Mamo, skąd się biorą dzieci?

Malec pyta wprost, bo jest zwyczajnie ciekawy świata. Z tego samego powodu domaga się też wyjaśnień, dlaczego dziewczynki nie mają siusiaków lub jak dzidziuś wydostaje się z brzucha mamy. Potraktuj go z całą powagą oraz szacunkiem i udziel prawidłowej odpowiedzi. Ale uwaga! Żaden szkrab nie oczekuje od razu całego elaboratu o anatomii czy prokreacji.

Mamo, skąd się biorą dzieci?
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

08.08.2007 | aktual.: 31.05.2010 21:18

Malec pyta wprost, bo jest zwyczajnie ciekawy świata. Z tego samego powodu domaga się też wyjaśnień, dlaczego dziewczynki nie mają siusiaków lub jak dzidziuś wydostaje się z brzucha mamy. Potraktuj go z całą powagą oraz szacunkiem i udziel prawidłowej odpowiedzi. Ale uwaga! Żaden szkrab nie oczekuje od razu całego elaboratu o anatomii czy prokreacji. Dlatego wątpliwości zawsze wyjaśniaj stopniowo, biorąc pod uwagę poziom rozumienia dziecka.

Małymi kroczkami do prawdy

W przeciwnym wypadku malec z całego tłumaczenia niewiele zrozumie, szybko się znudzi. Psycholodzy podkreślają, że im dziecko jest młodsze, tym odpowiedzi powinny być prostsze. Inne są bowiem możliwości poznawcze trzylatka, a inne np. starszego przedszkolaka czy pierwszoklasisty. Ważne również, być zawsze odpowiadała szczerze oraz unikała szczegółów, które nie są dziecku na danym etapie potrzebne. Oto, co możesz przykładowo powiedzieć, by sprostać zadaniu.

Trzyletni brzdąc potrzebuje odpowiedzi krótkiej i rzeczowej: "Dzieci biorą się z brzucha mamy". Maluchy zwykle nie pytają dalej, toteż nie ma potrzeby wybiegać poza to, co chcą w danym momencie wiedzieć.

Pięciolatek jest bardziej dociekliwy. Ciekawi go np., jak się znalazł¸ w twoim brzuchu. Najlepiej powiedz, że z twojego jajeczka i nasionka taty. Jajeczko i nasionko spotykają się ze sobą, gdy rodzice się przytulają. Możesz posłużyć się porównaniami, np. komórki jajowej do małej roślinki, a nasienia do wody do podlewania roślin. Taki obrazowy język ułatwi przedszkolakowi zrozumienie istoty sprawy. Siedmiolatek chce znać konkrety

Dziecko siedmioletnie zwykle oczekuje już konkretnej wiedzy o tym, jak powstało. Wytłumacz więc: "Wiesz, że każdy mężczyzna ma siusiaka (penisa). To nim wprowadza do ciała kobiety nasienie. Robi to poprzez pochwę, którą ma każda kobieta, czyli dziurkę między nogami. Gdy nasienie połączy się z malutkim, wytworzonym przez kobietę jajeczkiem, powstaje zarodek, z którego rozwija się dziecko.

Trzy różne szkoły

Pewnie nieraz zastanawiasz się, jakich słów używać nazywając przy dziecku intymne części ciała. Posługiwać0 się medycznym czy dziecinnym nazewnictwem? Wśród pedagogów opinie na ten temat są podzielone. Część specjalistów uważa, że lepiej korzystać z poprawnej terminologii (członek, pochwa itp.). Nie ma powodu, by penis nazywać np. siusiakiem. To taka sama część ciała, jak wszystkie inne, a przecież nie wymyślamy żadnych specjalnych określeń np. dla łokci czy stóp.

Inni przekonują do używania mniej sztywnego języka. Dla dziecka "cycuś" brzmi po prostu ładniej niż "sutek". Zdrobniałe słowa są ponadto dla malucha przystępniejsze i przez to łatwiejsze do zapamiętania.

