazda na rowerze. Z tym należy poczekać, aż dziecko dobrze nauczy się chodzić. Dla dwulatka najlepszy jest rowerek na trzech kołach, najlepiej też taki z rączką do prowadzenia. Kiedy maluch się zmęczy, mama czy tata będą mogli mu pomóc. Dla trzylatków i starszych dzieci odpowiednie są dwukołowe rowerki z dokręcanymi bocznymi kółkami. Mały cyklista siedząc na siodełku powinien sięgać nogami nie tylko do pedałów, ale i do ziemi. Gdy dziecko nabierze już nieco wprawy, boczne kółka lekko podnosimy do góry, dzięki czemu od czasu do czasu będzie jechało tylko na dwóch kołach. Z czasem w ogóle będzie można odkręcić dodatkowe kółka. Jazda na rowerze rozwija poczucie równowagi, uczy koordynacji ruchów, poprawia kondycję. Dzieci zazwyczaj uwielbiają spędzać czas jeżdżąc na rowerze.

Jazda na hulajnodze. Od kilku lat hulajnogi są modne. Dzieci poradzą sobie z nią już w wieku trzech, czterech lat. Jeśli maluch nie radzi sobie z dwukołową, kupmy mu na początek z trzema kółkami. Od początku zwróćmy uwagę, żeby raz odpychało się lewą, a raz prawą nogą, wtedy rozwijają się obie strony ciała. Jeżdżąc na hulajnodze ćwiczymy koordynację ruchów i poczucie równowagi.

Jazda na rolkach i wrotkach. O rolkach można zacząć poważnie myśleć, gdy maluch skończy cztery lata. Rolki i wrotki polecane są zwłaszcza dzieciom z nadwagą, bo w czasie jazdy spalamy więcej energii niż na rowerze i na basenie. Warto pamiętać o kasku i ochraniaczach na łokcie i kolana. Jazda na rolkach rozwija poczucie równowagi, koordynację ruchów i umiejętność naprzemiennego ich wykonywania, z przenoszeniem ciężaru ciała z nogi na nogę, uczy przewidywać i oceniać zagrożenie, podejmować szybkie decyzje.

Jazda konna. Pierwszy kontakt ze zwierzęciem dziecko może mieć w wieku dwóch, trzech lat. Maluchy sadzamy na krótko i koniecznie na kucyka. Długi czas w rozkroku nie będzie dobry dla rozwoju ich bioder. W przypadku pięciolatka możemy już pomyśleć o pierwszych jazdach konnych. Wciąż jednak na kucyku, który będzie raczej wolno chodził, niż kłusował. Hippika rozwija koordynację ruchową i umiejętność balansowania ciałem. Zalecana jest dzieciom z wadami postawy. W takim przypadku powinna jednak odbywać się pod okiem instruktora.

Jazda na łyżwach. Kiedy robi się zimno, a rower i rolki lądują w piwnicy, zaczyna się sezon na sporty zimowe. Łyżwy możemy dziecku zakładać, kiedy pewnie trzyma się na nogach, czyli w wieku około 3-4 lat. Nie możemy zapomnieć o kasku, bowiem uderzenie głową o lód może być bardzo niebezpieczne. I jak każdy sport, również łyżwiarstwo poprawia kondycję, ale też koordynację i płynność ruchów.

Szusowanie na nartach. Kiedy zacząć z dzieckiem pierwsze lekcje jazdy na nartach? Zdania są podzielone. Niektórzy mówią, że od momentu, kiedy malec stanie na nogach, czyli już w wieku około 2 lat. Inni odradzają tak wczesne usportawianie dziecka argumentując, że w tym wieku ma jeszcze nieukształtowane kości i szusowanie jest dla nich zbyt dużym wysiłkiem. Ich zdaniem odpowiednim wiekiem jest 4-5 lat. I tak, jak w przypadku łyżew nie możemy zapomnieć o kasku.

Poza tym dzieci uwielbiają gry z rówieśnikami, np. w piłkę, czy badmintona. Dużo szczęścia mają maluchy, które mogą hasać z innymi dziećmi na placach zabaw i boiskach. Jeśli zaobserwowaliśmy, że dziecko bardziej lubi którąś z dyscyplin sportowych, przejawia talent, to o poważnych treningach możemy pomyśleć, kiedy ma około 5 lat. W tym wieku mięśnie i kości są już dość wytrzymałe, a maluch potrafi utrzymać równowagę. Najlepiej zapisać je na treningi do trenera doświadczonego w pracy z małymi dziećmi. To bardzo ważne, bo błędy popełnione na wczesnym etapie trenowania mogą być nieodwracalne.

Doświadczony trener nie będzie stawiał na wynik za wszelką cenę, bo on wie, że proces treningowy ma służyć osiągnięciu efektów w wieku dojrzałym. Małe dziecko ucząc się nowych czynności, robi to dla frajdy, dopiero później przychodzi czas na porównanie siebie z innymi, a następnie rywalizacja. Dziecko należy chwalić nie tylko za zwycięstwo, ale przede wszystkim za dobrze wykonane zadanie. Doświadczony nauczyciel nie przetrenuje malucha.