Są też głosy wypośrodkowane: kiedy dziecko jest malutkie, dobrze posługuje się miękkim językiem. A kiedy malec podrasta i rozmowy o seksie stają się coraz poważniejsze, stopniowo przechodźmy na poprawną terminologię. Największą akceptacją rodziców cieszy się właśnie ten wyważony pogląd. Jego dodatkową zaletą jest to, że nieco infantylne określenia ułatwiają dorosłym pokonanie bariery wstydu podczas rozmów z malcem o tych sprawach. Tylko bez pruderii

Badania naukowe pokazują, że blisko połowa dorosłych Polaków unika tematów związanych z intymną sferą życia. Stąd wiele z nas nie angażuje się zbytnio w edukację seksualną swych pociech. Uważamy po prostu, że to temat zbyt trudny i krępujący. Jednak psycholodzy twierdzą, że o seksie warto rozmawiać z dzieckiem jak najczęściej. Doradzają, by do przekazywania ważnych informacji wykorzystywać rozmaite sprzyjające momenty, które niesie samo życie. Oto przykłady.

Gdy kupujesz podpaski i dziecko zapyta cię, do czego one służą, wyjaśnij mu to. Oczywiście z wyczuciem, tak aby wiedza na temat kobiecej płodności zbytnio nie przytłoczyła dziecka. Jeśli twój 10-latek przypadkiem natknie się na prezerwatywę, od razu powiedz, co to jest i jakie ma zastosowanie. Przy okazji przypominasz, że seks nie służy wyłącznie prokreacji i że wtedy potrzebne jest zabezpieczanie się.

Kiedy synek zaskoczy w łazience nagiego tatę i zapyta: A dlaczego ja nie mam takiego dużego siusiaka, nie ma co wpadać w panikę. Zamiast nerwowo się osłaniać, tata powinien rzeczowo odpowiedzieć na pytanie (Jestem dorosły, więc wszystkie części ciała mam większe). W ten sposób dziecko uczy się, że nagość to coś naturalnego, a nie powód do przesadnego wstydu czy niepokoju. Aby maluchowi łatwiej było poją, czym jest poczęcie, ciąża i narodziny, wspieraj si dostosować do wieku dziecka lektury. W księgarniach jest spory wybór książeczek dla najmłodszych o przekazywaniu życia. Napisane prostym, przystępnym językiem, z estetycznymi ilustracjami (np. "Skąd się biorą dzieci", Marcin Brykczyński, wyd. Nasza Księgarnia) mogą być ci bardzo pomocne przy wprowadzaniu dziecka w skomplikowany świat miłości i seksu.

Pierwsze lekcje uczuć

Pamiętaj, choć rozmowy o seksie są ważne, to większkość informacji na ten temat rodzice przekazuj dzieciom bez słów. Dlatego nie jest bez znaczenia, co twoja córeczka czy synek widzi, gdy co rano pakuje się do łóżka rodziców

Jeśli przytulacie się do siebie, uśmiechacie się, okazujecie sobie czułość, to dla malca jest to bardzo pozytywny sygnał: seks wiąże dwoje ludzi. Mama i tata są sobie bliscy, śpią w jednym łóżku, ,lubią się całować i głaskać.

Gorzej, gdy maluch stale wyczuwa między tatą atmosferę wzajemnej niechęci. Wtedy skojarzenia między tym, co rodzice robi w łóżku, a tym, co czują do siebie, może rodzi w dziecku negatywne nastawienie do seksu. Bywa, że potem, jako osoba dorosła, traktuje tę sferę życia z niechęcią, a nie jako rzecz piękną i wyjątkową.

Trzy złote reguły

Aby intymna rozmowa z maluchem przebiega¸a jak najbardziej naturalnie: 1nigdy nie uciekaj przed trudnymi pytaniami. Wykręty w rodzaju: Jak podrośniesz, to się dowiesz budzą w malcu poczucie winy. Sądzi, że pytając, zrobił coś niewłaściwego; tłumacz tylko to, o co malec pyta, nie więcej. Gdy np. chce wiedzieć, dlaczego ciocia ma taki duży brzuch, wyjaśnij: Bo ma tam dzidziusia. Pomiń kwestię, jak do tego doszło. Dziecko wcale nie chce wiedzieć wszystkiego naraz i dokładnie; trzymaj się prawdy - wydumane opowieści o bocianie robi dziecku mętlik w głowie.

Komentarze (0)